Samsung Galaxy S10 ma być wyjątkowy pod wieloma względami i zawierać wszystko to, czego zabrakło w poprzednikach – dużo mówi się o czytniku odcisków palców w ekranie, łączności 5G oraz większej liczbie aparatów. Czy wobec tego Samsung zgotuje nam podobne ceny jak Apple?
Dziesiątka odmieni Samsunga?
Jubileuszowy smartfon Samsunga to okazja, aby koreański gigant wreszcie dał głośniej o sobie znać. Jego ostatnie premiery – Galaxy Note 9 oraz serię Galaxy S9 – spokojnie możemy nazwać nieco odświeżonymi, ale niemal identycznymi poprzednikami o rozbudowanej liczbie funkcji. Samsung ma na to wytłumaczenie?
Ono wydaje się oczywiste i tkwi w magicznej liczbie 10, która bardzo dobrze nam się kojarzy. Wynika to głównie z naszych przyzwyczajeń do systemu dziesiątkowego oraz wewnętrznego przekonania o wyjątkowości tej liczby. Tak już mamy i trudno z tym walczyć. Samsung bardzo dobrze o tym wie.
Technologie nadchodzącej S10
iPhone X był jubileuszowym i rewolucyjnym smartfonem Apple, który odmienił 2018 rok – ten, kto w to nie wierzy, niech spojrzy na kształt ekranów większości produkowanych obecnie modeli. Koreańczycy chcą uczynić z Galaxy S10 bardzo podobną gwiazdę, co jakiś czas ujawniając pewne smaczki na temat jubilata.
Zdradzono potrójną konfigurację aparatów w najmocniejszej wersji najnowszej Galaktyki oraz powstawanie wyjątkowej edycji (łącznie będą trzy), która jako jedyna będzie obsługiwała łączność 5G – nie będzie ona ogólnodostępna, ale tym nie musimy się martwić, ponieważ w Polsce miną co najmniej dwa-trzy lata zanim dotrze do nas namiastka sieci następnej generacji.
Zdania są podzielone, ale niektóre źródła mówią o Galaxy S10 wyposażonym w technologię, na którą wszyscy czekamy. Chiny zaimplementowały ją u siebie już dawno, ale koreański producent postanowił czekać na właściwy moment. Chodzi oczywiście o czytnik linii papilarnych zintegrowany z ekranem. W tym przypadku ma to być superszybki ultradźwiękowy sensor trzeciej generacji od Qualcomma.
Galaxy S10 będzie inny niż pozostałe Galaktyki
Dj Koh, czyli dyrektor mobilnego oddziału Samsunga, zabrał po raz kolejny głos w sprawie modelu, oznajmiając „bardzo istotne” zmiany w wyglądzie Galaxy S10. Oznacza to mniej więcej tyle, że producent porzuca dawny styl i szykuje coś spektakularnego. Albo tylko dajemy się nabrać…
Spodziewam się, że chodzi o więcej wersji kolorystycznych – najprawdopodobniej gradientowych, i może nieco dopracowany kształt nowego smartfona. Ciekawym rozwiązaniem na pewno byłaby wysuwana kamerka do selfie, dzięki której Galaxy S10 mógłby być bezramkowcem z prawdziwego zdarzenia, ale o tym zapewne możemy pomarzyć.
Ile będzie kosztował Galaxy S10?
Premiera Galaxy S10 jest stawiana na równi z odbytą niedawno prezentacją iPhone’ów, które zgotowały niemałe zamieszanie w naszych portfelach. Jak wobec tego będą wyglądały ceny Galaxy S10?
Obiecująco. Możemy spodziewać się tylko niewiele wyższych kwot, ponieważ Samsung nie ma aż takich pobudek do corocznego zawyżania stawek – Galaxy Note 9 kosztował tyle samo w momencie premiery co jego poprzednik, a model S9 był tylko 100 złotych droższy od Galaxy S8.
Z drugiej strony, zastosowane technologie mówią same za siebie, a raczej krzyczą o podwyżkę. Trudno powiedzieć, jak w tej sytuacji zachowa się Samsung i z tą zagwozdką Was zostawię. Chętnie wysłucham Waszych opinii.
Najlepszy Samsung Galaxy S10 będzie wyjątkowy, ale kupią go nieliczni
Źródło: SamMobile, IceUniverse
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.