Xiaomi nie radzi sobie najlepiej z aktualizowaniem Xiaomi Mi A1, czyli swojego pierwszego smartfona z czystym Androidem. Użytkownicy tego modelu musieli długo czekać na system 8.1 Oreo, a gdy go dostali, to z błędami. Xiaomi wstrzymało aktualizację, poprawiło błędy i wznowiło udostępnianie oprogramowania… z nowym błędem.
Xiaomi Mi A1 już wkrótce doczeka się następcy, który oczywiście trafi do Polski – wiemy nawet, jakie będą ceny poszczególnych wariantów w naszym kraju. To jednak nie zwalnia Xiaomi z obowiązku aktualizowania tego modelu i to regularnie, gdyż należy on do programu Android One.
Niestety, Xiaomi radzi sobie z tym mocno przeciętnie, wyraźnie odstając od tego, co oferuje np. Nokia, a nawet Sony, które przecież nie ma smartfonów z Android One. Niech świadczy o tym choćby to, że użytkownicy Mi A1 musieli czekać na system 8.1 Oreo aż do końca czerwca, gdy przykładowo właściciele Xiaomi Mi Mix 2S (przypominam o promocji) mogli już testować Androida P i to od kilku tygodni.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że udostępniona aktualizacja miała kilka drażniących błędów, a najpoważniejszym z nich było kasowanie wszystkich wiadomości SMS, oczywiście bez wiedzy użytkownika. Xiaomi chwilowo wstrzymało udostępnianie nowego oprogramowania, by poprawić jego problemy. Aktualizacja została wznowiona kilkanaście godzin temu i wniosła ze sobą nie tylko lipcowe łatki bezpieczeństwa i stosowne poprawki, ale także nowy, drażniący błąd.
Spora część właścicieli Xiaomi Mi A1 donosi, że po aktualizacji mają problem z działaniem… diody powiadomień. Gdy telefon odbierze jakąś wiadomość, lampka się zapali, ale już nie zgaśnie. Podobnie jest wtedy, gdy stan naładowania akumulatora spadnie do 14%. Wtedy pojawia się komunikat o konieczności naładowania baterii, dioda LED się zapala i świeci stałym światłem, choć powinna mrugać, podobnie jak przy innych powiadomieniach.
Oczywiście to nie jest błąd, z którym nie da się żyć, gdyż wpływ diody powiadomień na stan akumulatora jest stosunkowo niewielki. Nie dziwię się jednak użytkownikom Xiaomi Mi A1, którzy nie są zachwyceni z tej całej sytuacji. Na aktualizację czekali oni długo, a przed jej udostępnieniem Xiaomi prowadziło testy, w czasie których tak podstawowe błędy powinny zostać wyłapane.
Niestety, to częściowo wina beta testerów, którzy zgłaszają się do sprawdzania nowej wersji systemu tylko po to, by mieć je przed innymi. Nie wiem, jaki jest odsetek osób, które nie wysyłają raportów o błędach, ale coś mi się wydaje, że gdyby wszyscy wywiązywali się z obowiązku, który sami na siebie ściągnęli, to w aktualizacjach poszczególnych producentów (nie tylko Xiaomi) byłoby znacznie mniej błędów. Oczywiście spora część odpowiedzialności spada również na programistów.
W każdym razie Xiaomi powinno bez większego problemu poradzić sobie z diodą powiadomień, ale nie wiadomo, kiedy pojawi się stosowna łatka.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…