Do sieci trafiły grafiki prasowe przedstawiające smartfony Google Pixel 3 i Pixel 3 XL. Potwierdzają się wszystkie nasze najgorsze obawy – to nie będą miss smartfonowego świata. Ale ja mam jeszcze nadzieję.
Google Pixel 3 to bardzo ciekawy smartfon. Wiąże się z nim cała masa przecieków, plotek, fake newsów – podobno umiejętnie podsycanych przez samego producenta. Skoro Google w zasadzie kontroluje internet, to o swoich nowych modelach może wcisnąć nam wszystko. Skoro jednak osoba z taką renomą jak Roland Quandt podaje nam grafiki prasowe, to nie pozostaje mi nic innego, jak się nimi z Wami podzielić. Przyjrzyjmy się nowym smartfonom od Google.
Patrzę na nowe Pixele i nie potrafię ukryć rozczarowania. Obok mnie jeszcze niedawno leżał Xiaomi Redmi 5 Plus, który miał cieńsze ramki dookoła ekranu, a kosztował mniej więcej jedną piątą tego, czego Google zapewne zażąda za nowe modele. Żeby nie być gołosłowny, poniżej zamieszczam grafiki. Sami oceńcie, czy tak powinien wyglądać flagowiec z końcówki 2018 roku.
Ja rozumiem, że połacie nad i pod ekranem służą umiejscowieniu tam głośników stereo. Ale te w Pixelu 3 muszą chyba wystarczyć jako nagłośnienie koncertu, bo na takiej powierzchni można zatańczyć kankana. W parach. Z tyłu natomiast nie zmieniło się prawie nic…co daje mi nadzieję. Google pokazało, że z jednego obiektywu potrafi wycisnąć absolutnie fenomenalne rezultaty. Aż strach pomyśleć, co potrafiliby zrobić z dwoma. Mam więc nadzieję, że to jednak fake, a na rynek trafią lepiej wyglądające urządzenia.
Celowo zacząłem od mniejszego modelu, który i tak będzie drogi jak sam diabeł. Przejdźmy więc do jeszcze droższego. Jeśli spora część smartfonów z topowej półki jest ganiona za wielkość podbródka, to ten w Pixelu 3 XL porównałbym do facjaty fanatycznego wyznawcy diety hamburgerowej. Jest olbrzymi, a nikt mi nie wmówi, że głośniki stereo są tego warte. Żeby chociaż czytnik linii papilarnych był na froncie – bo o schowaniu go w wyświetlaczu nawet nie wspominam…
Czy czysty system operacyjny Android to wystarczający powód, żeby kupić sobie Pixele? Dla mnie absolutnie nie, bo na rynku jest masa modeli bez nakładek, a Xiaomi Mi A2 za jedną trzecią ceny Pixela nadal będzie wyglądał lepiej. Chyba, że tak naprawdę Google nadal bawi się z nami w kotka i myszkę. Wtedy zdejmę czapkę z głowy i posypię ją popiołem, bo w ciągu ostatnich lat niespodzianek podczas premier widziałem…żadnej. I tylko dlatego czekam na debiut nowych Pixeli.
Źródło: Roland Quandt
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…