- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Pora na recenzję Xiaomi POCOPHONE F1, czyli pierwszego smartfona nowej submarki Xiaomi, którego cena w Polsce jest wręcz rewelacyjna. Czy POCO F1 jest aż tak dobry, że nie warto dopłacać do jakiegokolwiek innego, droższego modelu o podobnej specyfikacji? Odpowiedź znajdziecie w teście POCOPHONE F1.
Xiaomi POCOPHONE F1, znany także jako POCO F1, to materiał na sprzedażowy hit. Za niecałe 1500 złotych dostajemy sprzęt z topowym Snapdragonem, sporą ilością pamięci operacyjnej i wewnętrznej, podwójnym aparatem z bardzo dobrym sensorem i akumulatorem o pojemności 4000 mAh. Wielu użytkowników ucieszy też pewnie duży ekran z relatywnie wąskimi ramkami.
Na rynku nie mamy zbyt wielu smartfonów, które na papierze oferują tak wiele za tak niewiele. Pytanie tylko, czy wybitnie niska cena nie wzięła się czasem z rażących oszczędności, a co za tym idzie, czy na pewno warto kupić ten telefon? Postanowiliśmy to sprawdzić – oto nasza recenzja POCO F1.
Specyfikacja Xiaomi POCO F1
Dane podstawowe | |
Wymiary | 75 x 156 x 8.8 mm |
Waga | 182 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2018 |
Ekran | |
Typ | IPS 6.2'', rozdzielczość 2246x1080, 402 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 845 |
Procesor | 2.8 GHz, 8 rdzeni (4x Kryo 385 Gold + 4x Kryo 385 Silver) |
GPU | Adreno 630 |
RAM | 6 GB |
Bateria | 4000 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 64 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 8.1.0 Oreo, MIUI 9.6 (dla POCO) |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | TAK, Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS i Beidou |
Bluetooth | v5.0 z A2DP i aptX |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 5MP |
Dodatkowy | 20 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Obudowa z plastiku. Hit czy kit?
Jeszcze kilka lat temu smartfony z plastikowymi obudowami były codziennością, nawet jeśli kosztowały kilka tysięcy złotych. Mniej więcej od 2014 roku rozpoczęła się moda na bardziej szlachetne materiały, takie jak metal czy szkło. Teraz to właśnie szkło zajęło dominującą pozycję na rynku, co szczerze mówiąc średnio mi się podoba, gdyż ryzyko całkowitego uszkodzenia telefonów jest większe, niż kiedykolwiek wcześniej.
Submarka Xiaomi zauważyła, że spora część maniaKów nie przepada za szkłem w smartfonach, dlatego obudowa POCOPHONE F1 została wykonana z plastiku (choć jak dla mnie to przede wszystkim szukanie oszczędności). Jest to tworzywo dobrej jakości, które sprawia wrażenie trwałego i nawet jest całkiem miłe w dotyku. Wszystkie elementy zostały dobrze spasowane. Trochę szkoda, że Xiaomi nie poszło za ciosem, dając możliwość swobodnej wymiany akumulatora, gdyż w ten sposób POCO F1 zdobyłby serca części naszych Czytelników 😉
Sam wygląd testowanego modelu nie robi na mnie większego wrażenia. Ekran z notchem i dość sporą belką pod nim działa na mnie jak płachta na byka, ale na moje szczęście nie skopiowano chociaż ułożenia podwójnego aparatu na tylnym panelu. Jest on położony pionowo w środkowej części tylnego panelu, a pod nim znalazł się czytnik linii papilarnych.
Jeśli chodzi o ułożenie innych elementów, to na górnej krawędzi znajdziemy złącze jack 3.5 mm, a na dolnej głośnik, USB typu C oraz mikrofon. Lewa krawędź skrywa slot na dwie karty SIM/kartę SIM i kartę pamięci, zaś przyciski regulacji głośności i wyłącznik położono po drugiej stronie. Wszystkie klawisze mają dobry skok i położono je w dobrym miejscu.
Na sam koniec tej sekcji mam trzy uwagi. Po pierwsze, mimo naprawdę dużego ekranu (o którym więcej za chwilę), Xiaomi POCOPHONE F1 dobrze leży w dłoni i nawet byłem w stanie korzystać z niego przy pomocy tylko jednej ręki. Po drugie, diodę powiadomień ukryto w belce pod wyświetlaczem, tuż nad portem ładowania. Po trzecie, ostanie, szkło na froncie to Gorilla Glass 3, po którym palec ślizga się bardzo przyjemnie, ale zostawia smugi – powłoka oleofobowa mogłaby być lepsza.
Ekran dobry i nic więcej
Xiaomi POCOPHONE F1 otrzymał ekran o przekątnej 6,18 cala, rozdzielczości Full HD+ (2246×1080) i proporcjach 18,7:9, który został wykonany w technologii IPS. Zagęszczenie pikseli na cal to 403 PPI, więc ostrość wyświetlanego obrazu jest bardzo dobra i świetnie sprawdza się w codziennych zastosowaniach.
