Zapraszam do lektury recenzji telefonu Samsung Galaxy A9 (2018), który jest pierwszym na świecie smartfonem z poczwórnym aparatem głównym. Czy ten niezwykły aspekt wyposażenia Galaxy A9 usprawiedliwia jego cenę? Odpowiedź znajdziesz w teście modelu SM-A920F.
Samsung Galaxy A9 to jeden z najnowszych smartfonów klasy średniej w ofercie marki Samsung. Jego najbardziej wyjątkową cechą jest poczwórny aparat fotograficzny na tylnym panelu – pierwszy taki w świecie smartfonów. Pod innymi względami to po prostu wyższa średnia półka.
Aktualna cena Galaxy A9 w oficjalnej polskiej dystrybucji oscyluje w okolicach 2000 złotych – nasz egzemplarz pochodzi z x-kom, gdzie telefon kupicie od 1990 złotych (lub z fajnymi dodatkami za niecałe 40 złotych więcej). Czy warto go kupić za te pieniądze?
Postanowiłem to sprawdzić – przed Wami test Galaxy A9 (2018).
Dziękujemy za wypożyczenie smartfona na testy sklepowi x-kom.pl
Dane podstawowe | |
Wymiary | 77 x 163 x 7.8 mm |
Waga | 193 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2018, październik |
Ekran | |
Typ | Super AMOLED 6.3'', rozdzielczość 2220x1080, 392 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 660 |
Procesor | 2.2 GHz, 8 rdzeni (4 x Kryo 260 + 4 x Kryo 260) |
GPU | Adreno 512 |
RAM | 6 GB |
Bateria | 3800 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 256GB |
Porty | USB (typu C) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 8.0.0 Oreo, Samsung Experience 9 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 450 Mb/s |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS, Galileo i BeiDou |
Bluetooth | v5.0 z LE i aptX |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 24 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 10 MP + 8 MP + 5 MP |
Dodatkowy | 24 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Pod względem wzornictwa Samsung Galaxy A9 nie wyróżnia się niczym specjalnym, jednak to niekoniecznie musi być uznane za wadę czy niedoskonałość. W końcu to jeden z nielicznych nowych smartfonów na rynku, który nie ma notcha w żadnej znanej nam formie. Co więcej, nie ma też zagięć, a efekt 2.5D jest bardzo subtelny.
Ramki nad i pod ekranem są względnie wąskie i symetryczne, podobnie jak te boczne. Zagospodarowanie przestrzeni jest po prostu przyzwoite – wyświetlacz zajmuje trochę ponad 80% całego frontu. Nie ma więc mowy o smartfonie bez ramek, ale nie ma też mowy o lotniskach. Galaxy A9 nie porywa więc swoim wyglądem, ale osoby zmęczone dziwactwami (wcięcia i dziurki) powinny być zadowolone z prezencji tego sprzętu.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, to producent postanowił połączyć metalową ramką dwie tafle Gorilla Glass. Szkło nie ma tendencji do szybkiego łapania rys, jednak jest magnesem na odciski palców, przez co wskazane jest zaopatrzenie się w specjalną ściereczkę bądź jakieś etui.
Spasowanie poszczególnych elementów jest wzorcowe, wliczając w to wszystkie klikalne elementy. A skoro już o nich mowa, to spieszę donieść, że przycisk zasilania występuje razem z belką regulacji głośności na prawym boku, zaś na lewym znajdziemy klawisz asystenta Bixby. U szczytu telefonu należy szukać szuflady na karty SIM i kartę pamięci, zaś dolna krawędź skrywa pojedynczy głośnik multimedialny, złącze jack 3,5 mm oraz port USB typu C.
Pod względem wygody obsługi Galaxy A9 wypada całkiem nieźle. Warto mieć na uwadze to, że smartfon został wyposażony w spory ekran, więc nie w każdej dłoni będzie on leżał tak samo dobrze, ale ja sam nie miałem większych problemów z używaniem Galaxy A9 na co dzień.
Na koniec jedno pytanie, które mnie męczy – dlaczego Galaxy A9 nie jest wodoszczelny? Cechą tą mogły się pochwalić tańsze smartfony z rodziny Galaxy A, wliczając w to nawet Galaxy A3 (2017). Odporność na pył i wodę na pewno byłaby mocną stroną Galaxy A9, wyróżniającą ten sprzęt na tle konkurencji.
