Niedługo minie tydzień od konferencji Apple, która ponownie rozgrzała fanów i wrogów koncernu z Cupertino. Wiele jej plusów i minusów wychodzi, jak zawsze – po czasie. Przyjrzyjmy się im.
Apple Watch skradł całe show
Prawda jest taka, że całą śmietankę na konferencji zgarnął Apple Watch. Najwięcej zmian w designie od czasu debiutu pierwszej generacji (series 0), zupełnie inne podejście do wyświetlania informacji na tarczy czy EKG – trudno przejść obok tego obojętnie. iPhone’y z kolei to jedynie okres przejściowy i ulepszenia, jak wskazuje literka „S”.
Apple Watch 4 oficjalnie. Większy, wydajniejszy, ale zdrowie przede wszystkim
Nie kupię Apple Watcha Series 4, dopóki…
Apple Watch Series 4 na początku mi się nie spodobał. Zbyt zaokrąglone rogi ekranu mnie nie kupiły. Powoli to się zmienia, ale musiałbym porównać w rzeczywistości wersję „Series 3” z „Series 4”. Na żywo tak szybko się to nie stanie. Polska jest w drugiej turze sprzedaży tego urządzenia. Niestety, znów mamy wersję wybrakowaną w naszym kraju – EKG u nas nie będzie działało (sic!). W samym USA na appkę do odpalenia elektrokardiografu trzeba będzie też poczekać.
EKG w smartwatchu to mistrzostwo świata, na którą warto było czekać. W sumie od kilku lat wiedzieliśmy, że Apple pracuje nad tego typu rozwiązaniem. Wskazywały na to również patenty firmy. Niemniej wprowadzenie tego do masowej sprzedaży – świetna sprawa i zwycięstwo Apple. Zapewne regulacje prawne sprawiły, że poza USA EKG na razie nie będzie działać. W związku z tym… nie widzę sensu wymiany „Series 3” na „Series 4”, która jest tym razem droższa, jeśli największa nowość nie jest obsługiwana. Wyświetlacz to nie wszystko.
Ile jesteś w stanie zapłacić za iPhone’a?
Apple jest niesamowite. Jest w takim położeniu, że utrzymanie i podniesienie cen nowych urządzeń nie sprawi, że nikt ich nie kupi. Pokazał to zeszłoroczny iPhone X. W związku z tym, jestem ogromnie zawiedziony faktem, że plotki o możliwie tańszym smartfonie okazały się nieprawdą. Jednocześnie szanuję decyzję Apple – będąc na ich miejscu zrobiłbym to samo – tak działa biznes. Pytanie należy do końcowego użytkownika – kupujesz czy nie? Bo jeśli nie to firma zweryfikuje swoje założenia w przyszłości. I chociaż wielu się zdenerwowało to i tak większość pójdzie do sklepu i grzecznie kupi nowego Maxa, ponieważ jest to „największy i najlepszy iPhone, jaki kiedykolwiek istniał”.
Ceny iPhone XS, iPhone XS Max i iPhone XR w Polsce. Poczekamy na nie dłużej
Nowe iPady Pro i MacBooki – będą czy nie?
Wrześniowa konferencja pokazała, że większość plotek możemy wsadzić sobie między bajki. Nie wiadomo w ogóle, czy nowe MacBooki i iPady Pro pojawią się jeszcze w tym roku. Osobiście wydaje mi się, że skoro nie pojawiły się one we wrześniu to są tylko dwie opcje. Będzie jeszcze jedna mniejsza konferencja w tym roku, na którym pojawi się więcej „drobnych nowości” albo zadebiutują one dopiero w marcu 2019 roku. Nie wiem czemu, ale druga opcja wydaje się bardziej realna i jest tym samym bardziej smutna.
Bieda pudełkowa w wykonaniu Apple
Nawet najbardziej zagorzali fani Apple zgodnie twierdzą, że wyrzucenie z pudełka przejściówki Lightning – mini jack oraz pozostawienie 5W ładowarki z kablem USB-A woła o pomstę do nieba. Może nie boli to tak bardzo przy wersji XR, ale przy smartfonie za 7 tysięcy złotych już tak. Nie sposób zrozumieć sensu działania firmy w tej kwestii. Pozostaje tylko wierzyć, że chodzi o pieniądze.
Wysokie ceny? Pff, nowe iPhone’y i tak sprzedadzą się w kolosalnych ilościach
AirPower – największa porażka, którą przemilczano
W ubiegłym roku Apple zuchwale zaprezentowało bezprzewodową ładowarkę AirPower. Miała ona trafić do sprzedaży w tym roku. Plotki nawet w jej temacie okazały się być niemiarodajne. Na konferencji nie było o niej żadnej wzmianki. Nieliczni łudzą się, że do końca 2018 roku pozostało jeszcze trochę czasu, więc Apple może ją wprowadzi. Sam w to szczerze wątpię. Ten projekt po prostu jest największą porażką Apple od dawien dawna.
AirPower must be well and truly fucked. No one at Apple will say a word about it, even off the record. And as a result they didn’t even mention inductive charging during the event, even though the XS and XR both charge faster than the X.
— John Gruber (@gruber) September 12, 2018
John Gruber twierdzi nawet, że nikt w Apple nie chce rozmawiać o AirPower – nawet nieoficjalnie. Na samej prezentacji nie pojawiło się także ani jedno odniesienie o tym, że nowe iPhone’y można ładować indukcyjnie oraz szybciej niż iPhone’a X. To pokazuje skalę zażenowania, którą wytworzyło sobie Apple i którego nie zdołało udźwignąć. Projekt nie został dowieziony mimo oficjalnych zapowiedzi. Nie liczyłbym także na jego huczne pojawienie się w przyszłości, ponieważ nawet z oficjalnych stron Apple’a zniknęły wszystkie wzmianki na jego temat.
Apple coraz dosadniej pokazuje skrajności
Ciężko określić Apple. Konferencja pokazała, że pomimo wielu plotek – większość ostatecznych decyzji Apple jest nieprzewidywalnych. Firma nie jest nudna, ale skupia uwagę na zupełnie innych aspektach niż pozostałe przedsiębiorstwa z branży. Próżno było szukać na wrześniowej konferencji najnowszych statystyk z App Store’a czy innych tego rodzaju. Postawiono na dwa nowe produkty, które właściwie zajęły i tak sporo czasu. Pozostało wiele niedopowiedzeń. Wywołano wiele skrajnych odczuć – wśród fanów i zagorzałych przeciwników. Może jest to dobre, a może złe… ale na pewno nie jest nudne.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.