Czysty Android i przeciętna wydajność
Lubię smartfony z czystym Androidem, bo niespecjalnie obciąża podzespoły. I tak samo jest w przypadku Nokii 6.1 (2018), której sercem jest Snapdragon 630. To ośmiordzeniowy procesor o taktowaniu 2.2 GHz. Za wydajność graficzną odpowiada układ Adreno 508. W mojej wersji znalazły się ponadto 3 GB pamięci operacyjnej RAM.
Taki zestaw w codziennej pracy sprawdza się nieźle, choć mnie kilka razy udało się go zadławić. Niestety, zwalnianie pamięci operacyjnej jest czasami koniecznością, bo smartfon przestaje reagować na komendy użytkownika. Coś takiego nie powinno mieć miejsca w telefonie za więcej niż 1000 złotych w 2018 roku.
AnTuTu 7
PC Mark
GeekBench Multi
T-Rex
Manhattan
Testy syntetyczne pokazują, że Nokia 6.1 (2018) plasuje się pomiędzy Xiaomi Mi A2 Lite ze Snapdragonem 625, a Xiaomi Redmi Note 5, działającym w oparciu o Snapdragona 636. Czyli jest dokładnie tak, jak można było oczekiwać. Nie mam zastrzeżeń co do płynności gier – nie ma mowy o klatkowaniu, a wybuchy cieszą oczy. Smartfon nie ma też tendencji do nadmiernego nagrzewania się – po dłuższej sesji z grami robi się co najwyżej ciepły.
Aparat to rozczarowanie, zwłaszcza w nocy
Zacznijmy od specyfikacji samego aparatu. Główna jednostka to pojedyncza 16-megapikselowa matryca z obiektywem o świetle f/2.0. Wydaje się więc, że w dobrym świetle powinna produkować świetne zdjęcia, a po zmroku chociażby akceptowalne. Jak jest w rzeczywistości?
Link do zdjęć w pełnej rozdzielczości
Od smartfona za 1000 złotych nie wymagam, aby dokonywał cudów w słabych warunkach oświetleniowych. Ale w dzień powinien sprawować się nienagannie, a tutaj tak do końca nie jest. Kiedy światła jest dużo, a fotografowana scena jest raczej statyczna, to jest dobrze. Kiedy jednak światła jest mniej, albo obiekt się porusza, to autofokus zaczyna się gubić. Podobnie ma się sytuacja ze zdjęciami z małej odległości – nie uzyskamy tutaj atrakcyjnego efektu bokeh. Szkoda, bo podobnie wyceniona konkurencja już to potrafi.
Im mniej światła, tym gorzej. Nawet w jasno oświetlonym mieście nie mogę powiedzieć o dobrej pracy aparatu. Zdjęcia zwykle wychodzą rozmazane, a ich szczegółowość też pozostawia sporo do życzenia. Zdarzało się, że z 5 wykonanych pod rząd zdjęć wszystkie były poruszone – kiepsko.
Aparat frontowy ma 8 megapikseli (również ze światłem f/2.0) i sprawuje się bardzo dobrze. Zdjęcia selfie są szczegółowe i mają ładne kolory – choć i tutaj nie uzyskamy zdjęcia portretowego z ładnie rozmytym tłem. Po zmroku jest natomiast słabiutko – ale to przypadłość większości smartfonów w tej cenie.
Bateria na jeden dzień pracy – co najmniej
Pojemność baterii na początku budziła moje obawy, ale w ogólnym rozrachunku sprawdza się nieźle. Uzyskiwałem około 4-5 h SoT, co przekłada się na spokojny dzień pracy na jednym ładowaniu. Nokia 6.1 (2018) nie ma żadnych problemów, żeby po odłączeniu od ładowarki około 7 rano dotrwać do 23 – o tej godzinie zostawało mi jeszcze co najmniej 20 procent.
Normalne użytkowanie
Gry
Czas ładowania
Podczas dnia sporo czytam, gram i piszę, a synchronizacja, LTE, WiFi i NFC są cały czas włączone. Uważam, że to całkiem dobry wynik, a mniej wymagający użytkownik spokojnie będzie mógł ładować smartfona co drugi dzień. Ładowanie może nie jest ekspresowe, ale około 95 minut uważam za niezły wynik w tej klasie sprzętu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.