Czy warto dopłacić 2000 złotych do Razer Phone 2, czy może dla mobilnego gracza wystarczający będzie znacznie tańszy Xiaomi POCOPHONE F1? Czy ekran 120 Hz i lepsze głośniki stereo są warte takiej kwoty? Na te pytania odpowiem w porównaniu POCOPHONE F1 i Razer Phone 2.
Razer Phone 2 to nowy flagowiec tego producenta, który urzeka fenomenalnym ekranem z częstotliwością odświeżania 120 Hz i świetnymi multimediami. POCOPHONE F1 to z kolei najlepszy smartfon do 1500 złotych – tak dobry, że od prawie trzech miesięcy sam noszę go w kieszeni.
Czas odpowiedzieć na pytanie, czy warto dopłacić do teoretycznie lepszego Razer Phone 2, czy też lepiej wybrać wyraźnie tańszego POCO F1, skoro wydajność obu urządzeń jest bardzo zbliżona?
Xiaomi POCOPHONE F1 | Razer Phone 2 | |
System | Android 8.1 Oreo z MIUI 10 | Android 8.1 Oreo z nakładką Nova Launcher |
Ekran | IPS 6.2”, rozdzielczość 2246 x 1080 pikseli, 403 PPI | IGZO 5.7”, rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli, 513 PPI |
SOC | Qualcomm Snapdragon 845 | |
GPU | Adreno 630 | |
RAM | 6 GB | 8 GB |
Pamięć wbudowana | 64 GB | |
Slot kart | tak – do 256 GB | |
Aparat | 12 MP, wideo 4K (3840×2160), 60 kl/s, lampa błyskowa (dodatkowy aparat – 5 MP) | 12 MP, wideo 4K (3840×2160), 60 kl/s, lampa błyskowa (dodatkowy aparat – 12 MP) |
Kamera | 20 MP, wideo FullHD (1920×1080), 30 kl/s | 8 MP, wideo FullHD (1920×1080), 30 kl/s (dodatkowy aparat – 2MP) |
Akumulator | 4000 mAh | 4000 mAh |
Obudowa | tworzywo sztuczne (bez opcji demontażu tylnej klapki) | szkło (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Wymiary | 75 x 156 x 8.8 mm | 79 x 159 x 8.5 mm |
Waga | 180 g | 220 g |
Porównywane smartfony prezentują kompletnie inne podejście do sposobu projektowania i zastosowanych materiałów – i nie ma się co dziwić, wszak dzieli je cenowa przepaść. Zacznijmy od obudowy.
Xiaomi POCOPHONE F1 posiada zewnętrze wykonane w całości z tworzyw sztucznych – nie znajdziemy tutaj niczego metalowego. Ma to swoje wady i zalety. Smartfon na pewno nie wygląda tak dobrze, jak konstrukcje stworzone z dwóch tafli szkła, ale za to znacznie trudniej go uszkodzić. Upadek na plecki skończy się co najwyżej kilkoma zarysowaniami, a nie kosztowną wizytą w serwisie. Z tyłu znajdziemy również skaner odcisku palca, który działa perfekcyjnie i nie zawiódł mnie ani razu.
Na froncie jest oczywiście szkło, które jest w zasadzie płaskie i pokrywa duży, 6.2-calowy wyświetlacz w wcięciem w górnej części. Nie jest on jednak tylko bezsensownym elementem „estetycznym”, ale znajdziemy tu rozpoznawanie twarzy z czujnikiem podczerwieni, dzięki czemu skanowanie działa nawet w ciemnościach. Podbródek jest spory, ale to raczej standard wśród smartfonów z Androidem. Na froncie znajdziemy również głośniki stereo. Są niezłe, ale do tych z Razera się nie umywają. Nie zabrakło za to złącza słuchawkowego, ale nie ma tutaj bezprzewodowego ładowania.
Razer Phone 2 jest znacznie droższy i widać to w materiałach zastosowanych do wykonania jego obudowy. To typowa „kanapka” złożona z dwóch tafli szkła Gorilla 5 generacji, pomiędzy którymi znalazła się solidna aluminiowa ramka. Ową solidność czuć od razu po wzięciu smartfona w dłoń. Jest duży i ciężki, a to zasługa prostopadłościennej bryły o ostrych krawędziach i sporej masy – 220 gramów. Tego typu konstrukcja nie za dobrze leży w dłoni, bo ścięte boki potrafią uciskać dłoń przy trzymaniu. Z taki stan odpowiada też duży ekran o proporcjach 16:9, nad i pod którym są ogromne ramki.
Nie są one jednak bezużyteczne, bo dzięki nim Razer Phone 2 ma najlepsze głośniki stereo, jakie w tym momencie zamontowano w jakimkolwiek smartfonie.
Tył to kolejna tafla szkła, która w błyszczącym wariancie kolorystycznym koszmarnie się palcuje, a aparat dość znacznie wystaje poza obrys obudowy. Podczas moich testów szkło nie porysowało się wcale, ale przy dłuższym użytkowaniu zdecydowanie polecałbym wyposażyć się w etui, bo to bardzo śliskie urządzenie. Szkło oznacza jednak możliwość wykorzystania bezprzewodowego ładowania i takie rozwiązanie znalazło się na pokładzie. Dodatkowym smaczkiem jest konfigurowalne logo na tylnym panelu, które może służyć również jako dioda powiadomień. Zganię skaner odcisku palca – znajduje się na boku, ale większym problemem jest jego szybkość i celność – ciężko go też wyczuć pod palcem.
