To już oficjalne – seria Redmi doczeka się swojego flagowca. W tym wpisie staram się zrozumieć, po co producentowi kolejny topowy smartfon, który będzie dublował się z możliwościami POCOPHONE F2. Czy taki model biznesowy sprawdzi się w praktyce?
Porozmawiajmy o flagowcu z serii Redmi, który już na pewno trafi na rynek. Informację potwierdził szef marki, a ja zastanawiam się, po co taki smartfon w ogóle trafi na rynek. Albo raczej, POCO trafi na rynek.
Redmi z Snapdragonem 855 w drodze
Marka (linia?) Redmi dopiero co zadebiutowała w świadomości użytkowników, a już jakiś czas temu słyszeliśmy o nadchodzącym flagowcu. O ile wydzielenie kolejnej serii smartfonów od flagowej „Mi” można jeszcze zrozumieć, tak kolejny topowy model w portfolio wymyka się już mojej logice.
Redmi ma być dla Xiaomi tym samym, co Honor dla Huawei. Nadchodzi flagowiec!
Smartfon będzie nazywał się Redmi X, a oprócz potężnego Snapdragona 855 zaoferuje również czytnik linii papilarnych zintegrowany z ekranem.
Jego głównym atutem ma być cena, nieprzekraczająca 2500 juanów (Xiaomi Mi 9 ma kosztować około 2999 juanów, a więc różnica nie będzie znacząca). To przypomina mi inny mocny model z portfolio – mam na myśli oczywiście POCOPHONE F1.
Po co Xiaomi aż cztery flagowce?
W 2019 roku zobaczymy następujące topowe smartfony od Xiaomi: Mi Mix 3S (który ma jak zwykle kusić designem), Mi 9 (nakierunkowany na największy sukces sprzedażowy), wspomniany Redmi X, POCOPHONE F2 (mający kusić stosunkiem ceny do wydajności i dużą baterią) oraz zapewne Xiaomi Mi 9 Pro. Chiński producent naprawdę chce mieć wszystkiego najwięcej.
O ile Mi Mix 3, Mi 9 i Mi 9 Pro niekoniecznie rywalizują między sobą, tak wydaje mi się, że Redmi X i POCOPHONE F2 będą się wzajemnie kanibalizować. Jedyna rozsądna różnica w mojej opinii musi polegać na ukierunkowaniu na konkretnego klienta – Redmi X z flagowym aparatem, a POCO F2 z świetnym stosunkiem ceny do wydajności i dużą baterią. A może to jeden i ten sam model?
Jedno jest pewne – w 2019 roku zobaczymy wysyp tanich flagowców. Nie wiem, czy producent dobrze na tym wyjdzie, ale na pewno skorzystają na tym użytkownicy. A to bardzo optymistyczna myśl.
Co o tym sądzicie? Czy kolejny flagowiec od tego samego producenta ma sens?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.