Niektórzy właściciele Xperii XZ1 i Xperii XZ2 donoszą, że ich smartfony mają problem z ekranami, na których pojawiają się tajemnicze linie. Sony twierdzi, że nie jest to wada fabryczna, a normalna cecha zastosowanych wyświetlaczy i trzeba nauczyć się z tym żyć.
Wczoraj informowałem Was, że Huawei postanowił porzucić aktualizację dla swojego flagowego modelu z 2016 roku. Model P9 otrzymał więc tylko jedną większą aktualizację do Androida Nougat i na nim wsparcie się najprawdopodobniej zakończy. Wszystkie liczące się portale związane z technologią mobilną bardzo ostro skrytykowało chińskiego producenta za taką postawę. Każdy flagowy sprzęt powinien dostać przynajmniej dwie większe aktualizacje a tłumaczenie, że sprzęt nie spełnia wymagań Google jest po prostu żenujące i niesmaczne. Warto tu przypomnieć, że budżetowa Nokia 2, która ma zaledwie 1 GB pamięci RAM najprawdopodobniej dostanie Oreo, ponieważ beta testy dla tego modelu już wystartowały.
Dziś do grona żenujących wpadek można zaliczyć Sony, który postanowił powiedzieć swoim fanom, że problem z ekranem w Xperia XZ1 oraz Xperii XZ2 wcale nie jest problemem, tylko ten typ matryc tak już ma i nic z tym nie mogą zrobić.
Chodzi o to, że część użytkowników skarży się na wyświetlacze, które znajdują się w dwóch flagowych smartfonach. Problemy techniczne z ekranami polegają na tym, że na wyświetlaczu co jakiś czas pojawiają się dziwne białe linie oraz plamy. Sony postanowiło wydać oficjalny komunikat w tej sprawie.
Według przedstawicieli Sony, ten ekran tak już ma. Raz działa poprawnie, a raz nie. Japończycy twierdzą, że takie problemy to nie są wadą, tylko cechą wyświetlacza i wynikają z gromadzenia się ładunków elektrostatycznych i znikają, gdy te zostaną rozproszone. Wystarczy więc zostawić telefon na chwilę i problem zniknie. Podsumowując: Sony doradziło, aby użytkownicy cierpliwie poczekali aż problem sam się rozwiąże.
Owszem, wielu użytkowników twierdzi, że po jakimś czasie białe linie znikają, lecz czy tego typu rzeczy mają prawo występować we flagowych sprzętach za kilka tysięcy złotych? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Nie można w komunikacie prasowym powiedzieć swoim wiernym fanom, by zaczekali aż problem się rozwiąże. A co jeśli to się zacznie powtarzać? Wtedy też użytkownicy będą musieli zaczekać? Kompletnie nie rozumiem takiego podejścia, szczególnie w sytuacji, w której znajduje się japoński producent.
Czy są wśród Was osoby, które zetknęły się z tego typu problemami w swoich smartfonach? Czy rzeczywiście owe linie znikają po jakimś czasie?
Żródło: gsmarena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…