Aparat radzi sobie dobrze
Aparat główny — charakterystyka, jakość zdjęć i filmów
Pomimo obowiązujących trendów, LG zdecydowało się zastosować pojedynczy obiektyw aparatu na tylnym panelu. Ulokowano tam sensor 13MP charakteryzujący się jasnością obiektywu o wartości F/2.2 z szybkim pomiarem ostrości z wykorzystaniem detekcji fazy PDAF. Współpracuje z pojedynczą diodą doświetlającą LED.
Na wyposażeniu zabrakło optycznej stabilizacji obrazu, a zdjęcia możemy robić także w formacie 18:9. Miłym dodatkiem jest automatyczny tryb HDR. I choć nie udało mi się ustalić sensora, to jednak na pewno jest to ten sam, który został zastosowany w ubiegłorocznym LG Q6. Jak dla mnie, to na ten moment jest zbyt wielkie podobieństwo do poprzednika, a zatem LG jakoś specjalnie się nie postarało z uaktualnieniem swojego średniaka.
Jedyną w zasadzie nowością jest QLens, a zatem oprogramowanie rozpoznające obiekty przy wykorzystaniu aparatu. Moim zdaniem, to mało przydatny dodatek, tym bardziej że skanowane obiekty można wyszukać w sieci (w obrazach Google) lub w sklepie internetowym Amazon. Znacznie lepiej ma to rozwiązane Motorola, która po rozpoznaniu obiektu (na przykład zabytków) przekierowuje do wyszukiwarki Google z najbardziej trafnymi informacjami.
QLens teoretycznie umożliwia także skanowanie kodów QR, choć w moim egzemplarzu testowym, niespecjalnie chciało to działać poprawnie.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Aparat radzi sobie dobrze. Zdjęcia wykonane w korzystnych warunkach oświetleniowych cechują się odpowiednią szczegółowością i prawidłowym odwzorowaniem kolorów. Ilość szumów na fotografiach jest znikoma, a zakres tonalny jest przyzwoity.
Czujnik pomiaru ostrości jest celny. Schody zaczynają się, gdy do obiektywu wpada mniej światła – wtedy też widoczne są szumy, a sama szczegółowość spada. Na tym polu widać, że LG Q7 odstaje od smartfonów z podobnego przedziału cenowego, a już na pewno od Samsunga Galaxy A6 (2018).
Materiały wideo zarejestrować można wyłącznie w rozdzielczości FHD przy 30 klatkach na sekundę. Z jakości rejestrowanego obrazu i dźwięku można być zadowolonym. Tego samego nie mogę jednak napisać o pracy autofocusa, który ma problemy z rozmyciem drugiego planu, kiedy pojawia się obiekt na pierwszym. Jeżeli jednak już tego dokona, to efekt jest odpowiedni. Na przykładowym materiale wideo możecie zobaczyć, co dokładnie mam na myśli.
Aparat frontowy i aplikacja do robienia zdjęć
Na froncie mamy kamerkę do Selfie 8MP z otworem względnym obiektywu F/2.0, która umożliwia wykonywanie fotografii również w trybie portretowym. Ponadto możliwe jest nagranie wideo w rozdzielczości Full HD (1080p). LG dorzuciło w oprogramowaniu błysk ekranu, który ma za zadanie doświetlić twarz w nieco gorszych warunkach oświetleniowych. Z jakości wykonanych autoportretów można być zadowolonym – cechują się odpowiednią ostrością i ładnym odwzorowaniem kolorów.
Aplikacja do zdjęć jest banalnie prosta w obsłudze i oferuje kilka filtrów, jak również dodatkowe tryby fotografowania, w tym: jedzenie, panorama, zdjęcia z dwóch kamer, kolaż, czy też GIF. W ustawieniach nie znalazłem trybu ręcznego, choć akurat z tego tytułu nie jestem jakoś specjalnie rozczarowany – w przypadku tego modelu jest po prostu zbędny.
Słaby MediaTek w smartfonie za 1499 złotych?
Nawet w momencie prezentacji nie było jasne, jaki układ SoC został zastosowany w średniopółkowym LG Q7. Wielu podejrzewało, że jego sercem jest MediaTek MT6750. Takie też informacje można znaleźć w polskich sklepach internetowych. Nie jest to jednak prawda.
Okazuje się, że LG postawiło na układ SoC MediaTek helio P10, co zresztą potwierdzają wszystkie aplikacje benchmarkowe. Zresztą, nazwa układu nie jest specjalnie ważna, gdyż wydajność i tak jest znacznie niższa, niż można było oczekiwać po smartfonie tej klasy.
LG Q7 wyposażony został w jeden z popularniejszych układów SoC dla tanich, chińskich smartfonów ze średniej półki cenowej, które zadebiutowały w ubiegłym roku. Jest nim MediaTek helio P10 z 8-rdzeniowym procesorem ARM Cortex-A53 (taktowany zegarem 2.0 GHz) oraz układem graficznym ARM Mali-T860MP2. Do tego dochodzi wsparcie ze strony 3 GB pamięci RAM typu LPDDR3.
