Wiele razy słyszeliśmy już o przełomowych rozwiązaniach w dziedzinie akumulatorów dla smartfonów. Czy tym razem będzie inaczej? Nowy pomysł przedstawili Chińczycy i podobno wkrótce ma ruszyć produkcja.
Dzisiaj zauważam dwie tendencje, które występują w smartfonach i są związane z podziałem na dwa obozy. Otóż jeden z nich to wszystkie urządzenia z Androidem na pokładzie. Producenci tworzący sprzęt z niniejszym oprogramowaniem stawiają na implementację coraz bardziej pojemnych baterii. Ma to za zadanie wydłużyć czas działania produktu na jednym ładowaniu.
Drugi obóz wiąże się z systemem iOS, gdzie Apple pozwala sobie nawet na dorzucanie nieco mniej pojemnych akumulatorów w nowszych wersjach swoich produktów. Wszystko dlatego, że z każdym rokiem pojawia się coraz bardziej dopracowany i zaawansowany procesor oraz inne podzespoły będące zdecydowanie bardziej energooszczędne. Tym samym, mimo mniej pojemnej baterii w smartfonie, jego czas działania potrafi się wydłużać.
Obecnie smartfony potrafią już ze spokojem wytrzymać jeden pełny dzień przy normalnym użytkowaniu od pełnego załadowania. Niedawno było to jeszcze nie do końca możliwe. Problem w tym, że dla wielu to wciąż luksus. Jedynie najnowsze modele mają taką moc. Niestety, starsze – ze starymi podzespołami, zużytą baterią i nowszym oprogramowaniem wciąż potrafią sobie nie radzić z podobnym wyczynem.
Chińczycy pracujący w startupie Qing Tao Energy Development Co. ogłosili, że są gotowi do masowej produkcji nowych baterii półprzewodnikowych, które będą o 30% bardziej wydajne od typowych akumulatorów litowo-jonowych.
Wydawać by się mogło, że Chińczycy znani są jedynie z kopiowania. Nic bardziej mylnego. Baterie wspomnianej firmy mają mieć zagęszczenie energii na poziomie 400 Wh/kg, dzięki czemu są one prawie o jedną trzecią wydajniejsze niż obecnie wykorzystywane, których zagęszczenie energetyczne wynosi od 250 do 300 Wh/kg.
Startup współpracuje podobno z Uniwersytetem Tsinghua i jest już gotowy do produkcji akumulatorów o łącznej mocy 100 MWh rocznie. Do 2020 roku Chińczycy chcą wyprodukować baterie o łącznej pojemności 700 MWh.
W niniejsze rewelacje bardzo trudno jest mi uwierzyć. Po pierwsze dlatego, że nie znamy szczegółów na temat startu produkcji czy kosztu wytworzenia przynajmniej jednego akumulatora. Dodatkowo, wiele czołowych producentów rzekomo pracuje nad rozwojem technologii w tym zakresie i jak dotąd nikomu nie udało się stworzyć bardziej wydajnych baterii, które jednocześnie byłyby opłacalne w masowej produkcji.
Być może diabeł tkwi w szczegółach i dla nikogo nie jest to opłacalne, aby smartfony działały lepiej na baterii stąd też podobnie, jak wiele innych wynalazków – słuch o tej nowości zaginie. Z drugiej strony raczej każdy z nas życzyłby sobie, aby w końcu nastał dzień, w którym baterie w smartfonach zaczną działać wydajniej.
To już ten czas. Czy tak będzie tym razem? Dowiemy się pewnie za kilka miesięcy lub lat.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Sony Xperia 1 VII przed premierą pojawiła się na zdjęciach na żywo. Fioletowy wariant to…
Epic Games rozdaje perełkę od indie studia – gracze przez najbliższy tydzień mogą odebrać za…
Honor Pad GT zadebiutował oficjalnie. Ponieważ ma rozsądną specyfikację i niską cenę, chętnie zobaczyłbym go…
Nie mam pojęcia, w jaki sposób Redmi Turbo 4 Pro może być tak tani na…
Chciałoby się napisać — NARESZCIE! Długo czekaliśmy na oficjalny powrót vivo do Polski, ale w…
OnePlus 13T zadebiutował oficjalnie. Dla mnie to ideał kompaktowego flagowca w doskonałej cenie. Ponadto ma…