Obiektyw główny to Sony IMX519, który cechuje się 16 milionami pikseli, przysłoną obiektywu F/1.7, a także rozmiarem pojedynczego piksela 1,22μm. Czujnik ma wielkość 1/2.6”. W najnowszym sensorze względem popularnego IMX398 szybkość próbkowania została poprawiona o 100%, rozmiar pojedynczego piksela zwiększył się o 18,7%, a rozmiar czujnika został powiększony o 7,7%. Jest także szybki pomiar ostrości – PDAF, jak również elektroniczna (EIS) i optyczna (OIS) stabilizacja obrazu i hybrydowy zoom umożliwiający dwukrotne zbliżenie fotografowanego obiektu. Zoom hybrydowy polega na przełączeniu się między obiektywami o różnej ogniskowej.
Dodatkowy obiektyw ma dwadzieścia milionów pikseli i również został dostarczony przez japoński koncern Sony. Sony IMX376K ma jednak mniejszy pojedynczy piksel – 1.0 μm, aczkolwiek światło jest na tym samym poziomie, co w przypadku aparatu głównego i ma wartość F/1.7. Ogniskowa również jest identyczna – 27.22 mm. Jego zadanie jest bardzo proste – ma zagwarantować dobre fotografie po zmroku, gdyż współpracuje wtedy z aparatem głównym. Nie oznacza to jednak, że na pokładzie zabrakło efektu bokeh. Aparat ma także wsparcie dla nagrywania wideo 4K przy 60 klatkach na sekundę i w zwolnionym tempie przy 480 klatkach na sekundę, ale tylko w rozdzielczości HD.
Otrzymujemy zatem bardzo dobre narzędzie do fotografowania, gdyż OnePlus 6 jest w stanie wykonać bardzo wysokiej jakości fotografie i to bez wsparcia ze strony algorytmów sztucznej inteligencji, jak ma to miejsce w smartfonach Huawei. I choć w rankingu przygotowanym przez DxOMark propozycja OnePlus jest daleko za ścisłą czołówką, to jednak oferuje zdjęcia na poziomie topowych flagowców z ubiegłego roku, a do tego pod względem samej jakości zdjęć jest niemal na równi z iPhone X. Innymi słowy, mając OnePlus 6 nie musicie zabierać ze sobą kompaktu, aczkolwiek tradycyjnej lustrzanki oczywiście nie zastąpi.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
OnePlus 6 radzi sobie w każdych warunkach oświetleniowych. Zdjęcia wykonane przy dziennym świetle cechują się dużą ilością szczegółów, jak również żywymi kolorami. Automat radzi sobie perfekcyjnie i bardzo dobrze zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również czasem naświetlania i ostrością. HDR uaktywnia automatycznie, jeżeli zachodzi taka potrzeba – w efekcie otrzymujemy fotografie, na które patrzy się z przyjemnością. W gorszych warunkach OnePlus 6 oferuje podobny poziom, co Huawei Mate 10 Pro. I to jest bardzo dobra wiadomość, gdyż widać spory postęp względem poprzednich generacji smartfonów. Wszystkie fotografie przykładowe wykonałem w trybie automatycznym.
Aparaty pracując wspólnie są w stanie wykonać zdjęcia z efektem rozmytego tła, a zatem fotografie portretowe. A te wyglądają naprawdę dobrze, gdyż oprogramowanie bardzo dobrze odcina tło od fotografowanej osoby i do tego genialnie rozmywa tło na drugim planie.
Ponarzekać muszę jednak na pracę autofocusa w momencie wykonywania zdjęć z wykorzystaniem zbliżenia hybrydowego. W takich sytuacjach bardzo często zdarza się, że autofocus łapie ostrość, aby za chwilę ją zgubić. O ile fotografujemy statyczny obiekt, to jeszcze nie jest to specjalny problem – wystarczy skierować aparat na inny punkt, aby ten się ustabilizował i spróbować ponownie. Przy poruszających się obiektach, możecie być niemal pewni, że stracicie fotkę. Najczęściej taka sytuacja ma miejsce, gdy do obiektywu wpada niewystarczająca ilość światła.
Filmy nagrywać można w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 60 kl./s. Do tego dochodzi jeszcze rejestrowanie w rozdzielczości 4K przy 30 kl./s, FHD przy 30 i 60 kl./s, a także HD. Jest także zwolnione tempo (480 kl./s.), ale w rozdzielczości 720p lub 240 fps przy 1080p. Warto mieć na uwadze, że podczas nagrywania materiału wideo w 4K możemy nagrać maksymalnie 10-minutowe klipy przy niższym klatkarzu, a przy wyższym czas ten skraca się o połowę i wynosi pięć minut.
