Październikowa premiera serii Huawei Mate 20 będzie jednym z największych wydarzeń w historii marki i niewątpliwie pociągnie za sobą spore zmiany w branży mobilnej. Do premierowego łańcucha dołączy jednak jeszcze jedno ogniwo. Szanowni Państwo, oto Huawei Mate 20 Porsche Design.
Do oficjalnej, londyńskiej prezentacji smartfonów serii Mate 20, która od lat stanowi klasę premium i pewien rodzaju luksus Huawei, pozostał nieco ponad miesiąc, a w mediach już zaroiło się od doniesień i plotek. Nic dziwnego, ponieważ gorącą atmosferę regularnie podgrzewa sam producent – Huawei żądne sukcesu.
Jednym z ostatnich ruchów chińskiego producenta było rozesłanie zaproszeń na premierę, którą wyznaczono na 16 października w Londynie. Oprócz daty poznaliśmy jeszcze kilka szczegółów nadchodzących smartfonów, które potwierdzają wcześniejsze tajemnicze przecieki.
Wiemy na pewno, że Mate 20 oraz jego mocniejsza, ale inaczej wyglądająca wersja Mate 20 Pro będą działały pod tarczą procesora najnowszej generacji – wykonany w procesie 7 nm Kirin 980 został zaprezentowany dwa tygodnie temu na targach IFA 2018 i zapowiada rewolucję pod wieloma względami. Przede wszystkim ulepszono w nim technologię litograficzną, poprawiono energooszczędność i łączność, a także dopracowano wydajność. Ten procesor to piekielnie mocny zawodnik.
Kirin 980 stanie się sercem jeszcze jednego smartfona – uzyskaliśmy pierwsze informacje o przygotowaniu Mate 20 Porsche Design, czyli najmocniejszego modelu z całej serii, sygnowanego logiem znanej marki samochodowej. Jego modelowa nazwa ma brzmieć: „Everest”. Nie powinno to nas specjalnie zaskoczyć, ponieważ Mate 10 oraz Mate 9 również mieli swoje edycje Porsche, w których rozbudowano moduły pamięci, pojemność baterii oraz ulepszono konstrukcję. Za ten luksus musieliśmy zapłacić krocie – w przypadku Mate 10 PE były to wartości zbliżonej do średniej krajowej (kosztował około 4700 zł).
Huawei Mate 20 Porsche Edition nie dość, że będzie kosztował sumę, za którą moglibyśmy wysłać dziesięć osób na sześciomiesięczną ekspedycję na Marsa, to na dodatek będzie miał kilka nowoczesnych technologii. Szerzej mówi się o czytniku odcisków palców zintegrowanym z ekranem oraz matrycy AMOLED… bez wcięcia! Tym ostatnim mnie przekonaliście, kupuję.
Szczegóły specyfikacji modelu premium posypią się jak kostki domino w ciągu najbliższych tygodni, ale już teraz możemy przewidywać pojawienie się zakrzywionego 6,2-calowego ekranu QHD+, 8 GB pamięci RAM oraz 512 GB pamięci na pliki. Osiągnięta wydajność będzie więcej niż flagowa, ale zerknijcie na cenę, zanim zamówicie go w przedsprzedaży.
Z tyłu Mate 20 Porsche Edition znajdziemy potrójny aparat, ale raczej w pionowym układzie, a nie takim jak w podstawowych modelach – kwadratowym, który swoją drogą potwierdzono na grafice zaproszenia.
Trudno oszacować cenę tego modelu, żeby nie popaść w kompleksy, ale nie spodziewam się ceny mniejszej niż 5500 złotych. Nie ukrywajmy też, że edycje powstałe we współpracy z markami samochodowymi, są tanie. Przykładem służy chiński OPPO Find X Lamborghini Edition z wysuwaną kamerą, który został wyceniony w Europie na około 7300 złotych. Ależ piękna środa! Może zdecydujecie się więc na supertaniego iPhone’a z dzisiejszej premiery?
https://www.gsmmaniak.pl/890956/huawei-mate-20-pro-specyfikacja-ekran/
Źródło: MySmartPrice
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wciągający FPS – Turbo Overkill kupicie teraz za niecałe 15 zł w jednym z popularnych…
BNP Paribas ostrzega wszystkich swoich klientów. To jedna z tych wiadomości, których nie można zignorować,…
Jeden z najlepszych telefonów 2025 roku doczekał się nie tylko nowej aktualizacji i co za…
POCO F7 najprawdopodobniej zadebiutuje jeszcze w przyszłym miesiącu. Telefon powinien być na radarze polskiego fana,…
Gmail doczekał się prostej, a jakże niezwykle użytecznej nowości na Androida. Pozwoli ona oszczędzić nam…
iQOO Z10x zadebiutował oficjalnie. Ponieważ to bardzo tani telefon, bateria o pojemności 6500 mAh i…