W górnej części panelu znajdziemy sporego notcha, który jest tak beznadziejny, jak ten w Xiaomi Mi 8. To oznacza mniej więcej tyle, że POCOPHONE F1 ciągle nie obsługuje rozpoznawania twarzy przy pomocy podczerwieni, a także nie wyświetla jakichkolwiek powiadomień aplikacji. Dobrze, że Xiaomi trochę poprawiło jego maskowanie, dzięki czemu ciemny pasek teraz niemal całkowicie zlewa się z wycięciem. Szkoda tylko, że w górnej części ekranu dostajemy linię prostą, zaś w jego dolnej części łuki są już dość głębokie, więc nie ma symetrii.
Jasność maksymalna
Jasność minimalna
sRGB
Skoro już pozłościłem się na notcha, to teraz omówię pozostałe parametry ekranu POCO F1. Maksymalna jasność delikatnie przekracza wartość 460 cd/m2, co daje nam niezłą widoczność w słońcu, choć o pełnym komforcie obsługi nie może być mowy, a to wszystko przez trochę zbyt wysoki poziom odblasków. Genialny jest za to poziom minimalnego podświetlenia, gdyż 2 cd/m2 zapewniają pełny komfort dla oczu w czasie nocnego czytania. Dodatkową pomocą jest filtr niebieskiego światła.
Kontrast jest typowy dla przeciętnego panelu IPS, a odwzorowanie kolorów stoi na przyzwoitym poziomie – 97% pokrycia palety sRGB w trybie standardowym to dobry wynik. Jeśli ktoś szuka bardziej podkręconych barw, powinien przełączyć się do ustawienia Zwiększony kontrast, zaś tryb Automatyczny kontrast dostosowuje parametry do warunków oświetleniowych.
Generalnie ekran POCOPHONE F1 jest całkiem niezły w tej klasie, ale szału zdecydowanie nie robi. Wszystko byłoby w porządku, gdyby w moim testowym egzemplarzu nie występował wyciek podświetlenia w dolnej części wyświetlacza, widoczny przede wszystkim przy wyświetlaniu jasnych treści. Podejrzewam, że to tylko jednostkowy przypadek, gdyż nie słyszałem masowych narzekań na podobne problemy. Polecam jednak przyjrzeć się bliżej dolnej partii ekranu przy zakupie POCO F1.
Kosmiczna wydajność
Jeśli chodzi o podzespoły, to w nowych smartfonach za ok. 1500 złotych dostajemy zazwyczaj solidny, średniopółkowy układ pokroju Snapdragona 636 (choć zdarzają się znacznie słabsze jednostki), z maksymalnie 4 GB RAM i pamięcią typu eMMC. To wystarczająco mocna konfiguracja, by telefon pracował żwawo i bezproblemowo, jednak i tak rok starsze flagowce pozostają zauważalnie mocniejsze.
W przypadku POCOPHONE F1 jest zupełnie inaczej, gdyż napędza go topowy Snapdragon 845, połączony z układem graficznym Adreno 630, 6 GB pamięci RAM typu LPDDR4X oraz szybką pamięcią UFS 2.1, w przypadku testowanego egzemplarza o pojemności 64 GB. W polskich sklepach nie kupimy smartfona z równie mocnymi podzespołami za podobne pieniądze. Jedyną sensowną konkurencją są starsze flagowce i Honor Play.
Potężne bebechy POCO F1 sprawiają, że smartfon notuje wysokie wyniki testów benchmarkowych:
AnTuTu 7
PC Mark
GeekBench Single
GeekBench Multi
W każdym teście procesora czy też badającym wydajność ogólną, POCOPHONE F1 znajduje się na bardzo wysokiej pozycji, raz niewiele wyprzedzając inne modele z podobnymi podzespołami, raz zaś niewiele z nimi przegrywając. Smartfon ten jest więc demonem wydajności i co najważniejsze widać to w codziennych zastosowaniach.
Pierwszy smartfon submarki Xiaomi działa jak błyskawica. Tempo uruchamiania poszczególnych programów jest wręcz nieziemskie, podobnie jak płynność animacji czy reakcji na wszelkie polecenia. Jeszcze szybciej aplikacje są przywracane z pamięci RAM. Pod względem kultury pracy i wydajności POCO F1 powinien zadowolić nawet najbardziej wymagającego użytkownika.
3DMark
T-Rex
Manhattan
Wydajność graficzna również nie daje powodów do narzekań. Rozdzielczość Full HD+ nie jest specjalnym wyzwaniem dla Adreno 630, które radzi sobie bezproblemowo z praktycznie każdą grą ze sklepu Google Play. Chyba tylko kompletnie niezoptymalizowane tytuły mogą stanowić wyzwanie dla tego smartfona, ale na szczęście nie ma ich zbyt dużo.
Kilka chwil należy poświęcić układowi chłodzenia, którym chwali się POCO. Ma on zapobiegać utracie wydajności pod obciążeniem i radzi on sobie z tym zadowalająco, jednak trudno mówić o jakieś rewolucji. Podczas wykonywania dłuższych operacji Xiaomi POCOPHONE traci do 20% mocy procesora i ok. 15% mocy układu graficznego. Znam kilka telefonów, które radzą sobie gorzej, ale znam też kilka, które radzą sobie podobnie, a nawet ciut lepiej. Praktycznie tak samo zachowuje się m.in. Xiaomi Mi 8, który nie ma aż tak zaawansowanego chłodzenia.
Sama obudowa zazwyczaj nagrzewa się tylko nieznacznie i tylko podczas długotrwałych testów staje się wyraźnie cieplejsza, ale nie widzę powodów do niepokoju.
- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.