Meizu 16 i Meizu 16 Pro zadebiutują z czytnikiem linii papilarnych zintegrowanym z ekranem. Sierpniowa premiera flagowców ze Snapdragonem 845 i atrakcyjną ceną stała się więc jednym z najciekawszych wydarzeń w branży. Czy warto czekać na flagowe Meizu?
O Meizu 16 pisałem już kilkakrotnie – nie bez powodu. Chiński producent szykuje się do ofensywy, przygotowując jednego z najciekawszych flagowców nadchodzących miesięcy. Do listy jego zalet możemy teraz dopisać kolejną – czytnik w ekranie.
Zgodnie z moimi przewidywaniami do sieci trafiły informacje świadczące, że właśnie taki sposób biometrycznego zabezpieczenia zostanie zintegrowany z Meizu 16. Tani i świetny flagowiec? Oby nie skończyło się na obietnicach, bo te słyszeliśmy już wielokrotnie.
Flagowe smartfony, które zobaczyliśmy do tej pory w 2018 roku nieco mnie rozczarowały. Oprócz Huawei P20 Pro nie doczekałem się żadnej prawdziwej rewolucji. Wszystko inne jest tylko rozwinięciem rozwiązań, które widziałem w poprzednich latach. Lepsza wydajność i tylko nieco lepsze zdjęcia po zmroku to nie powody, dla których chciałbym wydać ponad trzy tysiące złotych na telefon. A często i ponad cztery.
https://www.gsmmaniak.pl/854940/specyfikacja-meizu-16-i-16-pro/
Na co więc warto jeszcze czekać w 2018 roku? Na pewno na skaner linii papilarnych, który byłby zintegrowany z ekranem. Ocenę szybkości i użyteczności tego rozwiązania zweryfikują testy, ale póki co dusza geeka i nerda podpowiada, że to najciekawsze, co czeka nas w nowych smartfonach. I taką właśnie nowość mają zaoferować nowe smartfony Meizu.
Oczywiście można powiedzieć, że to kolejny smartfon, który w tej kwestii przyniesie rozczarowanie. Czytnik w ekranie miał już pojawić się w obu flagowcach Xiaomi: Mi Mix 2S i Mi 8, a tylko najmocniejszy wariant tego ostatniego posiada takie rozwiązanie na pokładzie. Na pewno nie będzie jednak tak szeroko dostępny, by stać się obiektem pożądania szerokiego grona nabywców. Nie można też powiedzieć, żeby był szczególnie atrakcyjny cenowo.
Poza czytnikiem w ekranie, Meizu 16 nie będzie się szczególnie różnił od innych flagowców z Chin, które widzieliśmy w ciągu ostatnich miesięcy. Producent nie zapomniał o wydajności, bo na pokładzie znajdzie się oczywiście najmocniejszy z tegorocznych układów – Snapdragon 845. Na szczęście nie zobaczymy tutaj wariantu z 4 GB pamięci RAM, przez co Meizu 16 będzie stanowił realną alternatywę dla OnePlus 6 czy wspomnianego Xiaomi.
Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach, które niekoniecznie widać na papierze. Choć znamy już pełną specyfikację flagowych Meizu (możesz się z nią zapoznać w powyższym wpisie), to nadal nie wiemy, jak będą sprawowały się ich aparaty – zwłaszcza po zmroku. A tutaj producent może stracić najwięcej do czołówki, choć już na starcie będzie dysponował co najmniej jednym atutem.
Będzie nim cena, ponieważ podstawowa wersja Meizu 16, wyposażona w 5.8-calowy ekran i 6 GB RAM ma kosztować mniej, niż analogicznie wyposażone smartfony największych konkurentów. Jeśli dodamy do tego nowość w postaci czytnika w ekranie, który wygląda świetnie przynajmniej w reklamach, to będziemy mieli do czynienia z najciekawszym flagowcem rodem z Chin. Nie bez znaczenia będzie też pozbawiony notcha wyświetlacz OLED.
Flagowiec doskonały, a do tego niedrogi? Tego dowiemy się już w sierpniu, bo wtedy mają zadebiutować oba urządzenia z serii Meizu 16. Jest na co czekać? Moim zdaniem – na pewno.
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…