Nie da się ukryć, że jednym z najważniejszych trendów ostatnich lat, jeśli chodzi o fotografię mobilną, jest umieszczanie w smartfonach coraz większej ilości obiektywów. LG zamierza jednak pobić wszystkich i to z przytupem – pytanie, po co.
Dwa, trzy, cztery… mało? Do takich wniosków najpewniej doszło LG, które właśnie złożyło nowy wniosek patentowy. Nie owijając w bawełnę – jego projekt wygląda naprawdę kosmicznie, bowiem jego podstawowym elementem jest smartfon wyposażony… aż w 16 obiektywów. Tak, szesnaście, nie ma tu miejsca na pomyłkę i przypadek. Myślicie – jak to możliwe? Ano możliwe – i co ciekawe, to rozwiązanie naprawdę nie zajmuje aż tak wiele miejsca, jak mogłoby się wydawać.
Smartfon… z 16 obiektywami
Jak widzimy na grafikach prezentujących opatentowane rozwiązanie, obiektywy są bowiem umieszczone na niewielkim kwadracie, oferującym cztery rzędy po cztery jednostki w każdym. Jak zapewniają przedstawiciele LG w złożonym wniosku, potencjalny użytkownik tego sprzętu mógłby wybierać konkretne obiektywy potrzebne do wykonania fotki, a także składać jeden obraz z kilku elementów uchwyconych przez poszczególne aparaty. To także szansa na to, by pstryknąć tzw. ruchome zdjęcia.
Co ciekawe, wspomniane szesnaście obiektywów mogłoby także posłużyć jako jednostka do wykonywania selfie – patent wspomina bowiem o takiej możliwości za pośrednictwem dodatkowego wyświetlacza umieszczonego na tyle urządzenia bądź też rozwiązania w stylu „zintegrowanego lusterka”, choć ciężko ogarnąć, co projektant miał w tej kwestii na myśli. Na wyposażeniu ma jednak nie zabraknąć tradycyjnego aparatu do selfie umieszczonego na froncie.
Zaawansowana edycja smartfonów i touchpad na tyle
Patent zawiera także informacje na temat naprawdę sporych możliwości tego urządzenia w kwestii edycji wykonanych fotografii – możliwa stałaby się chociażby edycja wyglądu twarzy, łączenie twarzy z tułowiami innych osób czy tez dokonywanie ustawień jasności w poszczególnych elementach zdjęć. Dodatkowo nowy sprzęt LG miałby także zawierać coś w stylu touchpada umieszczonego na pleckach, który umożliwiłby stosunkowo nowy sposób nawigowania po smartfonie. Co więcej, miałby on zostać zastosowany w składanych urządzeniach bądź też telefonach z klapką.
Co tu dużo mówić – wszystko to brzmi w obecnym stadium rozwoju smartfonów dość futurystycznie i trzeba przyznać, że to naprawdę odległa melodia przyszłości. Nie da się ukryć, że wizja ta brzmi ciekawie, ale stanie się to najpewniej dopiero za kilka ładnych lat.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.