Fatalna sytuacja finansowa? A co tam, szykujmy flagowca – i choć jego specyfikacja zapowiada się nieźle, to wypada zastanowić się nad jedną kwestią – dlaczego HTC chce uderzyć w malejący segment rynku?
Wczorajsze informacje na temat sytuacji finansowej HTC pokazują, że – parafrazując klasyka – „tu nie ma co ratować, tu trzeba dzwonić„. Ekonomiczna strona tajwańskiego koncernu wygląda katastrofalnie, ale zamiast trochę przemyśleć swoją rynkową strategię, wygląda na to, że firma idzie po trupach do celu. Niewykluczone, że wkrótce ze swoim truchłem.
HTC szykuje ciekawego flagowca. A i tak pewnie niewielu go kupi
Źródła z Tajwanu donoszą bowiem, że HTC pracuje już nad smartfonem z najwyższej półki, który będzie wykorzystywać procesor Snapdragon 855, czyli nadchodzący flagowy SoC Qualcomma wykonany w 7-nanometrowym procesie produkcyjnym. Co jeszcze bardziej ciekawe, ma być to smartfon oferujący obsługę technologii łączności 5G, co stanie się możliwe przez zastosowanie nowego modemu Qualcomm Snapdragon X50. Interesujący jest fakt, że za ten wybór HTC będzie musiało dopłacić – w podstawowym wariancie Snapdragona 855 będzie bowiem oferowany model 4G LTE X24.
Plany brzmią więc ambitnie i niewykluczone, że pod tym względem HTC wyprzedzi Samsunga czy Huawei i zaprezentuje flagowca z nowym SoC Qualcomma i łącznością 5G wcześniej, niż wspomniane firmy. Szkopuł w tym, że Tajwańczycy kierują się ambicją, która w obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się koncern, jest kompletnie nieuzasadniona.
Nie jest przecież żadną tajemnicą, że w ostatnich miesiącach segment flagowców notuje raczej tendencję spadkową – Samsung Galaxy S9 sprzedaje się gorzej niż poprzednicy, nie najlepiej radzi sobie iPhone X, a obydwa koncerny zapowiadają koncentrację na tańszych sprzętach. Nawet Apple prawdopodobnie zaprezentuje tańszy model smartfona, co jasno świadczy o tym, że największe pieniądze są gdzie indziej. Oczywiście – flagowce są bardzo istotne z prestiżowego punktu widzenia, ale w przypadku HTC prestiż to chyba ostatnie, co powinno przyświecać tej firmie.
Nawet zakładając, że nowy flagowiec HTC będzie udaną konstrukcją, to kto go kupi? Przecież Tajwańczycy robią naprawdę niezłe smartfony, ale zasadniczym problemem jest fakt, że ich sprzedaż jest po prostu dramatyczna. Można się spodziewać, że firma zaśpiewa sobie za tę topową konstrukcję naprawdę ogromne pieniądze, co raczej nie wpłynie pozytywnie na jego sprzedaż. Zamiast spróbować uderzyć w segment tanich smartfonów czy też ciekawych średniaków, HTC atakuje rynek z grubej rury.
Nie wróżę temu planowi pozytywnego zakończenia, ale mimo wszystko życzę powodzenia – bo HTC potrafi tworzyć interesujące smartfony.
Twórz świetne flagowce, a i tak bądź na dnie, czyli kilka słów o sytuacji HTC
źródło: gizchina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.