Już niebawem spadnie cena ARCHOS Diamond alpha+. Jeśli już to nastąpi, czy wtedy warto będzie w niego zainwestować? Opowiadam i pokazuję świetne alternatywy.
Ostatnio testowałem dla Was smartfon ARCHOS Diamond alpha+, który okazał się modelem dość problematycznym, między innymi ze względu na sugerowaną cenę detaliczną, która jest za wysoka. Doszły mnie jednak słuchy, że już niebawem cena w Polsce spadnie, a zatem czy wtedy warto będzie zainwestować w ten model?
Cena ARCHOS Diamond alpha+ w Polsce jest zdecydowanie za wysoka
ARCHOS Diamond alpha+ nie jest smartfonem nowym, gdyż jak wspominałem w recenzji, zadebiutował podczas targów IFA 2017 w Berlinie, natomiast jego protoplasta – Nubia Z17 mini pojawił się na chińskim rynku w kwietniu tego samego roku. A zatem za miesiąc model ten będzie miał już rok, a w świecie smartfonów to całkiem sporo, gdyż przeważnie tak jest cykl wydawniczy. Możemy zatem spodziewać się, że już niebawem pojawi się następca tytułowego modelu.
W momencie premiery Diamond alpha+ kosztował 1999 złotych, a po kilku miesiącach jego cen spadła o stówkę, dlatego też na ten moment model ten zainteresowani mogą kupić za 1899 złotych. Dla przeciętnego zjadacza zupy pomidorowej, który rzuci okiem na kartę specyfikacji, cena może wydawać się adekwatna do oferowanych możliwości – mocny procesor w połączeniu z dużą ilością pamięci RAM, czy też sporo pamięci na pliki. Niezły wygląd i jeszcze aktywne krawędzie. Po prostu cud, miód i malina.
Rzeczywistość jest jednak inna — w recenzji bowiem obnażyłem wszystkie wady tego modelu i jasno napisałem, że nie polecam Wam go kupować, między innymi ze względu na cenę, choć jego największą bolączką jest niedopracowany system i mocne nagrzewanie się.
To wszystko sprawia, że wydatek rzędu 1900 złotych na ARCHOS Diamond alpha+ mija się z celem. A jeżeli napiszę Wam, że już niebawem polski przedstawiciel ma zamiar obniżyć sugerowaną cenę detaliczną o 300 złotych, to czy wtedy warto kupić ten smartfon? Nadal nie. Gdyż cena nie rozwiąże pozostałych problemów, a uwierzcie mi, że producent (mam tutaj na myśli ZTE), nie kiwnie palcem, aby zoptymalizować soft w smartfonie z 2017 roku.
Na rynku jest sporo ciekawszych smartfonów w cenie 1599 złotych. Przykładów nie musiałem szukać długo
Moim faworytem w przedziale cenowym do 1600 złotych jest Samsung Galaxy S7, który jest flagowym smartfonem z 2016 roku. Model ten pomimo upływu czasu nadal jest w stanie zawstydzić niejednego średniaka, a do tego zaoferować użytkownikowi bardzo dobrą wydajność, która przekłada się na płynność działania odświeżonego interfejsu Samsunga. Jeżeli dodamy do tego jeszcze dobry czas pracy na baterii, bardzo dobry aparat fotograficzny, jak również wodoszczelną i bardzo stylową konstrukcję, to otrzymamy naprawdę solidny smartfon. Smartfon, który zostawia w blokach startowych Diamond alpha+.
Na drugim miejscu jest LG G6, który wniósł powiew świeżości do strategii Koreańczyków. LG G6 wprowadza daleko idące zmiany w całej linii — na lepsze oczywiście. Pomimo tego, że smartfon Koreańczyków ma główne podzespoły znane z LG G5, to jednak wydaje się na tyle interesującym urządzeniem, że warto rozważyć jego zakup. Dlaczego? Przede wszystkim w oczy rzuca się design, który przekłada się na wyższy komfort użytkowania, a ekran o proporcjach 18:9 zaoferuje jeszcze lepsze wrażenia wizualne. Warto też dodać, że mamy do czynienia z podwójnym aparatem.
To tylko dwa najbardziej interesujące (moim zdaniem) smartfony w cenie do 1600 złotych, które jasno pokazują, że niższa cena ARCHOS Diamond alpha+, nadal jest za wysoka. A do tego jego zakup jest bardzo, ale to bardzo nieopłacalny.
Przepraszam ARCHOS, ale taka jest prawda.
źródło: własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.