W OnePlus 6T producent postawił na ekran z mniejszym wcięciem i wbudowanym czujnikiem biometrycznym. Do tego na wyposażeniu są wydajne podzespoły i genialne oprogramowanie. Czy powstał dzięki temu sprzęt idealny? O tym przekonacie czytając moją recenzję OnePlus 6T, którego krótko porównałem z poprzednikiem.
OnePlus 6T to tak naprawdę niewiele zmian względem poprzednika, aczkolwiek te, które zostały wprowadzone są przede wszystkim na plus. Nie obeszło się jednak bez kilku wpadek o czym dowiecie się więcej, po przeczytaniu recenzji OnePlus 6T. Do tego przygotowałem dla Was także małe porównanie z OnePlus 6.
OnePlus 6T możecie kupić między innymi w sklepie internetowym Geekbuying, gdzie wyceniony został na 559.99 dolarów, w przypadku testowanej przeze mnie wersji.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 75 x 158 x 8.2 mm |
Waga | 185 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2018 |
Ekran | |
Typ | Optic AMOLED 6.4'', rozdzielczość 2340x1080, 403 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 845 |
Procesor | 2.8 GHz, 8 rdzeni (4x Kryo 385 Gold + 4x Kryo 385 Silver) |
GPU | Adreno 630 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 3700 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 9.0.0 Pie, OxygenOS 9.0 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS, Galileo i BDS |
Bluetooth | 5.0 z aptX i aptX HD |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 16 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 20MP |
Dodatkowy | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
OnePlus 6T zgodnie z założeniem firmy jest modelem udoskonalonym względem standardowej wersji. Dlatego też do wykonania obudowy wykorzystano tym razem obustronnie zakrzywione szkło Corning Gorilla szóstej generacji, które zespolono metalowym korpusem. W przypadku mojej wersji kolorystycznej (Midnight Black) zabrudzenia na tylnej ścianie nie są aż tak bardzo widoczne, jak w Mirror Black. Te jednak występują.
Najistotniejsze jest jednak to, że szkło genialnie odbija światło sprawiając, że czarny kolor wpada delikatnie w śliwkowy. Do tego można czasem mieć wrażenie, że szkło jest jednak metalem.
Jeśli zastanawiacie się czy OnePlus 6T można obsłużyć jedną ręką, to odpowiedź jest twierdząca – można, aczkolwiek nie jest to komfortowe. Mamy bowiem do czynienia z konstrukcją o wymiarach 157.5 x 74.8 x 8.2 mm. Aby sięgnąć belki powiadomień kciukiem lub przycisków systemowych trzeba przesunąć smartfon w dłoni, a do tego lekko go nachylić ku wewnętrznej stronie. Jest jednak to możliwe. Założenie etui spowoduje natomiast, że telefon stanie się odrobinę większy, co utrudni nam tę czynności.
Sam case jest natomiast bardzo dobrze wykonany i w zasadzie jedyny w swoim rodzaju – lekko przydymiony i piekielnie przyjemny w dotyku. Podczas okresu testowego przeleżał jednak w pudełku – jestem zwolennikiem naturalnego piękna.
OnePlus nie zdecydował się na wprowadzenie radykalnych zmian w konstrukcji samej obudowy i rozmieszczeniu na niej poszczególnych elementów. Przycisk zasilania umieszczony został na prawym boku telefonu, tak samo, jak przełącznik profilowy. Ten drugi ma wyraźnie wyczuwalną fakturę – jest chropowaty. Pozwala na szybkie przełączanie się pomiędzy profilem ogólnym, cichym i nie przeszkadzać. Na lewym boku znajduje się belka regulacji głośności, a tuż nad nią tacka na dwie karty SIM w standardzie nano.
Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB 2.0 z interfejsem USB typu C i wsparciem dla USB Audio, a także mikrofon. Z uwagi na fakt, że głośnik nadal jest po lewej stronie, trzymając smartfon w pozycji horyzontalnej bardzo łatwo jest go zasłonić i niemal całkowicie stłumić wydobywający się dźwięk. Górna belka to natomiast dodatkowy mikrofon z redukcją szumów, a zatem wtórny.