Oba smartfony wyposażono w ogniwo o pojemności 4000 mAh, a do tego POCOPHONE F1 ma większy ekran. Wydawałoby się więc, że to Razer powinien być zwycięzca, ale jest przeciwnie. Potwierdzają to zarówno wyniki testów syntetycznych jak i moje codzienne użytkowanie. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby którekolwiek ogniwo miało kiepską wydajność, bo cały dzień intensywnej pracy, włączając w to granie, jest tutaj normą.
Mimo tego w tym pojedynku wygrywa model z Chin, co jest pokłosiem niższej rozdzielczości ekranu i znacznie niższej częstotliwości jego odświeżania, co szerzej omówię w sekcji poświęconej wyświetlaczom.
Niska cena Xiaomi POCOPHONE F1 nie bierze się z niczego. Producent musiał na czymś zaoszczędzić i tym razem padło na ekran. Sam sobie nie jest zły, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę urządzenia. Jednak na tle wyświetlacza w Razer Phone 2 niemal każdy smartfon na rynku wypada gorzej. POCO F1 prowadzi z nim maksymalną jasnością, ale pod innymi względami jest już słabszy.
To zasługa najwyższej częstotliwości odświeżania, jaką w tej chwili znajdziemy na rynku. 120 Hz naprawdę robi różnicę – nie tylko w grach i filmach, ale także w codziennym użytkowaniu. Panel w technologii IGZO wyprodukował Sharp, a pozostałe jego parametry również nie pozostawiają nic do życzenia. Moim zdaniem to najlepszy nie-OLEDowy panel na rynku. Zdecydowany punkt dla Razer’a.
Po smartfonie dedykowanego graczom, który pod maską kryje aż 8 GB pamięci RAM spodziewalibyśmy się topowej wydajności. Tak też jest, ale nie zapominajmy, że oba modele pracują na tym samym procesorze – Qualcomm Snapdragon 845. POCOPHONE ma wprawdzie 6 GB pamięci operacyjnej, ale to wcale nie pozostawia go z tyłu – widać to chociażby po wynikach testów syntetycznych, w których ogólnie mamy remis.
Tak, dożyliśmy czasów, w których smartfon za mniej niż 1500 złotych może dorównać dwukrotnie droższemu urządzeniu w benchmarkach.
Jak to przekłada się na codzienne użytkowanie? W zasadzie nijak, bo oba są diabelnie szybkie. POCOPHONE F1 wygrywa dłuższym trzymaniem aplikacji w pamięci RAM (tak, wiem że to zaskakujące), ale wrażenie większej płynności na co dzień zapewni Razer, ze względu na ekran 120 Hz.
Spędziłem sporo czasu grając na zmianę na obu smartfonach i nie udało mi się jednoznacznie tego stwierdzić. Razer Phone 2 trzyma się wygodniej ze względu na duże belki nad i pod ekranem, na których wygodnie można oprzeć kciuki. W kwestii audio również nie ma czego porównywać, choć głośniki stereo w POCO wcale nie są złe – po prsotu te z Razer’a są wybitne.
POCOPHONE F1 również ma zalety, które docenią mobilni gracze – przykładowo, smartfon nie nagrzewa się nawet podczas kilkugodzinnej zabawy, czego niestety o Razer Phone 2 powiedzieć się nie da. Jeśli nigdy nie korzystałeś z telefonu z ekranem 120 Hz, a do grania używasz słuchawek, to POCOPHONE F1 będzie równie dobrym wyborem.
Na początek specyfikacja obu modułów. Xiaomi POCOPHONE F1 wyposażono w podwójny aparat główny o rozdzielczościach 12 i 5 megapikseli, a drugi obiekty służy do zbierania informacji o głębi. Razer Phone 2 posiada natomiast dwie matryce o rozdzielczościach 12 megapikseli, a drugi obiektyw pozwala na uzyskanie podwójnego zoomu. Jak wypadają w praktyce?
W dzień zdjęcia są do siebie bardzo zbliżone pod względem szczegółowości, chociaż moim zdaniem lepiej wypadają te zrobione przez POCOPHONE. Po zmroku sytuacja się odwraca, a w mojej opinii lepiej radzi sobie Razer. Nadal jednak nie jest to poziom smartfonów, które kosztują podobne pieniądze, a takie zdjęcia nocne są trochę wstydem w sprzęcie za niemal 4000 złotych.
Jeszcze gorzej jest w kwestii selfie. Owszem, Razer lepiej odworowuje kolory, ale w trybie portretowym kiepsko radzi sobie z odcinaniem krawędzi. Zabrakło też trybu upiększania – jeśli ktoś za nim tęksni. W ogólnym rozrachunku zdecydowanie lepszy aparat frontowy ma Xiaomi POCOPHONE F1.
Z mojego porównania wynika, że w kwestii czystej wydajności i płynności gier nie ma to żadnego sensu. Powiedziałbym, że dopłacenie powinni rozważyć ci, którzy są purystami w kwestii ekranu – tutaj jakościowa przepaść jest widoczna gołym okiem.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę wszystkie inne wady i zalety, to moim zdaniem wydanie dodatkowych 2000 złotych mija się z celem. Dla samego ekranu można za to rozważyć kupno Razer Phone pierwszej generacji – kosztuje obecnie 2199 złotych, co wydaje się znacznie lepszą ofertą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…