Zapraszam do zapoznania się z pierwszymi wrażeniami po kilku dniach użytkowania Xiaomi Mi Max 3. Czy smartfon z wielkim ekranem i jeszcze większą baterią jest wart 1250 złotych?
W moje ręce trafił olbrzymi Xiaomi Mi Max 3 z ekranem o przekątnej 6.9 cala. Czy z tak dużego urządzenia da się jeszcze komfortowo korzystać, czy może to raczej zamiennik tabletu. Na te pytania odpowiem w pełnej recenzji, a póki co zapraszam do zapoznania się z pierwszymi wrażeniami po kilku dniach użytkowania.
To naprawdę wielki smartfon
Lubię duże ekrany w smartfonach, nawet jeśli przekątna odbija się na komforcie obsługi jedną ręką. Do tego mam duże dłonie i rzadko mam problem z ergonomią testowanych urządzeń.
Xiaomi Mi Max 3 to inna bajka, bo smartfon jest ogromny. Prawie 18 centymetrów wysokości sprawia, że sięgnięcie do przeciwległego rogu ekranu bez zmiany ułożenia w dłoni nie jest możliwe. I to może być dyskryminująca wada dla sporego grona użytkowników, którzy nie mają ręki jak bochen chleba.
Oczywiście wielki ekran ma swoje zalety. Granie, YouTube i Netflix oraz tworzenie treści to bajka. Do tego stopnia, że cały ten tekst napisałem z poziomu Xiaomi Mi Max 3 i nie czułem żadnego dyskomfortu. W swojej cenie model broni się również całkiem niezłymi głośnikami stereo, to jednak szerzej omówię w pełnej recenzji.
Jak Xiaomi Mi Max 3 pracuje na co dzień?
Xiaomi Mi Max 3 to taki Redmi Note 6 Pro na sterydach. Ten sam procesor, czyli Qualcomm Snapdragon 636, wsparty przez 4 GB RAM (w chińskich sklepach znajdziesz również wariant z 6 GB pamięci operacyjnej) to gwarancja płynnej pracy w codziennym użytkowaniu. Aplikacje długo trzymają się w pamięci, a aktualizacja do MIUI 10 poprawiła sporo niedociągnięć. Ale to nie jest największy powód, dla którego warto rozważyć ten zakup.
Póki co na plus zaskoczył mnie również aparat – podwójna jednostka, która w dzień radzi sobie bardzo dobrze, a po zmroku przerosła moje oczekiwania.
Bateria, bateria i jeszcze raz bateria
Oraz bateria. Ogniwo w Xiaomi Mi Max 3 ma 5500 mAh. Dodajmy do tego świetnie zarządzający energią procesor, lekką nakładkę i w efekcie otrzymuje smartfona, którego ja, niżej podpisany, nie byłem w stanie rozładować w ciągu jednego dnia. Jeśli jesteś maniaKiem multimediów, grania i buszowania w sieci, to właśnie znalazłeś swojego Graala.
Mam go za krótko, by dokładnie podać wartość SoT, ale już dwa razy dociągnąłem do 10 godzin. Podczas takiego dnia Mi Max 3 służył jako hotspot (około 3 godziny), konsola do gier (kolejne 3 godziny), a do tego nie wyłączyłem żadnego z modułów łączności. Krótko mówiąc, zakochałem się w tej baterii.
Jeśli masz jakieś pytania dotyczące tego smartfona, to proszę o zadawanie ich pod tym tekstem. Wyczerpującą odpowiedź znajdziesz w recenzji, która pojawi się zapewne jeszcze przed końcem stycznia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.