Aparat to typowa średnia półka
Opisując aparat, nie mogę ponownie nie odnieść się do Xiaomi Redmi Note 6 Pro. Znajdziemy tutaj układ dwóch obiektywów: 12-megapikselowej jednostki głównej o świetle f/1.9 i dodatkowego, 5-megapiselowego oczka ze światłem f/2.0. Xiaomi postawiło więc na bardzo sprawdzony zestaw, który w tej cenie nie dał mi zbyt wielu powodów do narzekania.
Oczekiwałem, że w dobrych warunkach oświetleniowych jakość zdjęć będzie bardzo dobra i się nie rozczarowałem. W jasnych pomieszczeniach, na zewnątrz i podczas zimowej szarówki aparat nie miał żadnych problemów z szybkim ustawianiem ostrości i ocenianiem warunków oświetleniowych. Zdjęcia mają całkiem szeroki zakres tonalny. W efekcie Xiaomi Mi Max 3 robi zdjęcia lepsze niż wielu droższych konkurentów i prawie tak dobre, jak POCOPHONE F1.
Zdjęcia nocne również są znośne. Nadal jest to kwestia, która odróżnia go od droższych modeli Xiaomi, brakuje też dedykowanego trybu nocnego, ale przy pewnej ręce da się zrobić niezłą fotkę.
Link do zdjęć w pełnej rozdzielczości
W kwestii wideo rysuje się pierwsza różnica w stosunku do wspomnianego Redmi Note 6 Pro. Możemy nagrywać wideo w 4K przy 30 klatkach na sekundę, ale nie powiedziałbym, że robi to kolosalną różnicę. Detali jest wprawdzie więcej, ale stabilizacja obrazu kuleje. Na plus zaskoczył mnie za to autofokus, który pozwala na bardzo szybką zmianę ostrości.
Aparat do selfie świetnie radzi sobie w dzień i znacznie gorzej w nocy. To 8-megapikselowa matryca ze światłem f/2.0. W trybie portretowym tło jest odcinane wzorowo – dokładnie tak, jak przyzwyczaiło mnie Xiaomi w innych modelach ze średniej i wyższej półki. Gdy światła jest mniej, to uzyskanie efektu bokeh jest niemożliwe.
Podsumowując – możliwości Xiaomi Mi Max 3 są powyżej oczekiwań i zaliczam je na duży plus urządzenia.
Wydajność nie powala, ale na co dzień jest świetnie
Za wydajność Xiaomi Mi Max 3 odpowiada ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 636, a pamięć operacyjna to 4 GB. Na dane użytkownika przeznaczono 64 GB. Jak taki zestaw sprawdza się na co dzień?
Dokładnie tak, jak w przypadku niemalże bliźniaczego Xiaomi Redmi Note 6. Przy codziennym użytkowaniu rzadko spotkamy przycięcia animacji, a różnica jest odczuwalna dopiero wtedy, gdy porównamy je z flagowcem leżącym obok. POCOPHONE F1 działał szybciej, ale nie jest to szalona różnica.
PC Mark
AnTuTu 7
T-Rex
PC Mark
Manhattan
GeekBench Single
GeekBench Multi
Przeglądanie sieci, oglądanie multimediów, szybkie przełączanie się pomiędzy aplikacjami nie stanowią dla niego wyzwania. Co więcej, przez cały czas smartfon pozostaje chłodny. Mając do dyspozycji tak duży ekran, aż chce się grać i oglądać seriale. Nie ma z tym żadnego problemu, a układ graficzny Adreno jest wystarczająco wydajny, by zrobić z Xiaomi Mi Max 3 dobry wybór dla mobilnego gracza. Najbardziej wymagające tytuły ze sklepu Play – jak PUBG – wymagają obniżenia poziomu detali, ale są jak najbardziej grywalne.
Oddziały okres testów tylko raz zdarzyło się, że włączanie Messengera trwało zadziwiająco długo. Poglądy restart urządzenia i błąd już nigdy więcej nie występował.
Znowu zabrakło NFC, są za to głośniki stereo
Tak. W 2018 roku, w przypadku modelu za ponad 1000 złotych, producent znowu zapomniał o NFC. Szkoda, bo poza tym zapleczu komunikacyjnemu nie jestem w stanie zbyt wiele zarzucić. Prowadzenie rozmów telefonicznych nie sprawiało problemów, może poza rozmiarami samego urządzenia oczywiście.
Połączenie Bluetooth i WiFi zawsze było idealnie stabilne, a zasięg w miejscach o słabszym pokryciu przez sieć nadajników był lepszy, niż w…iPhone X.
Przyczepię się za to do jakości dźwięku na słuchawkach, bo w tej cenie słyszałem już znacznie lepiej grające smartfony. Co ciekawe, problem nie dotyczy głośników stereo, które zastosowanie w tak dużym urządzeniu jest strzałem w dziesiątkę. Grają całkiem czysto i naprawdę głośno. Wystarczą do rozkręcenia małej imprezy, a w codziennym słuchaniu podcastów sprawdzały się idealnie.
System to nadal Android 8.1 Oreo, ale za to nakładka MIUI doczekała się aplikacji do wersji 10. To bardzo przyjemny i wygodny interfejs, który dodatkowo możemy spersonalizować na bardzo wiele sposobów.
Możliwe jest oczywiście korzystanie ze sklonowanych aplikacji, zablokowanie dostępu do folderów za pomocą biometrii. Nie można ten nie zauważyć, że jest po prostu ładna i przejrzysta. Poprawki bezpieczeństwa są datowane na listopad 2018, nie jest więc idealnie. Smartfon otrzyma jednak aktualizacje do Androida Pie.
Czytnik linii papilarnych znajduje się na plecach urządzenia i na początku korzystania z urządzenia miałem problemy z trafianie w niego palcem za pierwszym razem. Jest zwyczajnie położony odrobinę za wysoko i chciałbym, żeby w kolejnej edycji znalazł się minimalnie niżej. Działa za to bardzo sprawnie i nie pamiętam sytuacji, w której musiałbym ponownie przyłożyć palec do skanera. Nie ma za to systemu rozpoznawania twarzy, ale ten brak można wybaczyć.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.