iPhone XS Max sprzedaje się lepiej niż oczekiwano. Wiemy także, na czym Apple prawdopodobnie zarobi najwięcej w tym roku.
iPhone XS Max – największy, najdroższy i najpopularniejszy
iPhone XS Max to największy iPhone, jaki kiedykolwiek powstał. Jego wyświetlacz o przekątnej 6.5-cala, który został zamknięty w obudowie nieprzekraczającej gabarytowo iPhone’a z Plusem był skazany na sukces. Czy kogoś jeszcze zaskakuje to, że iPhone XS Max może sprzedać się świetnie?
Największy model jest także najdroższą wersją smartfona, jaką Apple kiedykolwiek zaoferowało. Nowe modele trafiły do sprzedaży w miniony piątek. Analityk Ming-Chi Kuo stwierdził, że zainteresowanie modelem XS Max jest „lepsze niż oczekiwano”. 6.5-calowy model ma się sprzedawać od 3 do 4 razy lepiej niż wersja XS, a najpopularniejszym wariantem pojemnościowym jest wersja z 256 GB pamięcią wewnętrzną.
Wersja złota i czarna sprzedaje się także znacznie lepiej niż srebrna.
„Słaby” weekend rozpoczynający sprzedaż modeli XS?
Nieco innego zdania jest analityk Jun Zhang z firmy Rosenblatt Securities, który jest wiodącym sceptykiem w omawianej kwestii, począwszy od zeszłorocznego wydania iPhone’a X. Wtedy też twierdził on, że „dziesiątka” się nie sprzeda. Oczywiście, statystyki dały nam znać, że okazało się to nieprawdą. Tymczasem powiela on swoje zdanie w tym temacie, także w tym roku.
Uważa on, że rozpoczęta sprzedaż modeli XS jest „słaba”. W weekend miało się sprzedać około 7 mln jednostek smartfonów. Zgadza się jednak dalsza część historii, względem tego co mówi Ming-Chi Kuo. iPhone XS Max sprzedał się znacznie lepiej niż 5.8-calowy model.
Apple zarobi najwięcej na pamięci wewnętrznej smartfona
Mark Gurman i Ian King z Bloomberga przyjrzeli się strategi cenowej dla różnych wariantów pojemnościowych nowych iPhone’ów. Okazuje się, że 512 GB wersja będzie najbardziej lukratywna dla koncernu z logiem nadgryzionego jabłka. Na tym wariancie pojemnościowym Apple zarobi o 134 dolary więcej przy sprzedaży jednego egzemplarza niż na wersji 64 GB.
Analityk Wayne Lam z IHS Markit twierdzi z kolei, że Apple musi zapłacić 25 centów za gigabajt pamięci, a firma zgarnia od klienta około 78 centów za jeden gigabajt tej samej pamięci. Oznacza to, że mówimy o najbardziej dochodowym elemencie iPhone’a dla firmy.
Na modelu z 512 GB pamięcią Apple zarabia łącznie o 241 dolarów więcej niż za 64 GB, co jest wzrostem o aż 107 dolarów na egzemplarzu względem smartfona o najmniejszej oraz największej pojemności w stosunku do zeszłorocznego iPhone’a X.
Z kolei firma InSpectrum Tech wykłada kawę ławę jeszcze dokładniej. Rynkowa cena pamięci NAND spadła o połowę względem zeszłorocznej sytuacji. Niemniej nie ma to żadnego przełożenia w świecie Apple.
Podsumowując, możemy założyć w kolejnym kwartale Apple wykręci prawdopodobnie kolejne, finansowe rekordy.
Źródło: MacRumors, Bloomberg, AppleInsider
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.