Weekendy zazwyczaj oznaczają dla sektora mobilnego dni przerwy i podsumowań. Tym razem może być inaczej – w sektorze IT narasta napięcie przed największą imprezą branżową: MWC 2012. Dziennikarze, eksperci, przedstawiciele wielkich koncernów i gadżeciarze z całego świata zjeżdżają już do stolicy Katalonii, by sprawdzić, co czeka nas w najbliższym roku w zakresie rozwoju urządzeń mobilnych oraz związanych z nimi technologii i usług. Wokół tego tematu kręcił się cały mijający tydzień – warto rzucić okiem, co ciekawego wydarzyło się w sektorze w ostatnich dniach.
Na wstępie można wspomnieć, iż na świecie działa na dzień dzisiejszy aż 6 mld telefonów komórkowych, z których korzysta 4,1 mld osób, czyli 60% mieszkańców naszej planety. Raport opublikowany przez firmę Ericsson wskazywał, iż w chwili obecnej rynek mobilny rozwija się dynamicznie głównie dzięki rosnącemu popytowi w krajach wschodzących. Ciekawe, jak długo utrzyma się ta tendencja?
Wspomniałem przed chwilą o korporacji Ericsson, a to przywodzi na myśl skojarzenia z inną wielką marką – Sony. Będziemy jednak musieli się przyzwyczaić do oddzielania obu tych firm – ich rozwód, o którym wiemy już od kilku miesięcy, stał się w końcu faktem. Japoński gigant zainwestował w przejęcie udziałów Ericssona niemałe pieniądze, ale na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć, jakie są szanse firmy na utrzymanie się w branży mobilnej i ewentualny powrót do grona graczy liczących się na tym rynku.
Poznaliśmy już próbkę tego, co w najbliższym czasie zamierza nam pokazać japoński gigant – mowa o modelu Xperia S. Za kilka dni powinniśmy też ujrzeć słuchawkę ze średniej półki, czyli gadżet Xperia U. Oba urządzenia nie posiadają już w nazwie członu Ericsson, ale nietrudno się domyślić, iż są to jeszcze owoce kooperacji dwóch firm. Ciekawe, czy pomogą one Sony przetrwać trudne czasy i staną się furtką do wielkiego powrotu…?
Osoby, które śledzą branżą mobilną od dłuższego czasu wiedzą zapewne, iż przez dobrych kilka kwartałów oddział mobilny tej firmy (jak i cała korporacja) zmagał się z kryzysem. Mimo iż południowokoreański gigant dostarczał na rynek pokaźne ilości telefonów i niemało smartfonów, to nie czerpał z tego tytułu adekwatnych zysków. Wręcz przeciwnie – notował straty. Promyk nadziei pojawił się na początku tego roku – okazało się, iż w IV kwartale 2011 roku oddział mobilny LG zarobił 9 mln dolarów. Wynik ten może i nie robi wrażenia, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że w analogicznym okresie roku 2010 zanotowano straty na poziomie 235 mln dolarów, to trzeba przyznać, iż firma może w końcu zmierzać we właściwym kierunku. Podobne wrażenie można odnieść obserwując działania LG na przestrzeni mijającego tygodnia. To był prawdziwy wysyp newsów na temat ciekawych słuchawek azjatyckiego producenta. Co mogliśmy zobaczyć?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…