Samsung zdecydował się zastosować w swoich najnowszych średniakach sensor 16MP ze światłem F/1.7, a zatem na papierze wygląda naprawdę dobrze. Dodatkowo w przypadku modelu Galaxy A6+ obecny jest drugi obiektyw – 5MP. W jego przypadku przysłona obiektywu jest troszkę ciemniejsza i ma wartość F/1.9.
W przypadku aparatów warto wspomnieć jeszcze, że nie zostały wyposażone w optyczną stabilizację obrazu (OIS), ale jest automatyczny tryb HDR, autofocus, jak również diod doświetlająca LED. To tyle z teorii, teraz czas na praktykę.
Aparaty radzą sobie bardzo dobrze. Zdjęcia wykonane w korzystnych warunkach oświetleniowych cechuje się dużą szczegółowością i prawidłowym odwzorowaniem kolorów. Jest to zasługa dobrej pracy automatycznego trybu, który umiejętnie zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również ostrością. Nie zauważyłem także problemów z działaniem pomiaru ostrości – autofocus szybko ostrzy.
Co ważne, kiedy światła jest nieco mniej, aparaty nadal trzymają dobry poziom, aczkolwiek brakuje do możliwości oferowanych przez flagowe urządzenia, jak choćby Galaxy S8+. Pojawiają się bowiem delikatnie widoczne szumy, a czujnik pomiaru ostrości potrzebuje nieco więcej czasu na wyostrzenie. Jestem jednak zdania, że w swojej klasie te smartfony wypadają naprawdę bardzo fajnie. Zresztą możecie ocenić to sami po przykładowych zdjęciach.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości wykonane Galaxy A6+
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości wykonane Galaxy A6
Dodatkowy obiektyw w Samsungu Galaxy A6+ otrzymał funkcję Live Focus. To nic innego, jak rozmywanie tła – funkcja ta nie jest niczym nowym, aczkolwiek Samsung zdecydował się ją usprawnić względem “wyboru pola ostrości” znanego ze starszych smartfonów. Korzystanie z Live Focus nie należy jednak do najłatwiejszych, a to dlatego, że funkcja zadziała sprawnie, gdy do obiektywu wpada wystarczająco dużo światła, a obiekt znajduje się w odległości nie mniejszej niż 120 centymetrów. Doceniam jednak fakt, że Samsung stosuje już dwa aparaty nawet w urządzeniach ze średniej półki.
Filmy nagrywać można w maksymalnej rozdzielczości 1080p przy 30 klatkach na sekundę. To dziwne zagranie ze strony Samsunga, gdyż konkurencja w tym przedziale cenowym pozwala już na rejestrowanie w 4K. Samsung zastosował również elektroniczną stabilizację obrazu, która radzi sobie całkiem przyzwoicie. Sama jakość nagranego materiału i dźwięku jest natomiast na dobrym poziomie i trzyma prawidłowy klatkarz, ale to tyczy się wyłącznie mniejszego modelu. Samsung Galaxy A6+ ma natomiast spory problem z nagrywaniem – obraz drży, a autofocus jest bardzo powolny. Możecie zresztą ocenić sami.
Aplikacja zaprojektowana jest na tę samą nutę, co w galaktycznej ósemce, aczkolwiek z uwagi na przedział cenowy została pozbawiona niektórych funkcji – te najważniejsze jednak są obecne. Przybliżanie i oddalanie możliwe jest przy wykorzystaniu przycisku spustu migawki – genialne rozwiązanie, które pozwala zrobić zdjęcie bez korzystania z dwóch rąk. Jest także pływający przycisk spustu migawki, choć ja nie widziałem potrzeby, aby z niego korzystać.
Wśród trybów jest nocny, a zatem mający poprawić jakość fotografii po zmroku poprzez dłuższy czas naświetlania. Jest także tryb panorama, czy też profesjonalny. Tego ostatniego bym tak jednak nie nazwał, gdyż możemy w nim ustawić raptem trzy parametry – światłoczułość (od Auto do 800), jasność, a także temperaturę. Jest zatem bardzo ubogi i w zasadzie mało przydatny, bo jednak automat szybciej dobiera parametry. Zabrakło nagrywania w zwolnionym tempie.
W przypadku aplikacji warto jeszcze wspomnieć o funkcji Bixby Vision, przy wykorzystaniu której można tłumaczyć tekst w czasie rzeczywistym, wyszukać miejsca w pobliżu, znaleźć podobne obrazy, czy też odczytać kody QR.
Samsung dorzucił również wszelkiej maści naklejki – uszka, ryjki, a także napisy. Więcej zawartości można pobrać za darmo lub kupić bezpośrednio ze sklepu Samsung.
