Nubia X to idący pod prąd smartfon, który wyeliminował kamerkę do selfie i wyposażył się w… drugi ekran. Wszystko w imię wyższego dobra i lepszego zagospodarowania przestrzeni przez wyświetlacz. Jak taki wynalazek sprzedaje się w praktyce? Wyniki są oszałamiające.
Trend rosnących ekranów i malejących ramek wokół nich trwa w najlepsze, skłaniając producentów do dość niekonwencjonalnych rozwiązań. Są już na rynku metody, przy których użycie wcięcia lub slidera wyraźnie blednie.
Mowa oczywiście o ZTE, które, postanowiło nie siłować się z kamerką do zdjęć i po prostu ją usunąć. Efektem tych działań jest nowo powstała Nubia X.
Najnowszy flagowiec chińskiego producenta jest unikalny pod względem konstrukcji, ponieważ posiada dwa czytniki linii papilarnych umieszczone po bokach oraz dodatkowy wyświetlacz na tylnym panelu – ekran ma służyć jako podgląd zdjęć wykonywanych przez podwójny aparat główny, wśród którego znalazł się aparat do zdjęć selfie.
A co z przednią częścią? Nubia X w pełni zagospodarowała ją przez ekran IPS Full HD+, wypełniając front smartfona w 93.6%. W konsekwencji uzyskano symetryczne i cienkie jak nitka ramki wokół ponad 6-calowej matrycy bez konieczności stosowania notcha. Dodatkowy ekran pociąga za sobą kilka minusów, o których należy pamiętać.
Przede wszystkim zwiększone zapotrzebowanie na energię, której Nubia X ma do dyspozycji 3800 mAh – jeden dzień pracy jest wprawdzie realną perspektywą, ale poza tym nie oczekiwałbym cudów. Po drugie, podatność na zarysowania i otarcia, które wymuszają opakowanie flagowca w etui. To dwie główne wady, które nie przekonują mnie do drugiego ekranu w smartfonach, ale chińscy klienci mieli odmienne zdanie.
W ciągu minuty, a dokładnie 57 sekund, Nubia X doczekała się aż stu tysięcy zamówień w trzech wariantach pamięci: 6/64 GB, 8/128 GB oraz 8/256 GB. Najtańsza edycja kosztuje w Państwie Środka 3299 juanów, czyli około 1800 złotych. W tak dobrej cenie futurystyczny i wydajny smartfon nawet w Polsce doczekałby się sporego zainteresowania. Szkoda tylko, że niewielu chińskich producentów stawia sobie nasz kraj jako jeden z celów.
Na podobne mobilne konstrukcje u nas musimy jeszcze poczekać, ale nie można odmówić ZTE wielkiego sukcesu. Następna sprzedaż z ograniczoną liczbą sztuk ma odbyć się 11 listopada i prawdopodobnie wzbudzi podobną falę zainteresowania. Więcej o podzespołach najnowszej Nubii X możecie przeczytać w premierowym tekście mojego redaKcyjnego kolegi Pawła.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…