Samsung słynie ze swoich ekranów Super AMOLED, które montuje w smartfonach z różnych półek cenowych. Takiego panelu nie mogło zabraknąć w najlepszym smartfonie z serii Galaxy A.
W recenzowanym przeze mnie Galaxy A9 (2018) producent postawił na 6,3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 19,9:9. Do ostrości wyświetlanego obrazu nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie sądzę, by większe zagęszczenie pikseli było niezbędne.
Standardowe zalety ekranu sAMOLED to nieskończony kontrast i prawdziwa czerń – to wszystko oferuje też wyświetlacz Galaxy A9. Do tego dostajemy też bardzo dobre odwzorowanie barw, szczególnie w trybie standardowym. To właśnie on został skalibrowany pod paletę barw sRGB, która wykorzystywana jest w sieci. Do tego dostajemy też Zdjęcie AMOLED (ustawienia pod AdobeRGB) i Kino AMOLED (DCI P3), zaś tryb adaptacyjny daje nam kontrolę nad kolorystyką.
Poziomy jasności są typowe dla AMOLEDów, więc maksymalne podświetlenie w trybie auto jest podbijane znacznie ponad poziom wskazany na naszym wykresie, gdzie pokazujemy jasność w trybie manualnym. Czytelność w jasnym słońcu jest więc w pełni zadowalająca, o ile korzystamy z czujnika światła. Tymczasem podświetlanie minimalne pozwala na komfortowe korzystanie ze smartfona w ciemnościach.
Zachwycające jest odwzorowanie bieli, gdyż producentowi udało się niemal idealnie wstrzelić w naturalny punkt 6500 K. W tym miejscu muszę nadmienić, że pozorne zażółcenie obrazu jest jak najbardziej normalne – po prostu wielu innych producentów przyzwyczaiło nas do tego, że niebieska biel to prawdziwa biel, co wcale nie jest prawdą.
Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to do kątów widzenia, gdyż przy odpowiednio dużym odchyleniu pojawia się zielonkawo-fioletowy zafarb, jednak nie jest to nic specjalnie niepokojącego, gdyż na co dzień trudno to dostrzec.
W sekcji ekranu warto jeszcze nadmienić, że wspiera on Always On Display, czyli funkcję pozwalającą na wyświetlanie powiadomień na wygaszonym ekranie. Może ona działać w sposób ciągły, jak i sami możemy wskazać, kiedy ma się włączać i wyłączać.
Snapdragon 660 to bardzo przyzwoity układ dla smartfonów ze średniej półki. Znajdziemy go choćby w Xiaomi Mi A2, którego kupimy w polskich sklepach za ok. 1300 złotych w wersji 6/128 GB. Testowany Samsung Galaxy A9 oferuje ten sam zestaw, a kosztuje niemal 2000 złotych…
Długa jest lista bezpośrednich konkurentów, z którymi Galaxy A9 przegrywa w testach benchmarkowych. W zasadzie wystarczy przywołać dowolnego flagowca ze Snapdragonem 845 (jak Xiaomi Mi 8), Snapdragonem 835 (LG V30), Kirinem 970 (Huawei P20), Exynosem 8895 (Galaxy S8), a nawet Snapdragonem 821 (LG G7 Fit).
Nie ma co się oszukiwać: Snapdragon 660 to trochę za mało w tej klasie cenowej. Moim zdaniem Samsung powinien pójść drogą konkurencji i wykorzystać jakiegoś starszego, topowego Exynosa – nawet model 8890 z Galaxy S7, choć jeszcze lepszą opcją byłaby jednostka z zeszłorocznych flagowców.
Pocieszające jest to, że nawet z obecnym procesorem Galaxy A9 naprawdę daje radę. Większość operacji wykonywana jest w dobrym tempie, z zadowalającą płynnością i bez większych zamyśleń.
Zbawienny wpływ na taki stan rzeczy ma pamięć operacyjna – 6 GB RAM pozwala wielu aplikacjom pracować w tle, a co za tym idzie szybko się między nimi przełączać bez konieczności ponownego załadowania. Całkiem szybka jest też pamięć wewnętrzna. Co prawda jest to eMMC, jednak odczyt ciągły na poziomie lekko ponad 400 MB/s to wynik tylko niewiele słabszy od możliwości najsłabszych nośników UFS.
