Cena Meizu Zero nareszcie została ujawniona, ale lepiej trzymajcie się fotela. Pierwszy smartfon na świecie bez portów, złączy i innych „dziurek” jest piekielnie drogi nawet w wersji podstawowej, zaś za wyjątkową wersję Meizu Zero firma policzyła sobie… ponad 11 tys. złotych!
Tydzień temu poznaliśmy Meizu Zero. Formalnie jest to pierwszy smartfon na świecie bez przycisków, głośnika, slotu na kartę SIM, portu ładowania ani żadnego innego złącza czy jakichkolwiek innych otworów.
Do tej pory nie wiedzieliśmy, jaka jest cena Meizu Zero. Teraz się to zmieniło i powiem szczerze, że do tej pory zbieram szczękę z podłogi.
Meizu Zero – kampania Indiegogo. Jaka cena?
Meizu doszło do wniosku, że realne zapotrzebowanie na smartfony pokroju Meizu Zero najlepiej wypada kampania crowdfundingowa na globalnym portalu finansowania społecznościowego Indiegogo. Producent chce zebrać 100000 dolarów i daje sobie na to 31 dni od 30 stycznia, czyli od dziś. Ile trzeba zapłacić, by wejść w posiadanie Meizu Zero?
Chińczycy zaproponowali klientom dwie wersje Meizu Zero. Podstawowa nosi nazwę Exclusive Engineer Unit (ekskluzywna jednostka inżynieryjna), a jej dostępność została ograniczona do 100 sztuk. Jeśli Meizu osiągnie swój cel, to zamówione telefony zostaną wysłane klientom w kwietniu. Oczywiście najpierw trzeba zdecydować się na wpłatę kwoty… 1299 dolarów, co po bezpośrednim przeliczeniu daje nam niemal 5000 złotych!
Jeśli to wydaje się komuś dużo, to uprzejmie informuję, że limitowana do jednej sztuki wersja Exclusive Pioneering Unit (ekskluzywna jednostka pionierska), która zostanie wysłana do klienta w ciągu 5 dni roboczych, została wyceniona na 2999 dolarów (ponad 11000 złotych) i już znalazł się na nią kupiec! Czyżby kogoś naprawdę zachwyciła wizja smartfonu bez „dziurek”?
Co oferuje Meizu Zero?
By Meizu Zero nie miał żadnych złączy i otworów, Meizu musiało sięgnąć po kilka ciekawych rozwiązań. Port USB zastąpiono bezprzewodowym ładowaniem 18W oraz transferem plików poprzez Bluetooth 5, które ma gwarantować przesyłanie danych z prędkością USB 3.0.
Meizu Zero nie ma slotu na karty SIM, dlatego producent zastosował tylko e-SIM, zaś głośnik został wbudowany w ekran, podobnie jak czytnik linii papilarnych. Dodam jeszcze, że regulacja głośności odbywa się poprzez specjalne panele dotykowe na krawędzi.
Jeśli chodzi o bardziej standardowe elementy wyposażenia, to Meizu Zero chwali się 5,99-calowym ekranem AMOLED, podwójnym aparatem głównym 12 MP (Sony IMX380) + 20 MP (Sony IMX350), aparatem selfie 20 MP z systemem rozpoznawania twarzy oraz ceramiczną, wodoszczelną obudową (IP68).
Sercem wystawionej wersji Meizu Zero jest Qualcomm Snapdragon 845, który najprawdopodobniej współpracuje z 4 GB RAM typu LPDDR4X. W takim razie aż się boję pomyśleć, ile może kosztować planowana wersja ze Snapdragonem 855 i modemem 5G…
Na koniec chciałbym przypomnieć, że według dystrybutora Meizu Zero pojawi się w Polsce, jak widać z powyższego najwcześniej w kwietniu.
To trzeba wiedzieć o Meizu Zero:
Oto pierwszy smartfon bez portu ładowania, przycisków, głośnika czy slotu na kartę SIM!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.