Na wyposażeniu zabrakło złącza mini-jack 3.5 mm, dlatego też producent dorzucił do zestawu sprzedażowego przejściówkę z portu USB na wtyk pasujący do wspomnianego złącza. Nie będę karcił producenta za to rozwiązanie, gdyż moje zdanie na ten temat jest Wam bardzo dobrze znane – po prostu nie ma to dla mnie większego znaczenia, gdyż na co dzień korzystam ze słuchawek BT. Natomiast w przypadku przejściówki możecie podłączyć każdy zestaw kablowy, jaki macie pod ręką.
Na tylnej ściance mamy niemal ten sam układ, co w przypadku OnePlus 6 standard – zestaw dwóch obiektywów umieszczonych pionowo na wystającej ponad lico wysepce, tuż pod dwie dwutonowe diody doświetlające LED (skryte pod szkłem). Usunięty został konwencjonalny czytnik linii papilarnych, gdyż teraz znajduje się bezpośrednio pod wyświetlaczem.
Frontowy panel został wypełniony po brzegi wyświetlaczem z wcięciem w ekranie. Jest ono jednak jeszcze bardziej subtelne aniżeli 1+6, gdyż tym razem mamy do czynienia z tym w kształcie kropli wody. Wyraźnemu zmniejszeniu uległ także podbródek, aczkolwiek boczne ramki wydają się takiej samej szerokości. Przebudowa notcha spowodowała, że producent nie miał gdzie umieścić diody powiadomień, dlatego też zrezygnował z niej, a sam głośnik do rozmów jest teraz na krawędzi górnej ramki. Całość prezentuje się bardzo spójnie.
Pomimo tego, że awendżersowa wersja OnePlus 6 bardzo przypadła mi do gustu, to jednak nie ma większych szans z wyglądem OnePlus 6T. Chodzi tutaj przede wszystkim o samą konstrukcję smartfona – jest węższy i zarazem dłuższy. Do mnie taki styl przemawia bardziej.
Przekątna | Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | |
---|---|---|---|---|---|
Huawei Mate 10 Pro | 6.00 | 75 | 154 | 7.9 | 178 |
Samsung Galaxy Note 8 | 6.30 | 75 | 163 | 8.6 | 195 |
Apple iPhone X | 5.80 | 71 | 144 | 7.7 | 174 |
Sony Xperia XZ2 | 5.70 | 72 | 153 | 11.1 | 198 |
Xiaomi Mi Mix 2S | 6.00 | 75 | 151 | 8.1 | 189 |
HTC U12+ | 6.00 | 74 | 157 | 8.7 | 188 |
Xiaomi Mi 8 | 6.20 | 75 | 155 | 7.6 | 175 |
Xiaomi POCO F1 | 6.20 | 75 | 156 | 8.8 | 182 |
OnePlus 5T | 6.00 | 75 | 156 | 7.3 | 162 |
OnePlus 6 | 6.30 | 75 | 156 | 7.8 | 177 |
Honor Play | 6.30 | 74 | 158 | 7.5 | 176 |
Samsung Galaxy Note 9 | 6.40 | 76 | 162 | 8.8 | 201 |
Huawei Mate 20 Pro | 6.40 | 72 | 157 | 8.6 | 189 |
Xiaomi Mi 8 Pro | 6.20 | 75 | 155 | 7.6 | 177 |
OnePlus 6T | 6.40 | 75 | 158 | 8.2 | 185 |
W OnePlus 6T energię dostarcza akumulator o pojemności 3700 mAh, co przy zwiększeniu przekątnej ekranu okazało się sensownym zagraniem. Akumulator nadal korzysta z technologii szybkiego ładowania o maksymalnej mocy 20W (5V/4A), przy wykorzystaniu dedykowanej ładowarki sieciowej i przewodu USB.
Informacja o ładowarce i przewodzie jest bardzo, ale to bardzo istotna, gdyż jako tako OnePlus 6T nie jest zgodny ze standardami Quick Charge firmy Qualcomm, a to oznacza, że nie naładujecie szybko poprzez powerbank.
