Bateria w POCOPHONE F1 ma pojemność 4000 mAh, a to bardzo dobra wartość dla takiego telefonu. Obecnie większość sprzętów z dużymi ekranami i mocnymi procesorami ma wyraźnie mniejsze akumulatory, więc pierwsze dziecko POCO jak najbardziej zasługuje na plusa. Oczywiście nie przyznałbym go, gdyby za pojemnością nie poszedł czas pracy na jednym ładowaniu, a ten jest wręcz zachwycający.
Testując POCOPHONE F1, udało mi się osiągać pełny dzień pracy, tj. od wczesnego ranka do późnego wieczora, z ok. 25% zapasem energii. W moich rękach niewiele telefonów na to pozwala, bowiem zdecydowaną większość ładuje codziennie. Średni SoT dla sieci LTE to co najmniej 5h, zaś w czasie korzystania tylko z sieci Wi-Fi udawało mi się wykręcać od 6,5 do nawet 9 godzin na włączonym ekranie, w zależności od tego, jak bardzo zaawansowane czynności wykonywałem. Przy tak mocnej konfiguracji sprzętowej to naprawdę bardzo dobre wyniki.
By uzupełnić brakującą energię, potrzeba ok. 106 minutowego podłączenia smartfona do ładowarki obsługującej technologię szybkiego ładowania Quick Charge 3.0. Właśnie taką dostajemy w zestawie. Miło, że Xiaomi nie szukało aż tak bezczelnych oszczędności (pozdrowienia dla Apple!).
Teraz nawet tanie telefony dostają podwójny aparat fotograficzny, więc nie powinno nikogo dziwić, że właśnie taki dostał POCOPHONE F1. Tutaj dostajemy konfigurację 12 MP + 5 MP. Dodatkowa jednostka ma pomóc w rozpoznawaniu głębi, zaś główna została oparta na sensorze IMX363 i ma światło f/1.9 oraz piksele o rozmiarze 1.4μm. Do pomiaru ostrości wykorzystywana jest technologia Dual Pixel AF. Niestety, aparat nie jest stabilizowany optycznie.
Aplikacja do obsługi aparatów jest praktycznie taka sama, jak w innych telefonach Xiaomi z wyższej półki, więc po jej opis odeślę do recenzji Xiaomi Mi 8. Tutaj skupię się na jakości zdjęć, a ta zależy od ilości światła w kadrze.
>>>ZOBACZ ZDJĘCIA W PEŁNEJ ROZDZIELCZOŚCI
W dobrych warunkach oświetleniowych, co uwzględnia zarówno środek dnia, jak i wczesny poranek/wieczór, POCOPHONE F1 rejestruje miłe w odbiorze fotki, które mogą pochwalić się dobrą ilością rejestrowanych szczegółów, solidnym zakresem tonalnym i dobrze odwzorowanymi kolorami. Dopiero po przybliżeniu widać, że detali w dalszym planie mogłoby być więcej, ale nie jest to duży problem. Ustawianie ostrości jest naprawdę szybkie i niemal zawsze bezbłędne, choć ostrość w rogach kadru nie zawsze jest idealna. Mówiąc krótko – poziom jest dobry, a POCOPHONE F1 robi zdjęcia lepsze od zeszłorocznego Xiaomi Mi 6 i niewiele gorsze od Xiaomi Mi Mix 2S.
Sytuacja zmienia się na minus, gdy światła zaczyna brakować. POCOPHONE F1 ustawia niemal identyczny czas naświetlania i ISO, jak Xiaomi Mi Mix 2S czy Xiaomi Mi 8, jednak ze względu na brak optycznej stabilizacji obrazu trudno w takich warunkach zrobić nieporuszone zdjęcie. Polecam mocno i stabilnie trzymać POCO F1 w trakcie wykonywania fotek nocnych, by osiągnąć znośne efekty, gdzieś na poziomie wspomnianego już Xiaomi Mi 6. POCOPHONE nie ma więc startu do najlepszych fotosmartfonów, ale nowe, podobnie wycenione telefony wcale nie są pod tym względem lepsze.
Materiały wideo zarejestrujemy w rozdzielczościach 4K, Full HD i HD. Xiaomi ciągle nie dodało żadnego nagrywania w 60 kl./s, więc w każdym przypadku dostajemy 30 kl./s. Wybrać można też zwolnione tempo, maksymalnie Full HD w 240 kl./s, a także jeden z dwóch standardów kompresji – H.264 lub H.265.
Jakość filmów jest zbliżona do jakości zdjęć i zależy od warunków oświetleniowych. W dobrym świetle możemy liczyć na szczegółowe i płynne klipy, zaś po zmroku płynność spada, a detali jest zdecydowanie mniej. Dobrze, że chociaż cyfrowa stabilizacja obrazu działa poprawnie. Przydałoby się jeszcze, by rejestrowany dźwięk był mniej metaliczny.
