Xiaomi Mi 6 jest moim prywatnym smartfonem już od roku. O ile rozsądek mówi mi, że nie mam żadnego powodu ku temu, by wymienić mój telefon na nowszy model, tak dusza maniaKa każe mi chociaż rozważyć kwestię szukania następcy. Problem polega na tym, że chyba nie ma takiego modelu, który byłby dobrym zastępcą Xiaomi Mi 6.
Telefony wymieniam nieregularnie – nie jestem ograniczony umową z operatorem i nie mam ustalonego okresu, po którym wypadałoby kupić nowy model. Zazwyczaj decyzję podejmuję po krótkiej analizie zalet i wad wypatrzonego przeze mnie urządzenia, tak jak to było z moim aktualnym smartfonem, którym jest Xiaomi Mi 6. Doszedłem do wniosku, że nie jest to sprzęt idealny, ale ma więcej mocnych niż słabych stron i podoba mi się jako całość.
Czy warto kupić Xiaomi Mi 6 w 2018 roku? Opinia użytkownika i przegląd najlepszych ofert
Kilka miesięcy temu pojawił się na łamach gsmManiaKa tekst z moją opinią o Xiaomi Mi 6 po kilku miesiącach użytkowania. Od tamtej pory nic się nie zmieniło, więc nie będę się powtarzał. Tutaj wspomnę tylko o tych cechach, które sprawiają, że mogę mieć problem ze znalezieniem potencjalnego następcy Xiaomi Mi 6.
Czy chcę wymienić telefon?
Czy na poważnie zastanawiam się nad wymianą Xiaomi Mi 6 na jakiś inny smartfon? Raczej nie. Ze sprzętu jestem zadowolony i korzystam z niego zaledwie od roku, czyli stosunkowo krótko. Wszystko działa, jak trzeba, więc Xiaomi Mi 6 spełnia moje wymagania, a do jego wad i braków zdążyłem się już przyzwyczaić, choć część z nich czasem mnie boli (głównie brak złącza jack 3.5 mm).
Mimo to w mojej głowie krąży pewna myśl: „na jaki model mógłbym wymienić Xiaomi Mi 6?”. Być może podsuwa mi je moja dusza maniaKa, albo po prostu zastanawiam się, co by było, gdyby mój obecny smartfon po prostu się popsuł, a jego naprawa nie miałaby większego sensu. Szczerze mówiąc trochę boję się tej myśli, gdyż jak na razie nie widzę na rynku innego urządzenia, które zaoferowałby mi to, co lubię w Xiaomi Mi 6, będąc przy tym zauważalnie lepszym.
Co mi się podoba w Xiaomi Mi 6?
Przywiązałem się do kilku cech Xiaomi Mi 6. Cenię sobie jego poręczność, która jest zasługą stosunkowo niewielkiego ekranu (jak na dzisiejsze czasy), wąskich ramek bocznych i zaobleniu krawędzi na tylnym panelu. Dzięki tym czynnikom jestem w stanie obsługiwać telefon jedną ręką w praktycznie każdych warunkach, co jest dla mnie szczególnie ważne.
Ktoś się pewnie przyczepi do tego, że Xiaomi Mi 6 nawet nie leżał obok bezramkowców, nawet udawanych (jak przykładowo Galaxy A8). Też nie jestem wybitnie zachwycony zagospodarowaniem przestrzeni, jednak obecność całkiem sporej ramki pod ekranem ma swój plus – fizyczne i podświetlane przyciski funkcyjne Androida oraz czytnik linii papilarnych położony na froncie. Szczególnie cieszy mnie taka lokalizacja czujnika biometrycznego, gdyż jest to miejsce praktyczne i wygodne, znacznie bardziej niż tylny panel (oczywiście to tylko moja opinia).
Ciągle jestem zachwycony szybkością i płynnością działania Xiaomi Mi 6. Mocne podzespoły, szybka pamięć i zoptymalizowane oprogramowanie sprawiają, że zeszłoroczny flagowiec Xiaomi działa jak rakieta. Obecnie testuję Xiaomi Mi Mix 2S z jeszcze szybszym procesorem, a mimo to nie widzę jakiejś większej różnicy szybkości w porównaniu do Xiaomi Mi 6.
Jestem też bardzo zadowolony z czasu pracy na jednym ładowaniu, co jest zasługą całkiem pojemnego ogniwa w urządzeniu z ekranem o stosunkowo niewielkiej przekątnej. Podobne akumulatory mają często bezramkowce z 6-calowymi wyświetlaczami (i jeszcze większymi). Na plus dla Mi 6 zaliczam też funkcjonalną nakładkę MIUI (którą bardzo polubiłem), głośniki stereo, obecność portu podczerwieni, świetne anteny Wi-Fi oraz jasny i czytelny ekran.
Chciałbym, by te cechy miał jego następca, ale…
…to raczej niemożliwe. Obecnie nie widzę na rynku smartfona znacznie lepszego od Xiaomi Mi 6, który oferowałby jego zalety i poprawiał wady. Już sama chęć posiadania czytnika linii papilarnych na froncie i poręcznej obudowy ogranicza wybór do minimum.
Teoretycznie mógłbym postawić na Huawei P20 i zyskać wyraźnie lepszy aparat, ale poza tym praktycznie nic nie uległoby poprawie. Flagowiec Huawei ma procesor o niemal identycznej wydajności, ale za to mniej RAM-u, a poza tym również nie oferuje złącza jack czy slotu na kartę pamięci. Jego zakup w rynkowej cenie nie miałby z mojej perspektywy żadnego większego sensu.
Do głowy przychodzi mi jeszcze Samsung Galaxy S7/S7 Edge, ale wymiana Xiaomi Mi 6 na któryś z tych telefonów nie byłoby grą wartą świeczki. Podobnie jest z Huawei P10, wszystkimi Xperiami XZ czy flagowymi Honorami z ostatnich dwóch lat. Nie biorę za to pod uwagę żadnego iPhone’a, z różnych względów (wiele z nich pokrywa się z tymi, które podawał ostatnio Aleksander). Teoretycznie dobrym wyborem byłby następca mojego smartfona, czyli Xiaomi Mi 8, jednak projektując ten telefon producent poszedł w kierunku, który niezbyt mi odpowiada.
Mówiąc krótko – żaden ze znanych mi smartfonów, który w sporej części spełnia moje oczekiwania, nie zapewni mi aż takiego przeskoku, bym wymianę uznał za dobrą i rozsądną decyzję.
Cieszę się, że nie muszę wymieniać Xiaomi Mi 6
Z wymienionych powyżej powodów cieszę się, że mimo wszystko nie muszę wymieniać Xiaomi Mi 6 na inny model. Jak na razie nie widzę żadnego ciekawego następcy dla tego urządzenia. Wynika to nie tylko z kilku cech Xiaomi Mi 6, które są coraz rzadziej spotykane w nowych smartfonach, ale także z tego, że to zeszłoroczny flagowiec, a często trudno znaleźć jakiś argument, by wymienić go na coś nowszego i przy okazji zauważalnie droższego.
Wychodzi na to, że Xiaomi Mi 6 zostanie ze mną jeszcze przez jakiś czas. Dla jasności – to w żaden sposób nie jest reklama czy promowanie Xiaomi Mi 6 na siłę. Po prostu opisuję urządzenie, które spełnia moje oczekiwania i trudno mi znaleźć dla niego zastępstwo. Podejrzewam, że wielu z naszych maniaKalnych Czytelników ma podobną zagwozdkę, a zwłaszcza tyczy się to użytkowników zeszłorocznych flagowców (a nawet jeszcze starszych).
Mam rację?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.