Pamiętacie reklamę, w której Samsung naśmiewał się z wycięcia w ekranie, w iPhone X? Cóż, Koreańczycy jednak zaczną produkować swoje smartfony z notchami w trzech różnych wersjach.
Samsung bronił się rękami i nogami, aby nie podążyć za rynkową modą, którą wprowadziło Apple. Mowa oczywiście o wycięciu w ekranie, czyli tzw. notchu. Falę smartfonów o takim designie rozpoczął iPhone X w 2017 roku. Do dzisiaj powstało mnóstwo wariacji takiego wycięcia w ekranie, a każdy producent nie tylko chciał być na bieżąco z nowością, ale też dodać szczyptę innowacyjności i pokazać, że „zrobił go lepiej”.
Modzie na wycięcie w ekranie ulegli najwięksi światowi producenci smartfonów, przy czym wydaje mi się, że rozwiązanie Apple’a najdobitniej „podkradło” Huawei. Oczywiście inspiracja, klonowanie czy kopiowanie rozwiązań w świecie technologii jest powszechnym podejściem, którego nie można zatrzymać. Niemniej jednak ostatnim bastionem wzbraniającym się przed tym trendem był Samsung. Był, bo i on przyznał się, że przegrał.
UVO – Samsungowe notche, czyli dla każdego coś dobrego
Wydawać by się mogło, że Koreańczycy przeskoczą erę notcha i od razu znajdą się wśród firm produkujących smartfony z dziurą w ekranie dla aparatu lub nawet kamerą pod wyświetlaczem. Sugerowała to nawet ostatnia premiera modelu Galaxy A8s.
Podczas konferencji SDC 2018, Samsung zaprezentował jednak trzy warianty notcha, które wprowadzi do swoich smartfonów. Znajdzie się wśród nich wyświetlacz:
- Infinity-U
- Infinity-V
- Infinity-O
Litery UVO odpowiadają kształtom, które zostaną wycięte w ekranie na potrzeby prawdopodobnie samego aparatu. Wersja O raczej nie przypomni typowego wycięcia w ekranie, które weszło w modę, ponieważ znajduje się ono z… boku po lewej stronie urządzenia.
Najciekawiej prezentuje się New Infinity, czyli wyświetlacz, który będzie tym, czego wszyscy oczekiwaliśmy – ekranem bez żadnych wycięć. To właśnie ta wersja ma trafić do Galaxy S10 w przyszłym roku. Infinity-O znalazł się już w Galaxy A8s, zaś Infinity-V i Infinity-U przypominają rozwiązanie, które posiada chociażby Essential Phone czy OnePlus 6T. Zapewne pojawią się one w tańszych smartfonach Koreańczyków.
Samsung nie zapowiedział, kiedy na rynek trafią pierwsze smartfony z nowymi wyświetlaczami.
Samsung się poddał, a szkoda…
Podobało mi się to, że Samsung nie chce tworzyć smartfonów z wycięciem w ekranie. Nieuleganie modzie było fajne i na pewno sprawiało radość wielu fanom Samsunga. Tymczasem rynek zweryfikował postanowienia Koreańczyków. Czekanie na spopularyzownie i tym samym tańszą implementację ekranów bez wycięć nie było dla Samsunga najlepszą opcją. Firma dostosuje się więc do trendu, ale widzimy, że zrobi to niechętnie.
Po pierwsze dlatego, że wprowadza notcha bardzo późno. Po drugie dlatego, że wkrótce notch i tak odejdzie w niepamięć w droższych modelach i nawet Samsung bardziej skupia się właśnie na nich. Po trzecie, notch w wydaniu Samsunga to właściwie przemyślane wycięcie tylko dla aparatu – normalna „konieczność” w tańszych smartfonach.
Nadal najbardziej mnie będzie bawić sytuacja, w której Samsung naśmiewał się z notcha w iPhone X (reklamy dla przypomnienia poniżej), a teraz sam go wprowadza. I tak – wiem, że to są kompletnie dwa różne rozwiązania – notch u Apple jest większy, bo zawiera więcej czujników, Face ID, głośnik i aparat, zaś u Samsunga tylko to ostatnie… ale jednak! Samsung zapierał się, że go nie potrzebuje. I co?
Notch to notch i nie zmieni tego żadna narracja. Tak więc, Samsung się z niego naśmiewał, a teraz sam go wprowadzi do swoich urządzeń. Cóż, chyba nikt się tego nie spodziewał.
Co na to fani Samsunga?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.