Smartfon idealny nie istnieje, ale w tym wpisie spróbuję przybliżyć wizję tego, jaki mógłby być. Oto najlepszy smartfon na rynku w moim wydaniu. Czy takie urządzenie miałoby szansę na sprzedażowy sukces?
Oczywiście nie ma czegoś takiego, jak smartfon idealny. Takie pojęcie podlega osobistym preferencjom i subiektywnym potrzebom. W tym wpisie postaram się przybliżyć, jaki dla mnie byłby smartfon idealny. Do niezgodzenia się ze mną w komentarzach zapraszam serdecznie.
Przyznam, że tutaj mam największe wątpliwości. W mojej codziennej pracy jako serce smartfona nada się w zasadzie każdy procesor od Snapdragona 625 w górę. Myślę, że optymalnym pomysłem jest tutaj model 660, którego wydajność stoi na poziomie flagowców sprzed jednego-dwóch lat. Nieco bardziej rygorystycznie podchodzę do kwestii ilości pamięci operacyjnej. Przygoda z POCOPHONE F1 dała mi do myślenia, że 6 GB to odpowiednia wartość w 2018 roku. I tego będę się trzymał.
Przejdźmy do ekranu. W moim idealnym smartfonie widziałbym 5.5-calowy wyświetlacz AMOLED o proporcjach 18:9 i rozdzielczości…HD+. Dlaczego tak niska ostrość jest dla mnie wystarczająca? Ponieważ nie czytam książek na ekranie telefonu, więc nie widzę sensu upychania tu wyższej rozdzielczości. Kropka.
Pozostaje kwestia ramek – notch by mi specjalnie nie przeszkadzał, jeśli wiązałby się z nim sensowny system odblokowania poprzez rozpoznawanie twarzy. W innym wypadku preferowałbym symetryczne belki na górze i na dole, na których znalazłyby się głośniki stereo skierowane frontem do użytkownika.
Tutaj dochodzimy do sposobu odblokowania urządzenia. Wcześniej wspomniałem o rozpoznawaniu twarzy, teraz czas na skaner odcisku palca. W smartfonach preferuję jego frontowe umiejscowienie, przez co za idealne miejsce na jego lokalizację uważam integrację z ekranem. Póki co na rynku jest zaledwie kilka takich modeli, a mój wymarzony smartfon idealny koniecznie powinien mieć taki bajer.
Nie robię szczególnie wielu zdjęć za pomocą smartfona. Najczęściej używam go do tworzenia fotografii na potrzeby recenzji, a prywatnie wykonuję ich zaledwie kilka dziennie. Stąd jakość zdjęć przy słabszych warunkach oświetleniowych jest dla mnie drugorzędna.
Po co więc w ogóle wspominam o tym aspekcie wyposażenia smartfona? Ponieważ zdarzają się momenty, w których chciałbym sfotografować nieco szerszą scenę, a do tego przydałby się szerszy obiektyw. Ideałem więc byłby dla mnie szeroki kąt, który stosuje LG w swoich modelach.
Poprzedni akapit był o tym, co jest przydatne, czas na coś niezbędnego. Ze smartfona korzystam bardzo dużo. Zdarza mi się używać wyłącznie telefonu przez niemal cały dzień – bez laptopa czy tabletu. Dlatego procenty przy symbolu baterii uciekają jak szalone, a ja w połowie dnia zaczynam nerwowo rozglądać się za gniazdkiem.
Przez ten fakt doceniam smartfony, które mogą zapewnić cały dzień pracy na baterii. Wspomniany POCOPHONE F1 nadawał się do tego w sam raz, bo pomimo topowych podzespołów o prąd zaczynał wołać dopiero pod wieczór. Wniosek? Więcej niż 4000 mAh to dla mnie must have w smartfonie idealnym.
Tutaj nie mam szczególnego wyboru. Lubiłem Windows Mobile, a ostatnio doceniłem również BB OS 10. Oba są jednak martwe jak moje marzenia o zostaniu astronautą – pozostaje Android i iOS. Z tym ostatnim miałem do czynienia przy okazji miesiąca z iPhone’m 6S i nie mam mu za wiele do zarzucenia.
Ostatecznie jednak wygrywa Android. Wersja „czysta” czy nakładka? Mój głos zdecydowanie idzie na pozbawioną jakichkolwiek nakładek wersję prosto od Google. Gwarancja szybkiego dostępu do wszystkich nowości to to, czego czekuje każdy geek. Jestem też świadomym użytkownikiem – jeśli brakuje mi jakiejś funkcji, to znajdę ją sobie sam w sklepie z aplikacjami. A nadmiar preinstalowanych programów zwyczajnie działa mi na nerwy.
Nie jest żadną tajemnicą, że jestem zwolennikiem fizycznych klawiatur w smartfonach. Przez jakiś czas miałem przyjemność używać BlackBerry KEYone i była to raczej udana współpraca, ale za dużo rzeczy mi przeszkadzało. To zwyczajnie nie ten sam poziom, co w starszych modelach tego producenta.
Do czego zmierzam? Najchętniej korzystałbym ze smartfona z fizyczną klawiaturą, ale takiego na rynku nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Przynajmniej dopóki pozostali producenci nie uznają, że warto wypełnić tą niszę na rynku. Ideałem byłaby reedycja BlackBerry Passport Androidem na pokładzie, ale o tym mogę co najwyżej pomarzyć. Pozostaję więc przy w pełni dotykowym modelu z ekranem AMOLED.
Jakie są Wasze typy na smartfona idealnego? Dajcie znać w komentarzach, które elementy specyfikacji zmienilibyście w stosunku do moich propozycji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Składany flagowiec w super promocji? Motorola razr 50 Ultra po raz pierwszy doczekała się aż…
Segment tanich tabletów przeżywa rozkwit. Świeżo zaprezentowany Teclast M50 Mini dołącza właśnie do niedrogich pobratymców…
Tanie realme zdobyło kolejną certyfikację. Szykuje się globalne ogłoszenie niskobudżetowca. Niedługo realme Note 60x będzie…
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…