Okazuje się, że Apple w iOS 12 poprawiło zabezpieczenia systemu do tego stopnia, że naprawdę warto uaktualnić system swojego iPhone’a lub iPada do najnowszej wersji. Wyjaśniamy przed czym może to uchronić.
Mniejsze i większe zmiany w iOS 12
iOS 12 to system, który zadebiutował kilka tygodni temu. Stabilna wersja bardzo dobrze się przyjęła na rynku w przeciwieństwie do zeszłorocznej „jedenastki”. Można śmiało powiedzieć, że iOS 12 jest taki, jaki powinien być iOS 11 od samego początku. W zeszłym roku „coś poszło nie tak” i Apple nieustannie musiało wydawać kolejne mniejsze aktualizacje do finalnej wersji, aby naprawiać błędy. Jakby tego było mało, nie zostały one w całości wyeliminowane, a sam system był toporny w użytkowaniu i pod względem wydajności. Całość nieco lepiej dopracowano dopiero po kilku większych uaktualnieniach.
iOS 12 przyniósł może mniej wielkich nowości, a zdecydowanie więcej mniejszych udoskonaleń. Dla Apple zrobienie kroku wstecz, zamiast tego by przeć do przodu na oślep było świetnym rozwiązaniem. Potwierdza to bardzo entuzjastyczne przyjęcie iOS 12 wśród użytkowników. W ciągu kilkunastu dni ponad połowa urządzeń z iOS miała już na pokładzie „dwunastkę”.
Bezpieczeństwo w iOS 12 na pierwszym miejscu
Apple zazwyczaj nie chwali się wszystkimi zmianami, jakie wprowadza w systemie. Mam wrażenie, że te najbardziej interesujące są nawet wprowadzane „po cichu”. Dopóki nikt o nich nie napisze lub się na nie natknie to nie mamy o nich pojęcia. Tak samo jest w tym przypadku zadbania ze strony Apple o bezpieczeństwo danych smartfonów i tabletów z logiem nadgryzionego jabłka.
Okazuje się bowiem, że Apple z powodzeniem zablokowało możliwość złamania zabezpieczeń iPhone’ów przy pomocy narzędzia zwanego GrayKey, które jest wykorzystywane przez służby bezpieczeństwa. Niewielka, czarna skrzynka podłączona jest do smartfona, a następnie łamane jest hasło urządzenia, które strzeże dostępu do danych.
Wiele anonimowych źródeł (na które powołuje się serwis Forbes) twierdzi, że GrayKey nie potrafi złamać kodu żadnego iPhone’a, ani iPada mającego na pokładzie system iOS 12 lub nowszy.
Tak Apple tworzy swój wizerunek
Z jednej strony możemy narzekać, że w pudełku z najnowszym iPhone’m mamy 5W ładowarkę, zaś z drugiej nawet nie zdajemy sobie sprawy, że firma zabezpiecza sprzęt i nasze dane przed niepowołanymi osobami, które chciałyby położyć na nich ręce. Czy to dobrze, czy źle? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie. Jestem jednak zdania, że firma dbając po cichu o bezpieczeństwo i prywatność danych swoich użytkowników w każdy możliwy sposób tworzy sobie renomę. Co pewien czas słyszymy, że jedne zabezpieczenia zostały złamane lub wyciekły wrażliwe informacje o klientach firm.
Możliwe, że z czasem iOS 12 stanie się znów podatny na atak GrayKey. Na ten moment jendak sam CEO ElcomSoft – Vladimir Katalov twierdzi, że nie ma pojęcia, co zrobiło Apple, że narzędzie GrayKey przestało działać. Według niego może to być wszystko – od lepszego zabezpieczenia kernela po większe restrykcje wgrywania nieautoryzowanych profili w smartfonie. Być może wkrótce znajdzie się podatność, którą wykorzystają firmy zajmujące się łamaniem dostępu do smartfonów. Szalenie ważne jest jednak to, że obecnie użytkownicy iPhone’ów i iPadów z iOS 12 mogą spać spokojnie. Jeśli ich urządzenie wpadnie do rąk służb to marne szanse, że dostaną się one do danych właściciela.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.