Samsung Galaxy A6+ wyposażony został w kamerę do Selfie o rozdzielczości 24 milionów pikseli i przysłoną obiektywu F/1.9. Mniejszy model może natomiast pochwalić się kamerą o mniejszej liczbie pikseli – 16MP, ale z obiektywem o tej samej jasności. W obu modelach jest dioda doświetlająca LED z Rozświetl swoje ujęcia. Galaxy A6 posiada trzystopniową regulacją pozwalającą na robienie wyrazistych i nieprześwietlonych selfie o każdej porze. Przy ich wykorzystaniu można nagrać film w rozdzielczości do FHD. Zabrakło autofokusa, ale jest za to tryb HDR. Jakość samych zdjęć jest na dobrym poziomie i jakoś niespecjalnie widzę różnicę pomiędzy testowanymi modelami.
Samsung przeważnie wykorzystuje autorskie układy przygotowywane przez spółkę zależną Samsung Exynos. I tym razem nie jest inaczej, choć tylko połowicznie, a to dlatego, że w Galaxy A6+ drzemie Snapdragon 450, a w Galaxy A6 zastosowany został Exynos 7870. W obu modelach obecne jest natomiast tyle samo pamięci operacyjnej RAM – 3GB.
Samsung Exynos 7870 zadebiutował na początku 2016 roku i został już wielokrotnie wykorzystany przez Koreańczyków w smartfonach ze średniej półki cenowej. Producent doszedł zatem do wniosku, że nawet dwuletni SoC nadaje się idealnie do zaimplementowania w smartfonie z 2018 roku. Czy to dobra decyzja?
Procesor złożony został z ośmiu rdzeni ARM Cortex-A53 o maksymalnej częstotliwości taktowania 1.6 GHz, więc jest mocniejszy od Snapdragona 430, ale zarazem słabszy od Snapdragona 625. Za grafikę odpowiada natomiast Mali-T830 w najsłabszym wariancie – jednordzeniowym. Na całe szczęście musi radzić sobie tylko z rozdzielczością HD+.
Codzienne użytkowanie pokazało, że SoC z 2016 roku nie jest w stanie zapewnić odpowiednio płynnej pracy urządzenia. Niedomagania płynności Samsung postanowił zamaskować pod ładnie wyglądającymi animacjami, które pojawiają się za każdym razem, gdy otwieramy pierwszy raz aplikację systemową lub przywracamy ją po dłuższym czasie z pamięci. Niemniej działa zadowalająco sprawnie i nerwicy z tym smartfonem raczej się nie nabawicie. A to dlatego, że zarządzanie pamięcią RAM jest na odpowiednim poziomie, co jest faktem godnym odnotowania.
Mając jednak na uwadze konkurencję, Samsung Galaxy A6 wypada na ich tle bardzo przeciętnie, co zresztą potwierdzają przeprowadzone przez nas testy syntetyczne.
Samsung Galaxy A6+ wykorzystuje najmocniejszy układ SoC z serii Snapdragon 400, a mianowicie Snapdragon 450, w którym obecne jest osiem rdzeni ARM Cortex A53 o maksymalnej częstotliwości taktowania 1.8GHz, a także chip graficzny Adreno 506. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie ze strony 3GB pamięci RAM.
Ten zestaw jest w wystarczający do codziennych zadań. Podczas okresu testowego, spowolnienia występowały, a aplikacje wczytują się wolniej, aniżeli w przypadku smartfonów z układami z serii 600, ale jest to zrozumiałe. Smartfon działa jednak gorzej, aniżeli testowany przeze mnie w ostatnim czasie Wiko VIEW2 Pro. Winowajcą jest tutaj mniejsza ilość pamięci RAM, jak również nakładka na interfejs graficzny, no i oczywiście wyższa rozdzielczość ekranu.
W ogólnym rozrachunku stwierdzam, że Samsung Galaxy A6+ pomimo lepszych wyników w testach syntetycznych, działa zauważalnie gorzej niż Galaxy A6.
Smartfony pracują w oparciu o system Android w wersji 8.0 Oreo. Po wyjęciu z pudełka smartfony uraczą użytkownika nowym interfejsem graficznym przygotowanym przez Samsunga – Experience 9, który wnosi ze sobą sporo dodatkowych rozwiązań.
Nakładka oferuje wyłącznie najpotrzebniejsze aplikacje. Wszystkie dodatkowe programy można pobrać bezpośrednio ze sklepu Samsunga. Te dedykowane urządzeniom z rodziny Galaxy znajdują się w pakiecie Galaxy Essential, który jest dostępny z poziomu sklepu producenta. Znajdziemy tam między innymi genialny tryb dziecka, stockowy odtwarzacz muzyki, edytor wideo, czy też translator. Natomiast w samym sklepie jest sporo motywów, tapet, aplikacji (także w wersjach testowych), które dedykowane są urządzeniom z linii Galaxy.
