ASUS nie zaktualizował do najnowszego Androida 9 Pie jeszcze żadnego smartfona, ale już niedługo będzie miał szansę dogonić konkurencję. W sieci pojawiły się doniesienia o nadchodzącym usprawnieniu dla modelu Zenfone 5Z oraz świetnego średniaka z dużą baterią – Zenfone’a Max Pro M1.
Aktualizacje do najnowszego Androida 9 Pie nie mają jeszcze zbyt bogatej historii, ale coraz więcej producentów wybudza się z letargu i zaczyna wdrażać kolejną edycję oprogramowania od Google na swoich smartfonach.
Jednym z najtwardszych „śpiochów” pozostał ASUS, który do tej pory nie postarał się o aktualizację dla serii Zenfone 5 ani żadnego innego smartfona z oferty. Swoją drogą, tajwański twórca przez kilka miesięcy ociągał się z wprowadzeniem do Polski swoich ostatnich flagowców, więc całkiem podobnie może być z ich uaktualnieniami.
Największą szansę na nowego Androida mają mieć – według najnowszych informacji – flagowy Zenfone 5Z oraz średniopółkowy Zenfone Max Pro M1, czyli przedstawiciel pierwszej generacji udanych smartfonów z wielkimi bateriami.
Ten pierwszy doczeka się oprogramowania pod koniec stycznia, a drugi otrzyma nowy system w lutym. Oba doniesienia potwierdził wprawdzie konsultant on-line producenta, ale weźmy poprawkę na to, że nie zawsze zdanie osób pracujących w dziale pomocy możemy przybrać za oficjalne stanowisko marki.
W tym wypadku możemy być jednak nieco spokojniejsi, ponieważ początek 2019 roku to najwyższy czas, aby ASUS zabrał się za dostarczenie systemu i aktualizacja w tym terminie wydaje się bardzo prawdopodobna.
ASUS Zenfone 5Z to nietuzinkowy flagowiec, którego cena spadła ostatnio do bardzo atrakcyjnego poziomu. Za 1899 złotych otrzymujemy nie tylko wydajną specyfikację opartą na Snapdragonie 845 oraz 6 GB pamięci RAM, ale także podwójny aparat fotograficzny z domieszką sztucznej inteligencji.
Całość dopełnia ponad 6-calowy ekran z (niestety) wcięciem oraz elegancki panel obudowy, pod którym ukryto akumulator 3300 mAh oraz pełne wyposażenie – wraz z NFC oraz złączem słuchawkowym.
Zenfone Max Pro M1 to jeden z tych smartfonów, które trudno rozładować przed końcem dnia. Wyposażony w czystego Androida oraz średniopółkową specyfikację model otrzymał ogniwo o pojemności 5000 mAh, która bez trudu zasili jego 6-calowy ekran przez dwa dni.
Smartfon broni się ponadto podwójny aparatem o niezłej jakości zdjęć dziennych oraz NFC, którego często brakuje w tej półce cenowej. Warto dodać, że za Max Pro M1 musimy w tej chwili zapłacić 1099 zł, co stanowi kuszącą ofertę w porównaniu z konkurencją.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Google Pixel 9a to moim zdaniem najciekawszy telefon tego producenta od lat. Teraz jego atrakcyjność…
PKO BP bije na alarm, apelując do wszystkich klientów banku. Chodzi o e-maile dotyczące aktualizacji…
Komu tanie Xiaomi w polskiej promocji? POCO C75 w wersji 8/256 GB kosztuje teraz tylko…
Honor 400 i Honor 400 Pro zdradziły pierwsze istotne szczegóły na temat swojej specyfikacji. Mają…
Słuchawki w cenie poniżej 1000 zł to segment, w którym konkurencja jest naprawdę mocna. Mamy…
Zeblaze Stratos 3 Pro to tani smartwatch z designem rodem z G-Shocka, wyposażony w GPS…