LG Q7 jest jednym z mniejszych smartfonów w klasie średniej, co jest jego ogromnym atutem. Jest bowiem kompaktowy, dobrze leży w dłoni, a do tego jest estetycznie wykonany i przykuwa wzrok. Może zatem spodobać się każdemu. I choć opakowanie jest ładne, to jednak zawartość tego smartfona i cena nie idą wcale w parze. Przez to LG Q7 będzie miał trudną przeprawę na rynku, o ile jego cena szybko nie spadnie, jak ma to miejsce w przypadku flagowych propozycji LG. Patrząc jednak na LG Q6, który nadal kosztuje 1499 złotych, jakoś ciężko mi uwierzyć w to, że LG Q7 szybko stanieje.
LG Q7 ma kilka solidnych zalet, które sprawiają, że wyróżnia się na tle konkurencyjnych modeli. Za najważniejszą uznaje wodoszczelną i wzmocnioną konstrukcję (IP68 i MIL-STD 810G). Do tego dodać trzeba jeszcze bardzo dobrej jakości dźwięk na zestawie słuchawkowym dzięki systemowi audio DTS: X 3D Surround Sound.
Na plus LG Q7 zaliczyć trzeba tradycyjny wyświetlacz o proporcjach 18:9, a zatem bez popularnego wcięcia w ekranie. Same parametry ekranu również są odpowiednie, dzięki czemu korzystanie ze smartfonu jest przyjemne. Czas pracy na akumulatorze jest standardowy, ale miło, że producent postawił na kilka dodatkowych trybów oszczędzania energii, które w ekstremalnych sytuacjach mogą znacząco wydłużyć czas pracy smartfona.
Zadowolony jestem również z możliwości fotograficznych LG Q7, choć wiadomo, że daleko mu do flagowych modeli, a nawet do kontrowersyjnego LG G6, to jednak jakość fotografii jest na dobrym poziomie. Oczywiście tych wykonanych za dnia, gdyż nocne wypadają nie lepiej, niż u konkurencji.
Zaplecze komunikacyjne również jest przyzwoite, choć zabrakło mi dwuzakresowego modułu WiFi. Na plus zaliczyć trzeba jednak NFC, a także radio FM.
Teraz przechodzimy do mniej fajnych informacji na temat LG Q7, a mianowicie jego niedociągnięć. Największym bez wątpienia jest stosunek ceny do oferowanych możliwości. Zupełnie nie rozumiem, jak można postawić na MediaTeka helio P10 w smartfonie za 1.5 tysiąca złotych, gdy konkurencja serwuje nam Snapdragona 630, a we flagowcach z ubiegłego roku można znaleźć przecież Snapdragona 835 lub Snapdragona 821. Pod względem wydajności i płynności działania LG Q7 mocno zawodzi – spowolnienia i przestoje nie powinny bowiem się zdarzać aż tak często. Wydajność graficzna wcale nie jest lepsza.
Gdyby nie ten szkopuł, uznałbym LG Q7 za smartfon godny polecenia. Tak zachęcam Was do zakupu LG G6, który jest tylko minimalnie większy, aczkolwiek znacznie lepszy. Polecam Wam również zainteresować się Moto X4, która ma bardzo dobre parametry, do tego jest podobnych gabarytów, choć z wyświetlaczem o tradycyjnych proporcjach. Pamiętajcie również, że przesiadka z ubiegłorocznego LG Q6 mija się z celem.
Czy warto kupić LG Q7? Moim zdaniem tak, ale trzeba poczekać, aż cena spadnie do poziomu 999 – 1099 złotych. Tylko wtedy ten zakup będzie opłacalny.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…