Składany smartfon od Samsunga będzie nazywał się Galaxy F. W przyszłym miesiącu poznamy część jego specyfikacji. Co już wiemy o Samsungu Galaxy F i dlaczego (nie) warto na niego czekać?
Składane smartfony to kolejny po zmniejszających się ramkach dookoła ekranu gwóźdź do trumny dla rynku tabletów. O ile takie modele jak składany smartfon Lenovo pewnie nie wywołają na rynku sensacji, tak o Samsungu Galaxy F słyszymy już od dawna. Na pewno będzie drogi (podatek od nowości w tym przypadku będzie bardzo wysoki). A co już o nim wiemy?
…to jedna wielka niewiadoma. Na pewno będziemy mieli tutaj do czynienia z topowymi podzespołami, żeby wysoka cena urządzenia nie zdyskwalifikowała go w oczach fanów wyśrubowanych wyników w testach wydajnościowych. Nie to jest w nim oczywiście najciekawsze.
Obecnie (przynajmniej w oparciu o moje poszukiwania) nie znamy wyglądu Samsunga Galaxy F. Dysponuję jedynie dwiema informacjami. Dotyczą one przekątnej ekranu oraz materiału pokrywającego wyświetlacz. Samsung Galaxy F będzie prezentował obraz na matrycy o przekątnej 4.6 cala (w trybie smartfona) lub 7.3 cala (w trybie „tabletu”). Po co więc ktoś miałby nosić ze sobą dodatkowe urządzenie?
Szykuje się więc urządzenie, które jednocześnie zadowoli fanów kompaktowych smartfonów (przy cienkich ramkach byłby naprawdę mały) oraz tych, którzy pół dnia spędzają z wzrokiem skupionym na treściach konsumowanych na jego ekranie. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy – i moim zdaniem to najlepszy argument za składanymi smartfonami. Ich uniwersalność.
Wspomniałem już, że mam jeszcze jedną wiadomość. Jest nią materiał chroniący wyświetlacz. Już dzisiaj wiemy, że nie będzie to Gorilla Glass, co samo w sobie nie jest żadnym zaskoczeniem – niewystarczająca elastyczność dyskwalifikuje ten materiał. Samsung Galaxy F będzie chroniony przez materiał zwany polyimidem (zainteresowanych odsyłam do rozszerzenia wiedzy). Ma zapewnić znacznie większą elastyczność od szkła.
Na pewno nie w 2018 roku. Moim zdaniem nie będzie też to miało miejsca na MWC 2019, ponieważ premiera tak rewolucyjnego produktu nie może przyćmić (lub, co znacznie mniej prawdopodobne, zostać przyćmioną) przez Samsungi Galaxy S10. Obstawiam na okres pomiędzy debiutem Galaktyk z serii S oraz Note. Czyli drugi lub trzeci kwartał 2019 roku, choć i tak są to dosyć optymistyczne przewidywania.
Co Wy sądzicie o elastycznych (składanych?) smartfonach? Dobry kierunek ewolucji czy ślepy zaułek?
Źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
W zeszłym roku globalnie zaprezentowano realme GT 7 Pro, a teraz do debiutu przygotowuje się…
Hack and Slash do kupienia w cenie 9 zł? Z tą kapitalną ofertą jest to…
Jeśli potwierdzi się, że Samsung Galaxy S26 otrzyma nową, przełomową baterię z szybkim ładowaniem 65W,…
Aż trudno uwierzyć, że w przedziale 1000-1500 złotych kupimy smartfon z wodoszczelnością, 5 latami aktualizacji,…
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…