Choć od premiery Xiaomi Mi Max 3 upłynęło już nieco ponad 2 miesiące, to dopiero teraz ten sprzęt trafia do rodzimej dystrybucji. Lepiej późno niż wcale, zwłaszcza że to interesujący sprzęt dla fanów dużych urządzeń.
W ostatnich miesiącach widać coraz większe zamiłowanie klientów do dużych (czasami aż za dużych smartfonów) – lista wielkich phabletów z ekranem oscylującym wokół przekątnej 7 cali jest coraz dłuższa, a jednym z nich jest Xiaomi Mi Max 3.
To sprzęt z ekranem o przekątnej aż 6,9 cala, oferującym obraz w rozdzielczości FullHD+. Jak przystało na porządnego średniaka, jednostką napędową tego modelu jest Snapdragon 636, a w dystrybuowanej w Polsce wersji znajdziemy 4 GB pamięci RAM i 64 GB miejsca w pamięci wewnętrznej.
Co bardzo ważne w kontekście praktycznie każdego, wielkogabarytowego smartfona, Xiaomi nie zawaliło sprawy w kontekście baterii – ta jest naprawdę duża, bowiem jej pojemność wynosi 5500 mAh. I choć tak wielki ekran pożre sporo energii, to jej zapas jest wystarczający, i to nawet z dużym okładem.
To cieszy, podobnie jak i obecność technologii Quick Charge 3.0. Co prawda ten sprzęt to niezły ciężarek, bowiem waży 201 gramów, a i pewnie nie zmieści się do każdej kieszeni, ale pod względem specyfikacji technicznej jest bardzo interesujący.
Xiaomi Mi Max 3 trafia do Polski
Teraz Xiaomi Mi Max 3 możecie kupić bezpośrednio w polskiej dystrybucji – jego cena to 1249 złotych, więc na całe szczęście Damian rozminął się z przewidywaniami na temat ceny. Oczywiście nie jest jakoś mega tanio, ale faktem jest, że to bardzo rozsądnie wyceniony phablet ze średniej półki.
Oczywiście wciąż należy pamiętać, że w Chinach za ten model zapłacimy jakieś 950-1000 złotych, co jest zauważalną różnicą w tym kontekście. Szkoda, że do polskiej dystrybucji trafił tylko jeden wariant kolorystyczny – czarny – ale jest on też najpopularniejszy, więc lepszy rydz, niż nic.
Wygląda więc na to, że miłośnicy dużych rozmiarów otrzymali jeden z tych sprzętów, które po prostu warto kupić – cena jest przyzwoita, specyfikacja techniczna również, a Xiaomi… no cóż, marka po prostu robi swoje. To co, maszerujecie do sklepów?
źródło: Mi-home.pl
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.