Aparat do selfie ma 20 MP i autofocus. Generowane przez niego samopstryki są po prostu bardzo dobre. Przyczepić można się tylko do delikatnie zbyt bladych kolorów, ale da się to łatwo poprawić w każdym programie graficznym. Dodam jeszcze, że aplikacja aparatu obsługuje upiększanie, także w stopniu zaawansowanym, co oznacza możliwość osobnego korygowania podbródka, nosa, oczu itd.
Na samym początku tej sekcji muszę wymienić największą niedoskonałość Xiaomi POCOPHONE F1 – brak NFC. To oznacza, że tym smartfonem nie zapłacimy za zakupy. Xiaomi powinno się nauczyć, że jeśli chce sprzedawać swoje towary w Europie, to powinno dodawać stosunkowo istotne NFC – wielu innych producentów potrafi to robić, nawet gdy chińskie pierwowzory konkretnego modelu nie mają tej formy łączności zbliżeniowej.
Pozostałe wyposażenie to dobry standard. GPS, Bluetooth 5, radio FM, żyroskop, czujnik światła, czujnik zbliżeniowy, dwuzakresowe Wi-Fi (2,4 i 5 GHz) i Wi-Fi Direct – wszystko to jest i działa bezproblemowo. Szczególnie cieszy mnie dobry zasięg Wi-Fi, z czym nawet Galaxy Note 9 radzi sobie trochę gorzej.
Zwolennicy USB typu C będą zadowoleni z POCOPHONE F1, gdyż oferuje on właśnie to złącze. Co więcej, w przeciwieństwie do ostatnich flagowców Xiaomi, znalazło się w nim miejsce dla wyjścia słuchawkowego jack 3.5 mm. Mimo to jakość dźwięku nie jest zbytnio porywająca – testowany model gra dostatecznie i tyle. To samo mogę powiedzieć o dwóch głośnikach multimedialnych (funkcję jednego z nich pełni głośnik rozmów). Pod względem muzycznym POCO F1 niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale przeciętnego użytkownika i tak powinien zadowolić.
Złącze jack to nie jedyna rzecz, która różni pierwszy model POCO od flagowców Xiaomi. POCOPHONE F1 ma slot na karty microSD, więc pamięć na pliki możemy rozbudować. Nigdzie nie widziałem informacji, jaką maksymalną pojemność kart obsługuje recenzowany przeze mnie telefon, ale 128 GB działało bez żadnego problemu. Wbudowanej pamięci dostajemy 64 GB, z czego realnie dostępne są niecałe 53 GB.
Czytnik linii papilarnych znajdziemy na tylnym panelu POCOPHONE F1. Działa on tak, jak powinien, szybko i precyzyjnie odblokowując telefon. Jak już wspominałem, smartfon teoretycznie obsługuje odblokowywanie twarzą, ale nie na oprogramowaniu w wersji Global (przynajmniej na razie).
Na sam koniec dwa słowa o funkcjach telefonicznych. Przez obsługującego hybrydowy Dual SIM POCOPHONE F1 rozmawia się całkiem przyjemnie, gdyż dźwięk głosów naszego i rozmówcy jest wystarczająco klarowny i zadowalająco głośny. Nie zauważyłem też, by sprzęt miał problem z zasięgiem, zarówno w czasie rozmów, jak i łączności z siecią (w tym LTE w paśmie 800 MHz). Zastosowany modem obsługuję agregację pasm – w końcu mamy do czynienia z cat. 18.
POCOPHONE F1 pracuje pod kontrolą systemu Android 8.1 Oreo, który został mocno zmodyfikowany przez Xiaomi poprzez nakładkę MIUI dla POCO. W wielu aspektach jest to oprogramowanie bardzo podobne do tego, jakie znajdziemy w Xiaomi Mi Mix 2S i Xiaomi Mi 8, więc skupię się tutaj na różnicach.
Nakładka w POCOPHONE F1 ma szufladę z aplikacjami, którą możemy wywołać poprzez gest pociągnięcia w górę od dolnej części ekranu. Programy są na niej uszeregowane pionowo, w porządku alfabetycznym lub dowolnym, w zależności od naszych preferencji. Xiaomi dodało opcję pozwalającą na ich podzielenie pod kątem kategorii (narzędzia, fotografia czy rozrwyka – pisownia oryginalna). Na samym szczycie prezentowane są aplikacje, z których korzystamy najczęściej, ale to także da się wyłączyć, a w dolnej części mamy wyszukiwarkę.
Przełączniki na pasku powiadomień przypominają te z czystego Androida, a nie MIUI. Różnicę widać też w ikonach oraz czcionce, a na pokładzie znalazł się też dedykowany motyw POCO. Poza tym nie widzę żadnych powalających różnic między zwykłym MIUI 9.6 a MIUI 9.6 dla POCO. To oznacza, że w oprogramowaniu znajdziemy wiele narzędzi do sterowania samym telefonem oraz poszczególnymi aplikacjami, a po interfejsie możemy poruszać się przy pomocy gestów oraz standardowych przycisków funkcyjnych Androida.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…