Mając na uwadze fakt, że Xiaomi Redmi Note 5 (AI Dual Camera) jest poprawionym Redmi Note 5 Pro, na wyposażeniu znalazł się udoskonalony moduł aparatu głównego. Co prawda nadal otrzymujemy do dyspozycji aparat główny 12MP, współpracujący z obiektywem pomocniczym 5MP (F/2.0), ale zmieniła się przysłona obiektywu, która ma teraz wartość F/1.9, zamiast F/2.2. Ponadto powiększeniu uległ pojedynczy piksel, który ma teraz rozmiar 1,4μm.
Aparat w Redmi Note 5 to również Dual PD, a zatem szybszy pomiar ostrości, jak również automatyczny HDR i dwie dwutonowe diody doświetlające LED.
Na papierze mamy zatem całkiem sensowne parametry, które powinny zagwarantować ponadprzeciętna jakość fotografii w przedziale cenowym, w jakim oferowany jest testowany model. A jak jest w rzeczywistości?
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
To zestaw, który radzi sobie bardzo dobrze. Zdjęcia wykonane w korzystnych warunkach oświetleniowych cechują się dużą szczegółowością i prawidłowym odwzorowaniem kolorów. Ilość szumów na fotografiach jest znikoma, a zakres tonalny jest przyzwoity, choć zawsze mógłby być lepszy. Czujnik pomiaru ostrości jest celny i szybki, ale tylko podczas fotografowania. Aparat nie wypada gorzej, niż ten obecny w choćby sporo droższym Galaxy A8 (2018). Nie jest także źle z fotografowaniem w gorszych warunkach. Oczywiście zdjęcia wychodzą gorsze, niż za dnia i to jest niezaprzeczalny fakt, aczkolwiek aparat nadal trzyma dobry poziom. Tym faktem jestem zaskoczony, gdyż dotychczas średniaki Xiaomi były tylko przeciętne.
Materiały wideo zarejestrować można wyłącznie w rozdzielczości FHD przy 30 klatkach na sekundę. Mamy zatem regres względem Xiaomi Redmi 5 Plus, który oferuje użytkownikom nagrywanie w 4K.
Z jakości rejestrowanego obrazu i dźwięku można być zadowolonym. Tego samego nie mogę jednak napisać o pracy autofocusa, który ma problemy z rozmyciem drugiego planu, kiedy pojawia się obiekt na pierwszym. Jeżeli jednak już tego dokona, to efekt jest odpowiedni.
Na froncie mamy kamerkę do Selfie 13MP wspieraną przez algorytmy sztucznej inteligencji mające na celu wykorzystanie w pełni możliwości aparatu i wykonanie wysokiej jakości Selfie. Ponadto możliwe jest nagranie wideo w rozdzielczości Full HD (1080p). Jest nawet automatyczny HDR i dioda LED.
Pracy samych algorytmów jakoś specjalnie nie widać. Widać natomiast problemy kamery frontowej z dobraniem odpowiednich parametrów, przez co zdjęcia wydają się niekiedy przepalone. W ogólnym jednak rozrachunku do wrzucenia na portale społecznościowe się nadają.
Aplikacja do zdjęc jest banalnie prosta w obsłudze i oferuje kilka filtrów, jak również dodatkowe tryby fotografowania, w tym: panoramę, portret, czy też tryb ręczny. Ten ostatni to jednak jeden z najgorszych, jakie widziałem w ostatnim czasie – nie ma tam niemal żadnych opcji. Sama aplikacja jest jednak czytelna i przyjazna użytkownikowi.
Mocna stroną Xiaomi Redmi Note 5jest relatywnie nowy układ SoC firmy Qualcomm dla urządzeń ze średniej półki cenowej, a mianowicie Snapdragon 636, w którym obecne jest osiem rdzeni Kryo 260 o taktowaniu dochodzącym do 1,8 GHz, a także chip graficzny Adreno 509. To wydajna jednostka, która jest o 40% szybsza od popularnego Snapdragona 630, a sam układ graficzny charakteryzuje się wzrostem wydajności o 10%, względem Adreno 508. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie ze strony 4GB pamięci RAM typu LPDDR4X.
Ten zestaw nie daje powodów do narzekań. Mało tego – sprawuje się bardzo dobrze i zapewnia szybką pracę smartfonu w każdym momencie. Pod względem szybkości działania dorównuje Galaxy A8 (2018) i niczego mu nie brakuje. Nie odczuwałem braku mocy obliczeniowej do uruchamiania aplikacji, czy też podczas ogólnego korzystania ze smartfonu. O spowolnieniu interfejsu również nie ma mowy, a jedyne do czego można się przyczepić to trochę wolniejsze wczytywanie aplikacji względem flagowych urządzeń. To jednak średniak, a zatem takie sytuacje nie powinny nikogo dziwić.