Jeżeli chodzi o jakość wideo to powodów do narzekania w zasadzie nie mam. Z reguły otrzymujemy płynny materiał wideo z dobrą szczegółowością. Sporadyczne spadki płynności widać jedynie w materiale 4K, ale są one rzadkością. Stabilizator sprawuje się bez większych zastrzeżeń, dzięki czemu skutecznie redukuje drgania, a autofocus dobrze ostrzy pierwszy plan.
W wypadku kamerki do Selfie producent postawił na aparat Sony IMX371 – 16MP ze światłem f/2.0 i rozmiarem pojedynczego piksela 1.0 µm. Jest również Fixed Focus, tryb HDR, doświetlenie ekranem i elektroniczna stabilizacja obrazu (EIS). Wideo nagramy w rozdzielczości do 1080p. Przy wykorzystaniu tego zestawu możliwe jest zrobienie ładnych autoportretów z dobrze rozmytym drugim planem.
Aplikacja jest intuicyjna i ma kilka dodatkowych trybów fotografowania, choć producent zdecydował się na wyeksponowanie trzech: automatycznego, wideo, a także portretowego. Sam interfejs jest bardzo czytelny i przyjemny dla użytkownika, a zatem nikt nie powinien mieć z obsługą problemów. Tryb profesjonalny został odpowiednio wyposażony, dzięki czemu możemy samodzielnie dostosować najważniejsze parametry. Ponadto wyświetlana jest poziomica.
OnePlus 6 względem poprzednika ewoluował dlatego też na wyposażeniu znajduje się najlepszy SoC firmy Qualcomm, a zatem Snapdragon 845 (8 x Kryo 385 + Adreno 630) współpracujący z ponadprzeciętną ilością pamięci RAM, której w moim egzemplarzu jest 8GB (typu LPDDR4X). W zasadzie OnePlus nie mógł postawić na nic innego, tym bardziej że testowany egzemplarz jest flagowcem na 2018 rok.
Raczej dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że zastosowane podzespoły sprawdzają się fenomenalnie podczas codziennego użytkowania, co potwierdzają zresztą wyniki testów syntetycznych. Phablet nie ma żadnego problemu z wielozadaniowością, przełączanie się pomiędzy otwartymi procesami jest bardzo szybkie i w zasadzie nie ma aplikacji, która negatywnie wpłynęłaby na wydajność tego modelu.
Dedykowany układ graficzny radzi sobie doskonale ze wszystkimi grami dostępnymi w sklepie Google i to na najwyższych ustawieniach. Asphalt 9: Legends, Tekken, Real Racing 3, czy też Mortal Kombat X nie sprawiają Adreno 630 najmniejszego problemu. Na tę grafikę nie ma mocnych i raczej nie zanosi się, aby w ciągu najbliższych lat coś się w tej kwestii zmieniło.
Podczas długotrwałego obciążenia nie odnotowałem spadków wydajności, a także nadmiernego nagrzewania się obudowy.
OnePlus 6 pracuje pod kontrolą OxygenOS 5.1.11, który bazuje na systemie Android 8.1 Oreo. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że OP niemal nic nie zmieniło względem czystego Androida od Google. Nic bardziej mylnego – OxygenOS ma wszystko czego potrzeba, a ponadto został tak zoptymalizowany, że smartfon firmy OnePlus jest ponownie najszybszym smartfonem z Androidem.
Z ciekawych dodatków, warto wspomnieć o Shelf, do którego mamy dostęp przesuwając palcem w prawo na ekranie głównym. Shelf jest niczym innym, jak miejscem, w którym mamy dostęp do ostatnio wybieranych kontaktów, często używanych aplikacji, notatek, a także widżetów, które dorzucimy sami. To fajne miejsce, które utrzymuje porządek na pulpitach i zarazem pozwala szybko przejrzeć pocztę, czy też włączyć ulubiony utwór.
W przypadku systemu nie mogę nie wspomnieć także o możliwości personalizacji, a ta jest na odpowiednim poziomie. Możemy zmienić układ przycisków nawigacyjnych lub włączyć ich ukrywanie, ustawić tapetę, siatkę ikon, rozmiar ikon, a także ich styl, poprzez dobór jednego z motywów.