Samsung Galaxy A9 działa niemal jak flagowiec, więc dostarcza dokładnie to, co sugerują zastosowane podzespoły. W większości scenariuszy to wystarcza, jednak urządzenia z lepszymi „bebechami” są jeszcze sprawniejsze i lepiej sobie radzą z bardziej obciążającymi zdaniami, a już zwłaszcza z grami.
Adreno 512 ze Snapdragona 660 zapewnia przyzwoitą wydajność w grach, ale w bezpośrednim starciu z flagowymi układami graficznymi z ostatnich dwóch lat nie ma niestety żadnych szans. Nawet zbawienna rozdzielczość Full HD+ niewiele pomaga w tej rywalizacji.
Na szczęście GPU i tak pozwala na komfortową rozgrywkę w większość tytułów ze sklepu Google Play. Najpoważniejsze, najbardziej rozbudowane gry mogą uruchamiać się na średnich detalach, np. PUBG MOBILE. Fanów długiej rozgrywki bardziej może zaniepokoić utrata 35% mocy w ciągu pół godziny, co powoduje zauważalny spadek płynności.
Całościowo stwierdzam, że Snapdragon 660 jest dobrym układem, ale nie w obecnej cenie Galaxy A9.
Nakładka systemowa Samsunga jest niesamowicie rozbudowana i oferuje tak wiele opcji, możliwości i ustawień, że może ona nas zaskakiwać nawet przez dłuższy czas po zakupie. W Galaxy A9 występuje ona w wersji 9.0, która została oparta na systemie Android 8.0 Oreo. Trochę szkoda, że tak drogi smartfon nie ma na pokładzie nowszej wersji Androida/Samsung Experience, ani nowszych poprawek bezpieczeństwa – ostatnie datowane są na listopad 2018 roku.
W Samsung Experience najbardziej podoba mi się rozbudowana wielozadaniowość. Spory ekran Galaxy A9 można podzielić na dwie części, by pracować z dwiema aplikacjami na raz. Koreańczycy dają sporą swobodę w sterowaniu rozmiarem poszczególnych okien, a nawet umożliwiają stworzenie skrótu, który automatycznie otworzy i podzieli programy, z których często korzystamy. Do tego mamy jeszcze opcję zmniejszenia aplikacji do rozmiaru okienka (z opcją skalowania) oraz przypięcia wybranej aplikacji w górnej partii ekranu.
W oprogramowaniu znajdziemy także Game Launcher z Game tools, czyli szereg narzędzi dla fanów mobilnego grania, takich jak nagrywanie rozgrywki, zrobienie zrzutu ekranu czy zablokowanie przycisków. Z fajnych dodatków mamy jeszcze asystenta Bixby (ale bez obsługi języka polskiego), rozbudowane motywy, tryb obsługi jedną ręką, integrację z Samsung Cloud (dobrowolną), bezpieczny katalog, tryb łatwy i tryb dziecka.
Na koniec tej sekcji zostawiłem małą ciekawostkę: Galaxy A9 pozwala na obsługę interfejsu poprzez gesty. Jest to o tyle dziwne, że flagowce dostały tę opcję w Pie z One UI, a Galaxy A9 ma to na start.
Metoda działania gestów jest prosta – pociągnięcie od lewej dolnej krawędzi w górę cofa nas, pociągnięcie w górę od środka przenosi nas do pulpitu głównego, zaś wykonanie tego gestu przy prawej dolnej krawędzi uruchamia menadżera wielozadaniowości.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
YouTube wzbogaca się o rewelacyjną nowość. Chodzi o dubbing AI, który na swoich kanałach będą…
Popularny Hack and Slash jest obecnie do zdobycia w naprawdę fajnej cenie. Gra ta stanowi…
Dawno już nie było tak dobrej promocji. Świetna Motorola Edge 40 Neo ma aż 12…
Ten horror zdobył ogromne uznanie graczy na Steamie. Jego popularność zaledwie w dwa miesiące osiągnęła…
Nowe oszustwo znów atakuje Polaków. Tym razem hakerzy chcą wykraść nasz numer PESEL, wymagając od…
Zbliża się premiera serii Xiaomi Redmi Note 14 5G. Znamy dokładny termin debiutu. Smartfony z…