Już tylko tygodnie dzielą nas od premiery LG V40 ThinQ, który stanie się kolejnym flagowym smartfonem koreańskiego producenta. Niedawno poznaliśmy wygląd nadchodzącego modelu, a teraz ujawniamy jego specyfikację i potwierdzamy – V40 ThinQ będzie robił zdjęcia pięcioma aparatami.
Kiedy premiera LG V40 ThinQ?
Mobilny dział LG znajduje się w niemałych opałach, a słabnące wyniki sprzedaży jego flagowców dodatkowo pogarszają ciężką sytuację koreańskiej marki. W globalnym rankingu sprzedaż smartfonów LG znajduje się daleko poza ścisłą czołówką i niewiele wskazuje na to, aby sytuacja mogła się odmienić.
LG potraktowało swoje smartfony po macoszemu, nie prezentując dwóch zapowiadanych modeli na targach IFA 2018, a jedynie wystawiając G7 One oraz G7 Fit na stoiskach. Niektóre plotki zapowiadały nawet pojawienie się flagowego V40 ThinQ, ale te okazały się mocno przesadzone. Kryje się za tym prosty powód.
Data premiery smartfona nierzadko przesądza o jego sukcesie lub porażce, dlatego LG nie może pozwolić sobie na kolejny blamaż. Przynajmniej nie tym razem, dlatego LG V40 ThinQ zadebiutuje najprawdopodobniej pomiędzy prezentacją nowych iPhone’ów, których data premiery została wyznaczona na 12 września, a pokazaniem linii Mate 20 od Huawei. LG będzie miało wtedy szansę wstrzelić się w przedświąteczną lukę.
Pięć aparatów w LG V40 ThinQ!
LG pokazało, że potrafi tworzyć świetne fotosmartfony – za dobrą jakość aparatów chwalono m.in. LG G5, ale V40 ThinQ może jeszcze skuteczniej zapisać się na kartach mobilnej fotografii. W nadchodzącym modelu spotkamy aż pięć aparatów: trzy z tyłu oraz dwie kamerki na przednim panelu.
Potrójny aparat z tyłu tworzą: jasna matryca główna 12 MP (f/1.5) z pikselami o rozmiarze 1,4 μm, szerokokątny obiektyw 16 MP (f/1.9) oraz teleobiektyw 12 MP (f/2.4) – optyka modelu zapowiada się więc bardziej niż solidnie.
LG stawia na fotografię premium, którą zapoczątkował sukces Huawei P20 Pro i wygląda na to, że potrójny aparat stanie się w niedalekiej przyszłości kluczowym aspektem smartfonów.
Specyfikacja V40 ThinQ nie zawodzi. Prawie…
Przedni panel modelu wypełnia 6,4-calowy ekran P-OLED ze świetną rozdzielczością QHD+ (3120 x 1440) oraz notchem, którego nie spotkaliśmy w poprzedniku. We wcięciu znalazła się podwójna kamera do selfie: 8 MP + 5 MP, a sam ekran zapowiada się jako jeden z najostrzejszych na rynku – zagęszczenie pikseli ma wynieść 536 punktów na cal.
Za pracę smartfona odpowiadać będzie oczywiście Snapdragon 845 z grafiką Adreno 630 i zwiększoną ilością RAM – będzie to minimum 6 GB. O wydajność nie musimy się więc martwić, ale inaczej wygląda sytuacja z pojemnością baterii.
Ogniwo zastosowane w modelu ma do dyspozycji 3300 mAh, a więc tyle samo co poprzednik, z tym że, V30 miał mniejszy ekran (o 0,4-cala) oraz inną konfigurację chipsetu i pamięci. Konieczne może okazać się zatem dodatkowe podładowanie smartfona w ciągu dnia.
LG nie oszczędzi na akcesoriach, dlatego na wyposażeniu V40 ThinQ znajdzie się moduł NFC, złącze jack, USB C, głośniki stereo BoomBox, przetwornik dźwięku Quad DAC oraz oczywiście czytnik linii papilarnych.
Warto także dodać, że flagowiec ma być wodoszczelny (IP68) i wspierać ładowanie bezprzewodowe.
Za LG V40 ThinQ zapłacimy krocie?
Słowem podsumowania, LG postawiło na jedną kartę, umieszczając w najnowszym flagowcu niemal wszystko to, czego życzylibyśmy sobie w smartfonie premium na miarę 2018 roku (oprócz baterii). Pięć aparatów to ryzykowny ruch, który pociągnie za sobą wyższą cenę, ale być może to przemówi do niektórych maniaKów mobilnej fotografii.
Premierę modelu przewidziano na 16 listopada, ale nie trzymałbym się ściśle tego terminu – to jedynie nieoficjalne doniesienia.
LG V40 ThinQ na wizualizacji. LG straciło odwagę, więc stawia na notcha
Źródło: Gizblog.it / Slashleaks
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.