Jak już doskonale wiecie, przedstawiciele Apple właśnie spędzają w Kalifornii uroczą nockę zaciągając się oparami absurdu powstałymi przy ustalaniu cen najnowszych smartfonów. Problem w tym, że jest naprawdę wiele lepszych pomysłów na to, by odpowiednio spożytkować kwotę ponad 7 tysięcy złotych.
Jeszcze przed premierą nowych iPhone’ów gdzieś tam słyszeliśmy o tym, że Apple szykuje „budżetowego smartfona”. No i przyszykował, za minimum 3729 złotych. Budżetowego, wiecie – to taki sprzęt, który ponoć ma dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Pewnie dotrze, wszak w Dreźnie przed Apple Store są szerokie chodniki, to i szeroka publika się zmieści.
Ceny nowych iPhone’ów to jakiś absurd, a Apple i tak oszczędza na ładowarce
Przyjmijmy więc, że przynajmniej w tym wypadku Apple zachowało swój legendarny umiar. Przecież 3729 złotych za najtańszego iPhone’a to nie jest tak dużo, gdy patrzy się na inne nowe propozycje giganta z Cupertino, nieprawdaż?
Weźmy takiego iPhone Xs Max w wersji z 512 GB – patrząc na jego cenę wydaje się, że przy jej ustalaniu Tim Cook odpiął wrotki, a następnie poszedł do parku trampolin, by wyrzucić z głowy jakiekolwiek pomysły o zmniejszeniu marży. „Ci z Xiaomi to dopiero głupcy”, pomyślał.
I mamy, it’s official and amazing – kolejny rekord pobity, wszyscy w Apple Park mogą przybić piątkę ze sobą i ze szklanymi drzwiami, w które łatwo niepostrzeżenie wejść.
Wiecie co? Fakty są takie, że choć trudno w to uwierzyć, te 7219 złotych za najmocniejszego iPhone’a można spożytkować w zdecydowanie bardziej sensowny sposób. Co więcej, chcę Wam pomóc w naprawdę logicznym wydaniu takiej sumy pieniędzy.
W cenie iPhone Xs Max z 512 GB pamięci wewnętrznej możecie bowiem kupić sobie chociażby:
- miejskiego Citroena C1 z 2008 roku, z silnikiem 1,4 75 KM i przebiegiem 213 tysięcy kilometrów
- 5 smartfonów Xiaomi Pocophone F1 w czarnej wersji kolorystycznej w wariancie 6/64 za 1399 złotych (a jeszcze zostanie Wam na dobre słuchawki, etui i szkło hartowane)
- wycieczkę dla dwóch osób do kurortu Santa Maria na Wyspach Zielonego Przylądka na 7 dni (czterogwiazdkowy hotel Oasis Atlantico Belorizonte)
- cztery konsole Sony PlayStation 4 Slim w zestawie z grą FIFA 19 (a i jeszcze na nowego Spider-Mana też wystarczy)
- 55-calowy telewizor OLED LG OLED55C7V
- 1810 słoiczków Majonezu Kieleckiego o pojemności 310 ml za 3,99 sztuka (to zapas tak na… 15 lat?)
- 6 torebek Michael Kors Jet Set Travel za 980 złotych (a jeszcze zostanie na butelkę wykwintnego wina)
- 142 butelki Prosecco D.O.C Treviso Brut
- 246 normalnych biletów do kina w Krakowie w weekend
- 1956 opakowań klasycznego hummusa o pojemności 120 gramów
- 1507 butelek Pepsi 2L
- 1446 kostek masła Mlekovita 82% tłuszczu
- 466 słoiczków wazeliny o pojemności 100 ml (na kolejną konferencję Apple będzie jak znalazł)
- 5230 kilogramów ziemniaków przy średniej cenie 1,38 zł/kg
- 2374 kilogramy jabłek przy średniej cenie 3,04 zł/kg (co ważne, żadne z nich nie będzie nadgryzione!)
Oczywiście ta lista mogłaby mieć jeszcze tysiące pozycji i zapewne wszystkie byłyby bardziej sensowne od zakupu najnowszego, najbardziej wypasionego iPhone’a Xs Max, który oczywiście jest „the best iPhone ever” – przynajmniej dla Tima Cooka.
Ceny Apple iPhone Xs Max
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.