Przed Wami recenzja Xiaomi Mi 8 – tegorocznego flagowca Xiaomi, który jest kandydatem do tytułu najlepszego smartfona na rynku pod względem stosunku jakości do ceny. Czy Xiaomi Mi 8 spełnia pokładane w nim oczekiwania, a co za tym idzie czy warto go kupić? Zapraszam do lektury testu Xiaomi Mi 8.
Xiaomi Mi 8 to jeden z najtańszych flagowców na rynku, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż Xiaomi korzystnie wycenia swoje flagowce od samego początku swojego istnienia. W oficjalniej polskiej dystrybucji musimy zapłacić 2299 złotych za testowaną przeze mnie wersję z 64 GB pamięci. W chińskich sklepach standardowo zaoszczędzimy ponad 300 złotych (i to z wysyłką z EU), a z dobrym kuponem jeszcze kilka dodatkowych stówek.
Czy atrakcyjna cena, świetna papierowa specyfikacja i wygląd przypominający najpopularniejszy model smartfona na świecie wystarczą, by warto było kupić Xiaomi Mi 8? Oto moja recenzja Xiaomi Mi 8, w której postaram się odpowiedzieć na to pytanie i wszystkie inne, jakie nurtują potencjalnych właścicieli tego telefonu.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 75 x 155 x 7.6 mm |
Waga | 175 g |
Obudowa | unibody |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2018, maj |
Ekran | |
Typ | AMOLED 6.2'', rozdzielczość 2248x1080, 402 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 845 |
Procesor | 2.8 GHz, 8 rdzeni (4x Kryo 385 Gold + 4x Kryo 385 Silver) |
GPU | Adreno 630 |
RAM | 6 GB |
Bateria | 3400 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C) |
Pamięć użytkowa | 64 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 8.1.0 Oreo, MIUI 9.5 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | (Dual) z A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo, QZSS |
Bluetooth | v5.0 z A2DP i aptX |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 12MP |
Dodatkowy | 20 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Ostatnie miesiące są niesamowicie nudne, jeśli chodzi o wzornictwo smartfonów. Poza nielicznymi wyjątkami, niemal każdy prezentowany obecnie smartfon ma wycięcie w ekranie, tzw. podbródek i (co najmniej) podwójny aparat, położony pionowo przy bocznej krawędzi i często bardzo mocno wystający poza bryłę obudowy. Przed to telefony te mniej lub bardziej wyglądają jak iPhone X. Xiaomi Mi 8 zdecydowanie należy do grupy „bardziej”.
Uprzedzam, ten akapit będzie mocno subiektywny. Powiem szczerze – zaczyna już mnie mdlić od takiego wzornictwa, które nie podobało mi się od samego początku, o czym mogliście przeczytać na łamach gsmManiaKa już wielokrotnie. W czasie premiery iPhone’a X podejrzewałem, że wielu producentów skopiuje przyjęte przez Apple rozwiązania, ale skala tego procederu przekroczyła moje wyobrażenie. Szczególnie przykre było dla mnie postępowanie Xiaomi, które serią Mix zainspirowało branżę, a mimo to później bez skrupułów niemal sklonowało jubileuszowego iPhone’a, prezentując Xiaomi Mi 8.
Testowany telefon nie porwał mnie swoim wyglądem. Nie mogę mu za to odmówić świetnej jakości wykonania. Dwie tafle szkła Gorilla Glass 5 (co potwierdza Corning) połączono metalową, trwałą ramką, więc pod tym względem Xiaomi Mi 8 jest flagowcem z krwi i kości.
Smartfon otrzymał duży ekran, który otoczono niewielkimi ramkami, przez co zastosowany panel wypełnia niemal 84% frontu. Wymiary sprzętu to 154,9 x 74,8 x 7,6 mm, więc mamy do czynienia z całkiem sporym sprzętem, ale dzięki niewielkiej grubości i zaobleniu tylnego panelu Xiaomi Mi 8 nieźle leży w dłoni, więc fajnie mi się z niego korzystało.
Położenie poszczególnych elementów nie zaskakuje. Dolna krawędź skrywa złącze USB typu C, głośnik multimedialny oraz mikrofon. Na lewym boku jest tylko szufladka na dwie karty SIM, zaś na prawym belka regulacji głośności oraz wyłącznik, które mają dobry skok i zostały stabilnie osadzone w obudowie.
Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, Xiaomi stawiało na panele IPS. W przypadku Xiaomi Mi 8 mamy przełamanie, gdyż model ten dostał ekran AMOLED. W tym konkretnym przypadku dostajemy wyświetlacz o przekątnej 6,21 cala, proporcjach 18,7:9 i rozdzielczości Full HD+ (2248 x 1080 pikseli). Ostrość prezentowanego obrazu jest więc niezła i nie zmienia tego Pentile – ani razu nie miałem wrażenia, że QHD+ jest mi do czegoś potrzebne.
Obecność AMOLEDa oznacza, że kontrast jest nieskończony, a czerń w żaden sposób nie straszy szarością. Mój testowy egzemplarz nie świeci czernią nawet przy maksymalnym podświetleniu, choć w teście GSMArena widziałem informację o takim problemie. Być może był to jednostkowy przypadek, albo producent naprawił to aktualizacją, w każdym razie u mnie pod tym względem jest wszystko w porządku.
