Premiera nowych iPhone’ów zawsze oznacza, że wcześniejsze modele odchodzą w niebyt. Tak jest i tym razem, choć w przypadku jednego z modeli chciałbym, by się to nie wydarzyło.
Apple rzadko o tym wspomina podczas swoich konferencji, ale fakty są takie, że równowaga w ekosystemie smartfonów tej firmy zawsze musi zostać zachowana. Właśnie zapowiedziano trzy nowe smartfony, co oznacza, że trzy muszą z oferty Apple po prostu wylecieć i tak właśnie się dzieje.
Zacznijmy od sprzętu, co do którego można było się spodziewać, że sprzedaż zostanie zakończona. Mowa o modelach iPhone 6s i 6s Plus, które zostały zapowiedziane w 2015 roku. Biorąc pod uwagę, że od tego czasu na rynku pojawiły się trzy kolejne generacje smartfonów giganta z Cupertino, taki ruch jest jak najbardziej oczywisty, biorąc pod uwagę podobne ruchy Apple w poprzednich latach. Trzyletni okres się zakończył, więc iPhone 6s/6s Plus idzie do piachu. Żadne zaskoczenie, płakać nie będziemy.
Ogromnym zaskoczeniem jest natomiast wysłanie do lamusa iPhone X, który z dniem dzisiejszym został wycofany z oferty Apple Store. Owszem, znajdziecie go u autoryzowanych sprzedawców, podobnie jak i inne wycofane modele, ale rezygnacja ze sprzedaży modelu określanego jako rewolucyjny jeszcze rok temu ostatecznie potwierdza, że pod względem sprzedażowym mieliśmy do czynienia z niewypałem. To bowiem pierwszy przypadek w historii Apple, gdy ze sprzedaży wycofuje się zeszłorocznego flagowca – to więc jednoznacznie ogromna wtopa tego koncernu pokazująca, że chyba przeszarżowano tutaj z ceną tego modelu, chociaż patrząc na ceny najnowszych smartfonów Apple, chyba wcale nie było tak źle.
Przy okazji zastanawiający jest fakt, że Apple zdecydowało się na kontynuację ścieżki obranej właśnie z modelem iPhone X. Wycofanie tego modelu ze sprzedaży może mieć związek także z inną kwestią – iPhone XS zadebiutował w dokładnie takiej samej cenie jak iPhone X, więc obydwa smartfony zwyczajnie by się kanibalizowały. A zbyt wielkiego pola manewru w kwestii obniżek raczej nie było.
Trzeci ze smartfonów, który wyleciał z oferty Apple, to potwierdzenie nie do końca ciekawych zmian, które dotknęły branżę urządzeń mobilnych. Gigant z Cupertino zakończył bowiem sprzedaż iPhone SE, czyli bardzo udanego mariażu tej firmy z małymi, kompaktowymi urządzeniami – model ten znalazł sobie naprawdę spore grono wyznawców, ale jak widać – nie na tyle duże, by zapracować na interesującą kontynuację. Wielka i szkoda i mam nadzieję, że branża kiedyś obudzi się z letargu z przeświadczeniem, że noszenie smartfona w plecaku raczej nie jest zbyt przyjemne, bo na razie wszystko wskazuje na to, że za niedługo będziemy dzwonić z 10-calowych kolubryn. Na zdrowie.
źródło: Apple
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…