Zarządzanie pamięcią RAM jest prawidłowe, dzięki czemu przełączanie się pomiędzy otwartymi procesami jest odpowiednio szybkie. Musicie jednak wziąć pod uwagę fakt, że po wyczyszczeniu pamięci czas wczytywania jest wyraźnie dłuższy, o czym zresztą wspomniałem przed chwilą.
Jeżeli chodzi natomiast o wydajność graficzną, to smartfon dobrze radzi sobie z tytułami dostępnymi w Google Play, zapewniając tym samym płynną i stabilną rozgrywkę.
Dostarczony do testów Xiaomi Redmi Note 5 pracował na oprogramowaniu MIUI 9.5 w wersji Global, opartym na systemie Android 8.1 Oreo. I choć obecna jest najnowsza kompilacja systemu Google to jednak Xiaomi skutecznie ograniczyło jego funkcjonalność.
O ile pływające okienko z mapami Google jest obecnie, o tyle usunięto kontekstowe menu aplikacji, które aktywuje się poprzez przytrzymanie ikony na ekranie głównym. W przypadku MIUI 9.5 po wykonaniu wspomnianej akcji możemy aplikacje odinstalować po przeniesieniu jej do kosza, który pojawia się w górnej części ekranu.
Nie jestem fanem interfejsu od Xiaomi, aczkolwiek doceniam starania producenta. Otrzymujemy bowiem oprogramowanie, które oferuje sporą możliwość personalizacji i daje pełną kontrolę nad smartfonem. Od nas zależy, jakie aplikacje mają działać w tle, a jakie powinny być ubijane za każdym razem. Dostosowanie diody powiadomień, czy też szybki dostęp do pogody z paska powiadomień to kolejne smaczki. Jest nawet karta zawierająca informacje z kalendarza, notatki, a także skróty do aplikacji.
Xiaomi zdecydowało się wykorzystać niemal najnowsze z dostępnych rozwiązań komunikacyjnych, dlatego też otrzymujemy wszystko: dwuzakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi (802.11 ac/a/b/g/n, 2.4GHz & 5GHz), system nawigacji satelitarnej GLONASS, modem lTE, hybrydowy slot kart nanoSIM, a także Bluetooth 5.0. Na wyposażeniu jest również port podczerwieni. Wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Za największą wadę Xiaomi Redmi Note 5 uznać należy przede wszystkim brak NFC, jak również przestarzały port USB, jakim w tym przypadku jest microUSB 2.0. Ciężko jest jednak oczekiwać flagowego wyposażenia w średniaku kosztującym 1049 złotych. Prawda?
Nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Urządzenie nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Pamięć wbudowana wynosi 64 GB, ale po odjęciu plików systemowych ta wartość maleje do około 52GB. Można za to skorzystać z karty microSD, rezygnując tym samym z opcji dualSIM. Takie są jednak uroki slotów hybrydowych.
Głośnik multimedialny jest jeden – standard w przypadku Xiaomi. Jakość emitowanego dźwięku nie rzuca na kolana – jest raczej poprawna, aczkolwiek nie będziecie chcieli przy nim imprezować, bo najzwyczajniej w świecie jest po prostu za cichy do takich akcji. W mniejszym gronie można jednak muzyki posłuchać. Spisuje się także bardzo dobrze do sygnalizowania zdarzeń. Podobnie ma się sytuacja po podłączeniu zestawu słuchawkowego.
Czytnik linii papilarnych działa, tak jak powinien. Za każdym razem poprawnie odczytuje zdefiniowany odcisk. Oczywiście jest aktywny, a zatem wystarczy przytknąć palec, aby odblokować ekran. Ponadto wspiera gesty – podświetla ekran, gdy w niego pukniemy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wielkimi krokami zbliża się premiera serii HONOR 300. Producent zaprezentuje trzy modele, a jednym z…
Dobry średniak do zdjęć za około 1000 złotych? Sprawdź realme 12 Pro, który doczekał się…
ZTE nubia V70 Design to wyjątkowa tani telefon z wielkim ekranem 120 Hz. Jego najważniejszą…
mObywatel oficjalnie zapowiedział odebranie dostępu do aplikacji pewnej części użytkowników. Ci, którzy nie zdążą zareagować,…
Szukasz dla siebie gamingowego laptopa w czasie promocji związanych z Black Friday? To Acer Nitro…
HONOR 300 Pro pojawił się na oficjalnej stronie przed premierą. Znamy jego konfiguracje pamięciowe, dostępne…