Jasność maksymalna jest niezła, choć nie porywająca – niecałe 450 cd/m2 gwarantują tylko niezłą widoczność w bardzo jasnym otoczeniu. To jednak tylko problem dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie korzystają z automatycznej regulacji jasności, gdyż to właśnie ona pozwala na dalsze podbicie maksymalnego podświetlenia, dzięki czemu nawet ostre promienie słoneczne nie są wyzwaniem dla Xiaomi Mi 8. Wyświetlacz nie razi za to w ciemnościach (1 cd/m2), a dodatkową ochroną dla naszego wzroku jest filtr niebieskiego światła.
Odwzorowanie barw stoi na genialnym poziomie. Wybór trybu standardowego sprawia, że prezentowane kolory są naturalnie (100% pokrycia palety sRGB), podobnie jak biel. Inne opcje to ustawienie automatyczne, w którym smartfon dostosowuje parametry do oświetlenia, a także tryb zwiększonego kontrastu, który podbija kolory i przesuwa punkt bieli w stronę chłodniejszych tonów. Każdy powinien więc znaleźć coś dla siebie.
Ekran Mi 8 obsługuje Always On Display, w bardzo prostej formie – widzimy zegar, datę i podstawowe powiadomienia.
Omawiając ekran Xiaomi Mi 8 nie sposób pominąć kwestii wycięcia, które znajdziemy w jego górnej części. Notch w tym modelu jest wręcz olbrzymi, a Xiaomi niezbyt poradziło sobie z zagospodarowaniem wolnej przestrzeni po jego lewej i prawej stronie. Chyba najbardziej boli to, że Xiaomi Mi 8 nie wyświetla żadnych powiadomień aplikacji na pasku powiadomień i dopiero jego ściągnięcie pozwala je wszystkie zobaczyć. Miejsca zabrakło też na procentowy stan naładowania baterii, który prezentowany jest tylko w formie graficznej.
Xiaomi dodało w ustawieniach opcję pozwalającą na zamaskowanie notcha poprzez wyłączenie podświetlenia wokół niego, choć po jego bokach ciągle prezentowane są stan naładowania i informacja o połączeniu z siecią Wi-Fi oraz komórkową. Czerń AMOLEDa całkiem nieźle ukrywa wycięcie, jednak ciemny pasek nie jest wyświetlany na wysokości wycięcia, tylko ciut poniżej, co niekoniecznie spodoba się estetom. Na całe szczęście Xiaomi dopracowało chociaż to, że zamaskowany notch nie jest podświetlany w aplikacjach, co bardzo drażni mnie w LG G7 ThinQ.
Niestety, ten mały plusik nie maskuje tego, że w ogólnym rozrachunku te kobylaste wycięcie nie jest do niczego potrzebne, jeśli korzysta się z MIUI w wersji Global. Wszystko przez to, że oprogramowanie to nie pozwala na odblokowywanie smartfona twarzą, a przecież to właśnie obecność skanera podczerwieni do obsługi tej funkcji to jedyny poważny argument usprawiedliwiający jawne skopiowanie rozwiązania wypromowanego przez Apple.
Podzespoły zawsze były mocną stroną flagowców Xiaomi i w przypadku Xiaomi Mi 8 też tak jest – smartfon pracuje pod kontrolą topowego Snapdragona 845, którego połączono z 6 GB pamięci RAM typu LPDDR4x i 64 GB szybkiej pamięci UFS. To wręcz wyborny zestaw o niesamowitej wydajności, co potwierdzają testy benchmarkowe:
Co ważne, Xiaomi Mi 8 nie cierpi na przesadny throttling: podczas 5-minutowego testu procesora jego wydajność spadła o 20%, co nie jest powodem do wstydu, gdyż to dość często spotykana sytuacja w telefonach tej klasy. Do spadku mocy dochodzi na tyle późno, że w codziennych zastosowaniach nie widać żadnych spowolnień czy zamyśleń. Xiaomi Mi 8 to piekielnie żwawy smartfon, który wykonuje wszystkie wydane mu polecenia bez zbędnej zwłoki. To imponujące przy tak rozbudowanym oprogramowaniu.
Zadowalające jest też zarządzanie pamięcią RAM, jednak trzeba pamiętać o kilku rzeczach. MIUI ma to do siebie, że domyślnie ogranicza działanie aplikacji w tle, by optymalizować działanie i oszczędzać energię. Trzeba więc ręcznie wyłączyć tryb oszczędzania energii oraz założyć kłódkę na poszczególne aplikacje poprzez pociągnięcie okna aplikacji w dół w menadżerze wielozadaniowości. Wiem, że sporą część użytkowników to drażni, ale ja doceniam kontrolę nad aplikacjami, jaką daje MIUI.
Wydajność graficzna też jest mocną stroną recenzowanego Xiaomi. Tutaj spadek wydajności jest jeszcze niższy, gdyż wynosi niecałe 15%, więc nawet dłuższa rozgrywka w wymagające gry nie jest żadnym problemem dla Mi 8, a obudowa nie nagrzewa się przesadnie.
Nakładka Xiaomi oferuje dodatkowo Przyśpieszanie prędkości gier, czyli szereg opcji poprawiających komfort rozgrywki i zabezpieczających przed pojawianiem się jakichś nieprawidłowości. Dzięki temu możemy odebrać telefon bez pomocy rąk, wyłączyć przyciski nawigacyjne czy ustawić stałą jasność ekranu, by w czasie zmiany układu smartfona w naszym ręku czujnik światła nie wariował i nie denerwował nagłymi zmianami podświetlenia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…