Huawei P20 Pro jest już dostępny w sprzedaży, a my przeprowadziliśmy test jego standardowej wersji. Jak jednak radzi sobie model Pro pod względem naprawy?
Huawei P20 Pro to najlepszy wariant z nowej oferty chińskiego producenta. Jest on najbardziej „bogaty” i zawiera mocne rozwiązania, co pozwala na określanie go, jako „Pro”. Cieszy się on dobrym zainteresowaniem, więc Huawei może być zadowolone z podjętej decyzji o wprowadzeniu notcha oraz potrójnego aparatu.
Do promocji nowej serii zaprzęgnięto cały stos gwiazd. Warto wspomnieć, że są to tzw. Ambasadorzy marki. Robert Lewandowski, Gal Gadot czy Kuba Wojewódzki to nazwiska znane prawie wszystkim. Pomimo faktu, że smartfon zadebiutował w kwietniu tego roku, Huawei nadal solidnie promuje swoje nowe propozycje.
https://www.gsmmaniak.pl/835792/ambasadorzy-huawei-promocja-marka-iphone-wpadki/
Jak jednak wygląda sytuacja z naprawą P20 Pro? Okazuje się, że tutaj można natknąć się na wyjątkowe problemy. Na kanale JerryRigEverything pojawiło się niegdyś wideo, które pokazywało nam jak można łatwo uszkodzić smartfona. Tym razem Zack (autor kanału) zaprezentował jego wnętrze i omówił szansę na naprawę, po jego otworzeniu czy uszkodzeniu.
Jak się okazuje, smartfon jest trudny w naprawie. Samo zdjęcie tylnego panelu stanowi nie lada wyzwanie. Autor wideo musiał podgrzać tylną obudowę oraz użyć metalowego narzędzia w celu jej podważenia. Zack stwierdził, że klej bardzo mocno trzyma tylną obudowę przez co nie jest łatwe jej zdjęcie, a tym samym łatwo ją uszkodzić lub samo wnętrze smartfona. Jakby tego było mało, pod panelem znajdują się od razu kable, które łatwo uszkodzić podważając obudowę.
Dodatkowym problemem może być odłączenie czujników, czy jeszcze więcej kleju wokół baterii, którą wręcz trzeba oderwać w celu wyjęcia. Co to wszystko oznacza? Otóż naprawa Huawei P20 Pro może być bardzo trudna – zwłaszcza jeśli zabierze się za nią osoba, która nie jest doświadczona w działaniu na tym polu. Aby dostać się do wyświetlacza od środka, należy pozbyć się wspomnianej już baterii. Niestety, tutaj zawsze pojawia się ryzyko, że może ona wybuchnąć, jeśli będzie wadliwa lub ją uszkodzimy.
Spoglądając na kolejne minuty filmiku mam wrażenie, że jest to smartfon zrobiony tak, aby po zepsuciu się – wyrzucić go do kosza. Prawda jest taka, że podobnie jak w przypadku smartfonów Apple, tak i wielu modeli od innych producentów – nie mamy szans na samotną naprawę urządzenia. Czy to dobrze? Nie będę oceniał, ale po wnętrzu Huawei P20 Pro spodziewałbym się nieco więcej delikatnej gracji.
Sprawdźcie też naszą recenzję modelu Huawei P20, stukając poniżej:
https://www.gsmmaniak.pl/843684/test-huawei-p20/
Źródło: JerryRigEverything, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…