Oprogramowanie zawiera pakiet aplikacji firmy Microsoft, w tym: Microsoft Word, Microsoft Excel, Microsoft PowerPoint, OneDrive i LinkedIn.
W oprogramowaniu nie zabrakło karty Hello Bixby, która jest agregatem zachowań użytkownika i miejscem dostarczającym najważniejszych informacji. Można wybrać aplikacje, z których informacje wyświetlane będą na ekranie Bixby Home. Ponadto aplikacja sugeruje (na podstawie analizy zachowań) kontakty, do których powinniśmy zadzwonić o określonej porze dnia.
Samsung oferuje łatwy i wygodny dostęp do szuflady aplikacji poprzez przesunięcie palcem po ekranie w górę lub w dół. Dla konserwatywnych użytkowników serii Galaxy, Samsung pozostawił możliwość włączenia ikony App Drawera, a dla wszystkich korzystających wcześniej ze smartfonów chińskich producentów jest możliwość całkowitego porzucenia szuflady aplikacji – wszystko, co zostanie zainstalowane jest wrzucane bezpośrednio na pulpit. Nie zabrakło też możliwości ukrycia przycisków nawigacyjnych, czy też zmiany ich układu. Można także zastosować swój ulubiony motyw, czy też zmienić siatkę aplikacji.
Co jeszcze znajdziemy w Galaxy A6 i Galaxy A6+?
Warto chwilę poświęcić odświeżonej aplikacji Game Launcher, która dedykowana jest miłośnikom mobilnej rozgrywki. Po jej uaktywnieniu oraz włączeniu dodatkowych ustawień (Game tools) możliwe jest między innymi nagrywanie rozgrywki (maksymalna rozdzielczość 720p), zrobienie zrzutu ekranu, zablokowanie przycisków, a także szybkie przełączanie się pomiędzy ostatnio otwartymi aplikacjami. Game Launcher to także dziennik aktywności użytkownika, w którym można sprawdzić ile graliście w dany tytuł. Tam też znajdziecie zapisane filmy. Przeprojektowany został interfejs aplikacji, który moim zdaniem jest teraz jeszcze bardziej czytelny.
Pod względem zaplecza komunikacyjnego Samsung nie rozgraniczał testowanych przeze mnie modeli, dlatego też jest ono identyczne.
Samsung postawił na szeroki wachlarz rozwiązań komunikacyjnych, dlatego też potencjalni nabywcy, pod tym względem nie powinni czuć się rozczarowani. Za bezprzewodową komunikację odpowiada: dwuzakresowe WiFi 802.11 a/b/g/n, Bluetooth 4.2, modem LTE, GPS z GLONASS i Beidou, jak również NFC. Do działania każdego z powyższych modułów nie mam żadnych zastrzeżeń, gdyż podczas testów sprawowały się należycie.
Komunikacja w przypadku Galaxy A6 i Galaxy A6+ to także port microUSB 2.0, jak również podwójny slot obsługujący karty w standardzie nanoSIM. Widać zatem, że Samsung podąża śladami Xiaomi i tym samym wyznaje zasadę, że USB typu C należy się wyłącznie smartfonom z wyższej półki cenowej. Plus natomiast za tradycyjny slot kart SIM, dzięki czemu nie musimy wybierać pomiędzy komunikacją, a rozszerzeniem pamięci.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfony nie gubią zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Na wyposażeniu jest także radio FM z funkcją RDS i możliwością zapisywania audycji w pamięci urządzenia lub bezpośrednio na karcie microSD.
W przypadku Galaxy A6 i Galaxy A6+ na dane zarezerwowane zostało 32GB wewnętrznej pamięci, z czego dla użytkownika pozostaje do dyspozycji około 22GB. Jest również czytnik microSD, przy wykorzystaniu którego możliwe jest rozszerzenie pamięci o dodatkowe 256GB.
Głośnik multimedialny jest umieszczony na prawej ramce, w górnej części. Jego umiejscowienie jest dość nietypowe, aczkolwiek zrozumiałe – Samsung chciał, abyśmy korzystając ze smartfonu nie tłumili dźwięku dłonią. Jakość audio jest poprawna.
Czytnik linii papilarnych jest relatywnie wąski, a zarazem został ułożony poziomo, przez co powierzchnia do przytknięcia opuszka palca jest dość ograniczona. Niemniej sprawuje się dobrze, choć nie jest najszybszy na rynku. Tyczy się to zarówno Galaxy A6, jak i Galaxy A6+.
Samsung postawił jeszcze na rozpoznawanie twarzy. Ta funkcja nie jest już niczym nowym i gości w nawet najtańszych smartfonach. Do jej działania wykorzystywana jest frontowa kamera. Proces ten jest powolny.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…