I tutaj dochodzimy do momentu, w którym producentowi należy się spora nagana i zarazem gratulacje za ułańską fantazję. Jak bowiem można zastosować taki SoC w smartfonie kosztującym prawie 1500 złotych, mając na uwadze fakt, że w sprzedaży jest ubiegłoroczny flagowiec LG G6 kosztujący bardzo podobnie? Mało tego, konkurencja także ma do zaoferowania więcej za mniej – wystarczy spojrzeć na Xiaomi Mi A2 (również Lite), czy też Moto X4.
PC Mark
AnTuTu 7
T-Rex
PC Mark
Manhattan
GeekBench Single
GeekBench Multi
Zastosowany zestaw radzi sobie gorzej w popularnych testach syntetycznych, aniżeli smartfony o podobnej konfiguracji, w których obecny jest Qualcomm Snapdragon 450. Podczas codziennego użytkowania brakuje czasem mocy do płynnej i komfortowej pracy z urządzeniem. Spadki płynności objawiają się przestojami, czy też wydłużonym czasem oczekiwania na wczytanie aplikacji, nie są niczym obcym i niestety występują. Oczywiście nie zawsze, aczkolwiek w większości przypadków są widoczne i w smartfonie z tę kwotę nie powinno to mieć miejsca.
Czasami mam nawet wrażenie, że Nokia 3.1 pracuje płynniej, a to przecież smartfon z gorszym wyposażeniem i o połowę tańszy.
Przeciętnie jest również z wydajnością graficzną, gdyż dwurdzeniowe Mali-T860 potrafi szybko złapać zadyszkę. Proste gry działają bez zarzutu, ale te bardziej zaawansowane graficznie mają problemy z płynnością, a często odpalają się na średnich lub niskich detalach. Asphalt 9: Legends jest sporym wyzwaniem dla LG Q7, co można już odczuć podczas pokazowego przejazdu. Oznacza to, że zapaleni miłośnicy gier, z pewnością nie będą zadowoleni, ale osoby sporadycznie grające nie odczują specjalnie tego problemu.
Dostarczony do testów LG Q7 pracował w oparciu o system Android 8.1 Oreo z poziomem zabezpieczeń z maja tego roku. Oczywiście system został wzbogacony o interfejs LG.
W oprogramowaniu LG warto zwrócić uwagę na Capture+, dzięki któremu możemy zrobić zrzut ekranu i dodać do niego choćby odręczną notatkę. Do wyboru mamy w sumie trzy tryby ekranu głównego – jeden bez szuflady aplikacji, drugi z dedykowaną szufladą i do tego dochodzi jeszcze tryb prosty. W tym ostatnim powiększeniu ulegają ikony na ekranie głównym, a także czcionka.
Warto chwilę poświęcić aplikacji narzędzia gier, która dedykowana jest miłośnikom mobilnej rozgrywki. Po jej uaktywnieniu oraz włączeniu dodatkowych ustawień możliwa jest zmiana rozdzielczości gry i ilości wyświetlanych klatek na sekundę. Do tego jest jeszcze opcja pauzy, która zmniejsza jasność i wydajność w grach, kiedy gra pozostaje uruchomiona przez 5 minut i nie wykonujemy żadnej akcji.
Jest także Smart Doctor, czyli oprogramowanie zawierające zestaw narzędzi maksymalizujących wydajność urządzenia. Z poziomu programu możemy zamykać otwarte procesy, a także usuwać zbędne pliki i przeprowadzać diagnostykę. Całość została przedstawiona w przystępnej formie.
Wyposażenie jest kompletne
LG wcale nie starało się zaoferować użytkownikowi najnowszych rozwiązań komunikacyjnych, dlatego też na wyposażeniu modelu Q7 znajdziemy tylko jednozakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi (802.11 b/g/n). Do tego dochodzi system nawigacji satelitarnej GLONASS, modem LTE, hybrydowy slot kart nanoSIM, a także Bluetooth 4.2. Na wyposażeniu jest również NFC, radio FM i port USB typu C.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Urządzenie nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Pamięć wbudowana wynosi 32 GB, ale po odjęciu plików systemowych ta wartość maleje do 19.7 GB. Można za to skorzystać z karty microSD, rezygnując tym samym z opcji dualSIM. Takie są jednak uroki slotów hybrydowych.
Głośnik multimedialny jest jeden – standard w przypadku LG. Jakość emitowanego dźwięku nie rzuca na kolana – jest raczej poprawna, aczkolwiek nie będziecie chcieli przy nim imprezować, bo najzwyczajniej w świecie jest za cichy do takich akcji. Spisuje się jednak bardzo dobrze do sygnalizowania zdarzeń.
Po podłączeniu zestawu słuchawkowego możemy aktywować system dźwięku DTS: X 3D Surround Sound z dźwiękiem przestrzennym 7.1. Jakość emitowanego dźwięku znacząco się poprawia, choć i bez tego typu jest na dobrym poziomie.
Czytnik linii papilarnych działa tak, jak powinien. Za każdym razem poprawnie odczytuje zdefiniowany odcisk. Oczywiście jest aktywny, a zatem wystarczy przytknąć palec, aby odblokować ekran. Ponadto wspiera gesty – w aplikacji aparat wystarczy raz dotknąć, aby wykonać zdjęcie. Podwójne dotknięcie spowoduje wykonanie zrzutu ekranu, a przesunięcie palcem z góry na dół wysunie belkę powiadomień.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.