Praktycznie każdy nowy smartfon Google boryka się z problemami natury technicznej – nie inaczej jest w przypadku nowych Pixeli trzeciej generacji. Co gorsza – Google nie zna rozwiązania problemu.
Użytkownicy nowych smartfonów od Google, czyli Pixela 3 oraz 3 XL, donoszą na Reddicie oraz forach poświęconych Androidowi, iż ich nowe sprzęty trapi dość oryginalna przypadłość. Otóż okazuje się, że po wykonaniu zdjęcia nie są zapisywane w pamięci telefonu i przepadają bezpowrotnie.
Pixel 3 i znikające fotki
Jeden z użytkowników felernego Pixela od Google stwierdza, że po jej pstryknięciu fotka pokazuje się w małym okienku, przedstawiającym ostatnie wykonane zdjęcie. Po kliknięciu małej ikonki teoretycznie powinniśmy zostać automatycznie przeniesieni do aplikacji Google Photos, ale gdy decydujemy się na ten krok, fotografia po prostu przepada i znika ze smartfona. Powrót do aplikacji aparatu niewiele zmienia – tutaj także nie zobaczymy wcześniej wykonanego zdjęcia.
Istnieje jednak szansa, że nie jest to problem związany tylko z najnowszym sprzętami Google – o podobnych przypadłościach donoszą także posiadacze wcześniejszych „Pixeli”, choć stanowią oni zdecydowaną mniejszość użytkowników problematycznych modeli.
Na nieszczęście Google jednocześnie pojawiają się informacje o dodatkowych reperkusjach związanych z używaniem aparatu w Pixelu 3 i znikaniem pstrykniętych zdjęć. Niektórzy użytkownicy chwalą się także problemami z zawieszaniem smartfona, a także niepoprawną pracą trybu HDR+. No cóż – mówiąc oględnie, nie jest to normalna sytuacja.
Wygląda więc na to, że jeden z największych atutów, jakim niewątpliwie miał być aparat wykorzystujący funkcje sztucznej inteligencji, na razie okazuje się jedną z największych bolączek nowych flagowców Google. Generalnie kwestia aparatu to niestety temat dość drażliwy, jeśli chodzi o całą rodzinę tych urządzeń.
To już nie pierwszy raz
Z potężnymi problemami, jeśli chodzi o mobilne zdjęcia, borykała się także druga generacja Pixeli – tutaj chodziło głównie o niepoprawne działanie głównej aplikacji służącej do obsługi aparatu oraz brak możliwości wykrycia aparatu przez telefon, co z kolei nie było kłopotem w zewnętrznych aplikacjach, jak Snapchat czy Messenger.
Smartfonami, które nie do końca mogły się pochwalić wzorową pracą z użytkownikiem, były także pierwsze „Piksele” – w tym wypadku we znaki dawał się przede wszystkim brak możliwości zrobienia poprawnej i działającej kopii zapasowej. Pozostaje mieć nadzieję, że Google szybko zabierze się za naprawdę błędów, bo „kupka wstydu” rośnie z każdym kolejnym dniem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.