To był gorący tydzień – skrót najważniejszych wiadomości

Zacznijmy od Panasonica. Najpierw pojawiły się pogłoski na temat smartfonu Eluga. Słuchawka miałaby posiadać 4,3-calowy wyświetlacz OLED, a także obudowę odporną na pył i wilgoć. Niedługo później pojawiła się kolejna plotka – tym razem dotyczyła ona modelu o jeszcze większym ekranie oraz dwurdzeniowym procesorze. Oba gadżety mają współpracować z platformą Android i odznaczać się dobrym stosunkiem ceny do jakości. Na Panasonicu świat się jednak nie kończy.

Na początku tygodnia do Sieci trafiły doniesienia, mówiące, iż Fujitsu poważnie myśli o mocnym wejściu na rynek europejski. Silną pozycję na Starym Kontynencie miałyby korporacji zapewnić nie tylko udane smartfony, ale też tablety. Na sukces Fujitsu ma się złożyć kilka czynników: dobrej jakości podzespoły użyte w urządzeniach, atrakcyjny stosunek ceny do jakości, dywersyfikacja polegająca na tworzeniu słuchawek dla systemów Android i Windows Phone oraz wsparcie ze strony europejskich operatorów. Potwierdzeniem przynajmniej części tych założeń mogą być pogłoski dotyczące smartfonu Fujitsu Courtyard CY15. Jeżeli okażą się one prawdziwe, to Japończycy zaprezentują w Barcelonie iście szatański sprzęt, na który składać się będą m.in.: czterordzeniowy procesor Nvidia Tegra 3, wyświetlacz o przekątnej 4,6 cala, aparat 13,1 Mpix i czytnik linii papilarnych. Wszystko to w obudowie odpornej na pył i z systemem operacyjnym Android 4.0.

Swoje trzy grosze zamierza także dorzucić NEC. Ta korporacja przygotowała kilka modeli, które zaprezentowała już w Japonii, ale póki co nie podała zbyt wiele szczegółów na ich temat – ma się to zmienić w Barcelonie. Firma zamierza się także pochwalić osiągnięciami w zakresie oprogramowani. Póki co, trudno powiedzieć, co z tego wyniknie, ale zapowiada się niezwykle ciekawie.

Jak widać, na europejskim rynku mogą się pojawić nowi gracze, którzy do tej pory skupiali się przede wszystkim na rodzimym podwórku. Prawdopodobnie stało się ono zbyt małe dla sporego grona producentów i postanowili oni spróbować swych sił na szerszych wodach. Miejmy nadzieję, ze zaproponują coś naprawdę ciekawego i uda im się zahaczyć w Europie – im większa konkurencja, tym lepiej dla klientów.

Chińczycy nie zamierzają się tylko przyglądać

Zarówno Koreańczycy, jak i Japończycy szykują (prawdopodobnie) dla nas prawdziwy worek ciekawostek, który rozwiążą już za kilka dni. Chińczycy postanowili nie poddawać się bez walki i również zapowiedzieli masę atrakcji. Firma ogłosiła, iż zaprezentuje w Barcelonie co najmniej osiem nowych urządzeń. Producent, kojarzony do tej pory z tanimi słuchawkami współpracującymi z platformą Android, postanowił poważnie poszerzyć swą ofertę. Oznacza to, że na rynku pojawią się zarówno modele z zielonym robotem, jak i z OS ze stajni Microsoftu. Gadżety mają też reprezentować różne półki cenowe – znajdzie się coś budżetowego dla osób o mniej zasobnych portfelach, jak i prawdziwe rakiety nafaszerowane mocnymi podzespołami i całą masą mniej lub bardziej przydatnych funkcji i technologii. A co dokładnie ma pomóc chińskiej korporacji podbić tę branżę?

Już dziś wiadomo, iż będą to m.in. smartfony Mimosa X oraz PF200. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z urządzeniem wyposażonym w układ Tegra 2, 4,3-calowy wyświetlacz QHD, a także aparat 5 Mpix i modem Icera 450, zapewniający słuchawce wsparcie technologii HSPA+ do 21 Mbps. Jest to średnia półka cenowa. Reprezentuje ją także model ZTE PF200. Najprawdopodobniej sprzęt otrzyma ten sam wyświetlacz, co Mimosa X, dwurdzeniowy procesor oraz aparat 8 Mpix. Całą sprawę można podsumować krótko: Chińczycy trzymają się mocno…

HTC nie odpuszcza

Z walki o silną pozycję na rynku nie zamierza rezygnować HTC – firma także przygotowała na MWC czterordzeniowy smartfon i zapewne nie zawaha się go użyć. Model One X powinien być wyposażony w platformę Tegera 3 i 4,7-calowy wyświetlacz. Z kolei One S to reprezentant średniej półki (oczywiście w porównaniu z modelem One X). W tym przypadku mowa o 4,3-calowym wyświetlaczu i dwurdzeniowym procesorze o taktowaniu 1,5 GHz. Czy z pomocą tych smartfonów tajwańskiej korporacji uda się wrócić na ścieżkę wzrostu? Tym razem odpowiedzi nie należy już uzależniać jedynie od dyspozycji HTC, ale też propozycji innych firm – jeśli pozostali producenci przedstawią słuchawki o podobnych parametrach, ale za mniejsze pieniądze, to HTC może wypaść z czołówki producentów jeszcze szybciej, niż się w niej pojawiło.

Walka na procesory

Przyznam szczerze, iż zaskoczyła mnie liczba wpisów z mijającego tygodnia, poświęconych procesorom i ich producentom. Teksty dotyczyły zarówno dobrze już nam znanej platformy NVIDIA Tegra 3, która stała się legendą, nim na rynek trafiły gadżety współpracujące z tym układem, jak i zapowiedzi NVIDII w zakresie produkcji tanich smartfonow o dobrych parametrach. Konkurencja jednak czuwa, a dowodem na to są chociażby osiągnięcia Qualcomm i procesory Snapdragon S4. Podobnie rzecz się ma z produktami Texas Instruments oraz Samsunga. Wszystkie firmy z tego sektora zapowiadają, iż platformy, którymi się obecnie chwalą, łączą w sobie dwie niezwykle istotne cechy: niską energochłonność oraz dużą wydajność. I rynek zapewne nadal będzie podążał w tym kierunku. Jeszcze ciekawiej zrobi się, gdy do walki o klientów właczy się Intel.

Na koniec informacja, pretendująca do miana zapowiedzi poważnych zmian w branży IT – firma Canonical zapowiedziała produkt, który może poważnie namieszać zarówno w branży komputerowej, jak i mobilnej. Projekt Ubuntu for Android łączy w sobie cechy komputera osobistego i smartfona, co może zainteresować sporą grupę odbiorców. Póki co rozwiązania tego typu będą się odznaczać poważnymi ograniczeniami i niedociągnięciami, ale wystarczy przeczytać jeczcze raz posty dotyczące nowych procesorów mobilnych, by dojść do wniosku, iż już niedługo podobne technologie mogą się stać prawdziwym hitem.