Samsung został po raz kolejny przyłapany na podkręcaniu zdjęć wykonywanych przez jego smartfony – tym razem użył fotografii wykonanej przez lustrzankę i przypisał jej autorstwo obiektywom Galaxy A8s. Sprawę odkryła… twórczyni zdjęcia we własnej osobie.
W świecie smartfonów nie ma wielu producentów, którzy mogą poszczycić się nieposzlakowaną opinią – nawet gigantom pokroju Samsunga zdarzają się mniejsze lub większe wpadki, ale ostatnia „afera” przerosła nasze oczekiwania. Po raz kolejny.
Tym razem znowu poszło o zdjęcia, które rzekomo miały zostać wykonane przez jednego z ostatnich średniaków koreańskiego molocha – Galaxy A8 Star z podwójnym aparatem i kilkoma smaczkami pokroju rozmywania tła i technologii Live Focus jest oficjalnie promowany fotografiami, których nigdy nie wykonał.
Sztuczne nadmuchiwanie możliwości mobilnych aparatów zdarza się na każdym kroku i nie jest niczym nowym – niemal każdy producent chce zaprezentować swoje obiektywy z jak najlepszej strony, retuszując i poprawiając zdjęcia, co mimo wszystko nie usprawiedliwia nieuczciwych praktyk Samsunga.
Koreańskiemu gigantowi zdarzyło się wpaść w podobny sposób podczas premiery Galaxy A8, którego pstryki zostały zastąpione zdjęciami wykupionymi ze stockowej bazy. Tym razem sprawa wygląda niemal tak samo – Samsung prawdopodobnie nabył oryginalną fotografię i poddał ją sporej obróbce.
Sprawę zauważyła właścicielka i jednocześnie modelka będąca na zdjęciu – Dunja Djudjic rozpoznała samą siebie na oficjalnej stronie producenta, po czym wybuchnęła śmiechem z powodu edycji, którą przeprowadzili na niej graficy Samsunga.
W porównaniu do oryginalnego zdjęcia podmieniono tło, usunięto naczynia krwionośne z obu oczu, a także przycięto i przefarbowano włosy – można by powiedzieć: pełen serwis.
Zmian i poprawek jest znacznie więcej, ale w oczy rzucają się ostre i nienaturalne krawędzie fryzury, które od początku wskazywały na obróbkę graficzną. Zresztą, nie od dziś wiadomo, że włosy to zmora grafików zmagających się z ich wycinaniem. Samsung w tym przypadku nieco poskąpił na specjalistach.
To, co boli najbardziej, jest oczywiste i polega na celowym oszukiwaniu klientów, którzy często sugerują się oficjalnymi materiałami producenta, uznając je za wiarygodne źródło. Niestety, w dzisiejszych czasach musimy być czujni i dzielić każdą informację przez trzy.
Podobne praktyki zdarzają się regularnie i nie tylko w smartfonach Samsunga, ale to nie znaczy, że możemy je zaakceptować. Chociaż z drugiej strony, sam chętnie skorzystam z usług profesjonalnych grafików i pozwolę Samsungowi upiększyć kilka moich zdjęć – dogadamy się?
Napiszcie w komentarzach, co Wy sądzicie o całej sprawie i praktykach największego producenta smartfonów na świecie. Edytowane przez Samsunga zdjęcia możecie zobaczyć na jego oficjalnej stronie.
Na koniec przypominam, że to kolejna wpadka Samsunga w ostatnim czasie. O poprzedniej przeczytacie w poniższym wpisie:
https://www.gsmmaniak.pl/930270/samsung-galaxy-note-9-wpadka-reklama-twitter-iphone/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Tani flagowiec Google jest po raz pierwszy w tak dobrej promocji. Google Pixel 9 kupisz…
Sony Xperia XA2 była dziwnym smartfonem, pewnie zbyt dużym na swoje czasy. Co jednak powiesz…
Elektroniczna legitymacja szkolna ma pojawić się na smartfonach uczniów już we wrześniu tego roku. Dostępna…
Czy to możliwe, żeby nowy zegarek oferował GPS, ekran AMOLED i baterię na 2 tygodnie…
Styczniowa Wielka Wyprzedaż w Media Expert to doskonała okazja do zakupu elektroniki w niższych cenach.…
Albo jest to największy wyciek w historii gier, albo przykład świetnego trollingu... W sieci pojawiła…