Jesteśmy już po dwóch wielkich imprezach (CES i MWC), na których prezentowano urządzenia mobilne i mniej więcej wiemy, czego należy się spodziewać w tym roku w zakresie sprzętu. Zagadką pozostaje natomiast rynek platform mobilnych. Część analityków i specjalistów przekonuje, iż sprawa jest prosta i raczej nie należy się spodziewać poważniejszych zmian, ale inni mówią o nowych siłach w tej branży. Co zatem może się wydarzyć?
Scenariusz wymieniany często jako najbardziej prawdopodobny zakłada dalsze przejmowanie rynku przez Androida oraz iOS, pogłębiający się spadek znaczenia Symbiana, wyrugowanie z sektora Windows Mobile oraz walkę pozostałych platform o udziały w granicach błędu statystycznego. Możliwe jednak, że sprawy potoczą się zupełnie inaczej. O ile nie należy zakładać, że produkty marki Apple przestaną się nagle cieszyć zaufaniem klientów, o tyle pozycja Androida może być zagrożona. Powód? Jest ich przynajmniej kilka, lecz może się okazać, że na buńczucznych zapowiedziach i wizjach roztaczanych przed inwestorami oraz potencjalnymi kontrahentami sprawa się zakończy.
Najpoważniejszym rywalem zielonego robota będzie oczywiście Windows Phone. W Barcelonie pokazano kilka gadżetów współpracujących z platformą mobilną korporacji Microsoft. Niedługo nastąpi też aktualizacja tego OS. Wiceprezes Microsft – Joe Belfiore poinformował niedawno, że nowa wersja – Tango – nie zmieni oznaczenia: nadal będzie to Windows Phone 7.5. Korporacja z Redmond przekonuje, iż wdrażanie nowego oprogramowania ma przebiegać płynnie. W związku z aktualizacją rozpoczęła się dyskusja na temat przyszłości tej platformy. Redaktorzy eWeek zauważyli, iż Microsoft postanowił zmienić strategię w zakresie rozwoju projektu WP. Teraz firma zamierza powalczyć o rynek droższych smartfonów, a także segment budżetowy. A to grozi fragmentacją OS.
Początkowo Windows Phone miał być zorientowany na mobilne urządzenia z wyższej półki cenowej. Jednak w ciągu roku od dnia premiery nowego oprogramowania nie odniosło ono sukcesu na rynku, ponieważ gadżety z tym systemem nie wytrzymywały konkurencji z modelami Apple oraz smartfonami z zielonym robotem na pokładzie. Firma postanowiła zatem poszukać szczęścia w klasie średniej, dzięki czemu na rynku pojawiły się modele Nokia Lumia 710 oraz Samsung Focus Flash. Podczas targów w Barcelonie potwierdzono, iż Microsoft nie zamierza też odpuszczać smartfonów budżetowych. Nokia zaprezentowała w stolicy Katalonii model Lumia 610 odznaczający się relatywnie niską ceną oraz zdecydowanie słabszymi parametrami. A na tym ponoć nie koniec – Niklas Savander (jeden wiceprezesów Nokii) wspominał niedawno o smartfonach z WP w cenie poniżej 100 euro.
Decyzja Microsoftu, by szukać klientów w różnych segmentach cenowych nie powinna nas dziwić – firma zdaje sobie sprawę z tego, iż szanse na odniesienie sukcesu kurczą się praktycznie z każdym tygodniem, a jednocześnie poważnie rosną koszty tego projektu. Poszukuje się zatem rozwiązania, które pozwoli platformie w końcu dynamicznie zwiększać jej rynkowe udziały. Taktyka jest prosta: jeśli nie udało się w klasie premium, to poszukajmy miejsca w średnim przedziale cenowym. Gdy i to nie wypali, to rzućmy okiem na tańsze modele. W końcu coś powinno zaiskrzyć i dalej będzie już łatwiej. Taka koncepcja ma jednak poważne wady i może zaszkodzić korporacji. Początkowo Microsoft bardzo konkretnie określał wymagania sprzętowe dla urządzeń współpracujących z WP i precyzował, że system tworzony jest z myślą o słuchawkach high-endowych. Teraz czekamy na wersję Tango, która pojawi się za kilka tygodni i będzie zorientowana na smartfony budżetowe – ponoć system wymaga jedynie 256 MB pamięci operacyjnej. I tu następuje pewien zgrzyt – co z WP 8?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…