Oficjalnej prezentacji doczekała się nowa seria smartfonów w ofercie Samsunga – Galaxy M, a wraz z nią dwa pierwsze modele – Galaxy M10 i Galaxy M20 z wyświetlaczami Infinity-V. Ich ceny, jak na Samsunga, są wręcz świetne.
Tak naprawdę dzisiejsza prezentacja Galaxy M10 i Galaxy M20 to czysta formalność, gdyż na temat tych dwóch modeli wiedzieliśmy już całkiem sporo znacznie wcześniej. Zgodnie z oczekiwaniami nowości w pierwszej kolejności trafią do sprzedaży w Indiach, a następnie powinna rozpocząć się ekspansja na pozostałe rynki.
Wyświetlacze Infinity-V i aparaty z szerokokątnymi obiektywami to bez dwóch zdań mocne strony Galaxy M10 i Galaxy M20.
W obu smartfonach producent zdecydował się zaimplementować wyświetlacze z wycięciem w kształcie kropli wody, które zostały nazwane przez Samsunga Infinity-V. To pierwsze modele w asortymeice Koreanczyków z tego typu rozwiązaniem. Tańszy model został wyposażony w ekran charakteryzujący się rozdzielczością HD+ (1480 x 720 pikseli) i przekątną 6.2”, natomiast w przypadku Galaxy M20 zastosowano 6.3-calowy panel, na którym treści wyświetlane są w rozdzielczości FHD+ (2340 x 1080 pikseli).
Ekrany mają współczynnik proporcji 19.5:9, a w charakterystycznym wcięciu umieszczono frontowy aparat do Selfie – 8MP w przypadku Galaxy M20 i 5MP w Galaxy M10.
Niestety oba modele po wyjęciu z pudełka pracują pod kontrolą systemu Android 8.1 Oreo z interfejsem Samsung Experience 9.5. Ogromna szkoda, że już na starcie zainteresowani zakupem są zmuszeni czekać na aktualizację oprogramowania do Androida Pie. Ale w sumie można to podsumować w dwóch słowach – cały Samsung.
Kolejnym atutem nowych modeli jest aparat główny z szerokokątnym obiektywem, podobnie, jak w przypadku Galaxy A7 (2018) i Galaxy A9 (2018). Zestaw dwóch obiektywów składa się sensora głównego 13MP (przysłona obiektywu f/1.9), a także 5-megapikselowy (f/2/2) ultra-szeroki obiektyw. Tym razem Samsung odpuścił sobie zatem rozmywanie tła sprzętowo, na rzecz programowego. Moim zdaniem to dobre zagranie, gdyż na rynku nadal brakuje smartfonów wyposażonych w szerokokątny obiektyw.
Samsung Galaxy M20 ma także jeszcze jednego asa w rękawie – akumulator o sporej pojemności.
Samsung Galaxy M20 został wyposażony w akumulator o pojemności 5000 mAh, a zatem największy w przypadku tanich smartfonów Samsunga i zarazem drugi w ofercie, mając na uwadze smartfonów z Androidem. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie dla technologii szybkiego ładowania i port USB typu C. Galaxy M10 zasilany jest natomiast przez akumulator 3400 mAh.
Za działanie odpowiadają układy Samsung Exynos, a jeden z nich został stworzony specjalnie na rynek indyjski.
Moc obliczeniową w Galaxy M20 dostarcza nowy układ SoC Samsung Exynos 7904. Jest to w zasadzie Exynos 7885 o niższej częstotliwości taktowania dwóch rdzeni ARM Cortex-A73 (taktowanie 1.8GHz). Pozostałe sześć rdzeni opartych na architekturze ARM Cortex-A53 charakteryzuje się taktowaniem na poziomie 1.8GHz. Za grafikę odpowiada natomiast ARM Mali-G71.
Do tego dochodzi jeszcze wsparcie ze strony 3GB lub 4GB oraz 32GB lub 64GB pamięci na dane i aplikacje.W przypadku Galaxy M10 wyposażenie jest skromniejsze – 2GB RAM i 16Gb na dane dla użytkownika / 3GB pamięci RAM i do tego 32GB na dane.
Sercem Galaxy M10 jest natomiast Samsung Exynos 7870, a zatem układ SoC firmy Samsung, składający się z ośmiordzeniowego procesora (8x ARM Cortex-A53@1.6) oraz układu graficznego Mali-T830 w najsłabszym wariancie – jednordzeniowym. Ten sam obecny jest między innymi w Galaxy A6.
Ceny na bardzo dobrym poziomie.
Galaxy M10 i Galaxy M20 będą sprzedawane wyłącznie za pośrednictwem Amazon i sklepu internetowego Samsunga. Ceny przedstawiają się następująco:
- Samsung Galaxy M10 z 2GB RAM + 16GB na dane – 7990 rupii indyjskich (~422 zł);
- Samsung Galaxy M10 z 2GB RAM + 16GB na dane – 8990 rupii indyjskich (~475 zł);
- Samsung Galaxy M20 z 3GB RAM + 32GB na dane – 10990 rupii indyjskich (~581 zł);
- Samsung Galaxy M20 z 4GB RAM + 64GB na dane – 12990 rupii indyjskich (~687 zł);
Smartfony będą występować w dwóch wersjach kolorystycznych: Ocean Blue i Charcoal Black. Gdyby te modele zadebiutowały w Polsce w podobnych cenach (+VAT) to coś czuje, że Honor, a także Xiaomi mieliby poważny problem. Sa po prostu dobrze wyposażone, a do tego tanie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.