Teraz kilka słów o gestach – można między innymi wybudzić ekran podwójnym stuknięciem, sterować odtwarzaczem muzyki, czy też uruchomić aplikację poprzez narysowanie gestu. Są nawet gesty dla czytnika linii papilarnych – przytrzymanie palca na płytce dotykowej zadziała, jak spust migawki w aplikacji aparat, a przesunięcie w dół wysunie belkę powiadomień (w górę natomiast ją schowa).
Jest nawet tryb gry, choć ten nie ma nic wspólnego z tym dobrze mi znanym ze smartfonów Samsunga. Tutaj producent skupił się raczej na podwyższeniu komfortu grania, aczkolwiek nie poprzez zmianę klatkarzu czy też rozdzielczości (coś takiego jest w LG Q7), a poprzez blokowanie powiadomień, optymalizację zużycia energii i wykorzystanie sieci. Jest też funkcja przekierowywania połączeń przychodzących bezpośrednio na głośnik. Jak widzicie na jednym ze zrzutów ekranu, ja aktywowałem tylko jedną opcję.
Na wyposażeniu jest podwójne złącze kart w standardzie nanoSIM, które przy wykorzystaniu modemu LTE (DL 4CA/256QAM, UL CA/64QAM, 4×4 MIMO) oferuje szybką transmisję danych – DL CAT16/ UL CAT13 (1Gbps/150 Mbps). Warto jednak pamiętać, że nie jest to hybrydowy slot, a zatem nie ma możliwości rozszerzenia wewnętrznej pamięci poprzez zrezygnowanie z funkcji dualSIM.
Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz, 2×2 MIMO), który działa bardzo stabilnie. Nie zabrakło też Bluetooth 5.0 z aptX & aptX HD, który bez problemu współpracuje z przeróżnymi akcesoriami, w tym ze słuchawkami i przenośnymi głośnikami. Jest także GPS z GLONASS, Beidou i Galileo, jak również NFC. Do działania każdego z powyższych modułów nie mam żadnych zastrzeżeń.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Pamięci wewnętrznej jest 256GB. Dla użytkownika do dyspozycji pozostaje nieco ponad 238 GB. Miejsca wystarczy na wiele ulubionych gier i aplikacji. Pamiętajcie jednak że wspomnianej pamięci nie można rozbudować, gdyż na wyposażeniu zabrakło czytnika microSD. Myślę jednak, że nie jest to jakiś problem. Warto jeszcze wspomnieć, że producent zastosował pamięć typu UFS 2.1, a zatem bardzo szybką.
Port USB typu C oferuje wsparcie dla OTG, dzięki czemu możliwe jest podłączenie zewnętrznych pamięci masowych. Sprzęt radzi sobie z dyskami 2.5” bez własnego źródła zasilania. W zestawie sprzedażowym zabrakło dedykowanej przejściówki, która umożliwiłaby połączenie wspomnianych urządzeń. Musicie jednak wiedzieć, że wsparcie dla OTG jest domyślnie wyłączone i trzeba je włączyć w ustawieniach (Ustawienia → Zaawansowane → Pamięć masowa OTG). Funkcja ta wyłącza się automatycznie po 10 minutach bezczynności.
Głośnik multimedialny jest umieszczony na dolnej ramce po lewej stronie. Głośniczek brzmi bardzo przyjemnie i jest na odpowiednim poziomie głośności – wystarczającym podczas grania, słuchania muzyki i oglądania filmów.
Po podłączeniu dedykowanego zestawu słuchawkowego jakość emitowanego dźwięku jest na dobrym poziomie – słyszalne są niskie tony, a także średnie. Możliwe jest dostosowanie barwy przy wykorzystaniu dedykowanego korektora. Oczywiście na wyposażeniu jest złącze mini-jack 3.5 mm, a zatem możecie podłączyć każdy zestaw słuchawkowy. To z pewnością dla wielu ogromna zaleta OnePlus 6.
Zastosowany czytnik linii papilarnych podczas testów sprawował się należycie – bardzo szybko odblokowuje ekran i jest bezbłędny co ogromnie cieszy. Jest tak szybki, jak ten w smartfonach Huawei, choć ja nadal w smartfonach OnePlus preferuje inny rodzaj zabezpieczenia – odblokowanie twarzą.
Face Unlock jest genialny i niezawodny. To zabezpieczenie jest tak szybkie, że nie ma sposobności zobaczenia powiadomienia na ekranie blokady, gdy jest włączona odpowiednia funkcja. Ponadto działa w każdych warunkach oświetleniowych – nawet w „egipskich” ciemnościach. Chapeau bas.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…