Zatrudnianie ambasadorów do promowania marki to znana praktyka, z której korzysta m.in. Samsung. Niestety, takie osoby bywają czasami przyłapywane na publicznym korzystaniu z iPhone’a. Tak postąpiła m.in. Ksenia Sobczak, która może za to zapłacić i to aż 6 mln złotych, gdyż podobno Samsung ją pozwał.
Ważna rola ambasadora
Promowanie marki poprzez ambasadorów to bardzo popularna praktyka w wielu branżach. Smartfony są w zasadzie nieodłączną częścią naszego życia, więc również ich producenci zatrudniają znane, popularne osoby do promowania nowych produktów. Ostatnio przoduje w tym Huawei, jednak również Samsung zbudował sobie pokaźne zaplecze ambasadorów.
Najczęściej ambasadorem zostaje celebryci, którzy mogą promować markę na okrągło, dzięki swojej rozpoznawalności i obecności we wszystkich możliwych mediach (w tym społecznościowych). Niestety, celebryci to też osoby nieprzewidywalne i przywiązane do pewnych zachowań, z których trudno ich wyleczyć. Jedną z takich słabości jest… iPhone.
Mówcie co chcecie, ale jak dla mnie znakomita większość rozpoznawalnych osób kupuje iPhone’a tylko dlatego, że to iPhone. To coś w rodzaju symbolu i zwyczajnej mody. Wszyscy mają Mambę iPhone, mam i ja. Wątpię, by walory praktyczne przeważały.
To jednak materiał na inną dyskusję. Ważniejsze jest to, że nie raz zdarzały się przypadki, że ambasadora jakiejś marki przyłapywano z iPhonem w ręku albo wyłapywano posty wysyłane z telefonu Apple na portale społecznościowe. Robert Lewandowski i Kuba Wojewódzki to akurat osoby powiązane z Huawei i przyłapane na używaniu iPhone’a, jednak Samsung sam się kiedyś zawiódł na Kate Upton, która na premierze tabletu Galaxy Note 10 dała sobie zrobić fotkę z telefonem z logo nagryzionego jabłka na obudowie.
Samsung żąda milionów za zdradę?
Jak wiadomo historia lubi się powtarzać, ale tym razem Samsung wyciągnie konsekwencje. Według The Mirror, firma pozwała Ksenię Sobczak z Rosji za to, że w czasie publicznego wywiadu korzystała z iPhone’a X, a nie udostępnionego jej przez Samsunga Galaxy S9+. Co prawda kobieta próbowała go ukryć pod kartką, ale niewiele to pomogło, a mleko się rozlało. Pani Sobczak może gorzko pożałować swojego zachowania, gdyż Samsung chce od niej rzekomo pond 100 mln rubli odszkodowania, co daje nam trochę ponad 6 mln złotych!
Wątpliwe jest, by Ksenię Sobczak zarobiła na promowaniu marki Samsung aż tak wiele, więc najwidoczniej firma chce ją przykładnie ukarać, wysyłając do innych ambasadorów ważny komunikat: nie będzie takich machlojek. My zaś po raz kolejny dostaliśmy sygnał, że smartfona nie należy oceniać po celebrycie, który go promuje.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że według BBC żadnego pozwu nie ma, choć z drugiej strony zarówno Samsung, jak i przedstawiciele Ksenii Sobczak odmówili komentarza w tej sprawie. Trzeba więc obserwować sprawę na bieżąco.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.