Czasy pracy OnePlus 6T na włączonym ekranie są na dobrym poziomie – przy automatycznej regulacji jasności wyświetlacza i wyłącznie na transmisji danych LTE, SoT wynosi 5 godzin i 30 minut. Za każdym razem uzyskiwałem takie wyniki. Po przełączeniu się na WiFi czas na włączonym ekranie można wydłużyć do nawet 7 godzin.
W praktyce oznacza to, że po ładowarkę sięgać będziecie średnio co dwa dni, co uważam za wynik dobry. Bardziej intensywne użytkowanie sprawi, że telefon ładować będzie trzeba codziennie. To jednak nie powinno być problemem.
Doładowywanie akumulatora w ciągu dnia jest odpowiednio szybkie, aczkolwiek nie tak, jak w przypadku Oppo R17 Pro – wystarczy 30 minut, aby poziom naładowania akumulatora od zera wzrósł do 57%. Natomiast po zaledwie piętnastu minutach mamy 31%. Całkowite uzupełnienie energii zajmuje natomiast około 80 minut. A zatem czas ładowania względem poprzednika skrócił się o 10 minut, przy takiej samej technologii – ciekawe, prawda?
OnePlus 6T ma wyświetlacz o proporcjach 19.5:9, który charakteryzuje się przekątną 6.41” i rozdzielczością FullHD+, a dokładniej 2340 x 1080 pikseli. Przy takiej charakterystyce panel wykonany w technologii Optic AMOLED ma zagęszczenie punktów na cal na poziomie około 402.
Jasność maksymalna na poziomie 415 cd/m2 oznacza, że korzystanie z telefonu w pełnym słońcu nie powinno stanowić żadnego problemu. Celowo napisałem nie powinno, gdyż podczas okresu testowego nie było ani jednego dnia, kiedy słońce świeciło mocno. Do jasności minimalnej nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń – wynosi 2 cd/m2. Przy tak niskim natężeniu światła na ekranie niemal nic nie widać, a zatem możemy swobodnie dostosować luminancję do swoich preferencji.
Kalibracja kolorów jest na bardzo dobrym poziomie, co zresztą potwierdzają testy wykonane kalibratorem – pokrycie barw w palecie AdobeRGB wynosi 95.5%, w skali sRGB sięga 100%, a w DCI-P3 97.8%. Paleta kolorów jest zatem bardzo głęboka, a na sam ekran patrzy się z ogromną przyjemnością.
W ustawieniach możemy znaleźć profile wyświetlania – DCI-P3, sRGB, adaptacyjny, czy też zdefiniowany przez Was, które podbijają jakość prezentowanego obrazu. Jeżeli dodamy do tego jeszcze podświetlenie nocne to gwarantuję, że ekran nie będzie Was raził, a oczy trochę odpoczną. Przez cały okres testowania miałem aktywną redukcję światła niebieskiego.
Kończąc temat dodam jeszcze, że podświetlenie nocne może być aktywowane i dezaktywowane automatycznie – po zachodzie i wschodzie słońca. Jest także tryb czytania, który kolorowy ekran zmienia w monochromatyczny w celu podniesienia komfortu czytania. Możemy samodzielnie zdefiniować, w których aplikacjach ten tryb ma się uaktywniać.
Nadal mamy wykastrowany Always on Display, który OnePlus nazywa Ambient Display. Wyświetla on powiadomienia na wygaszonym ekranie, o ile podniesiecie smartfon. Wtedy też zobaczycie zegar z datą, stan naładowania akumulatora i ikony powiadomień. Producent przygotował kilka motywów Ambient Display, a zatem każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
W ustawieniach mamy możliwość aktywowania czarnej belki powiadomień, która sprawia, że notch staje się niewidoczny. I choć jest to jakaś alternatywa dla konserwatystów, to jednak wygląda to mało atrakcyjnie, a do tego smartfon ma nienaturalne proporcje wyświetlanego obrazu. Oczywiście OnePlus w swoim smartfonie nie poszedł śladami Xiaomi, dlatego też po lewej stronie łezki mieszczą się cztery ikony powiadomień + zegar. Po prawej jest natomiast miejsce dla pięciu.
Oneplus 6T jest pierwszym smartfonem w ofercie producenta, w którym postawiono na czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu. To bez wątpienia bardzo wygodna forma zabezpieczenia, gdyż wystarczy przytknąć palec w określone miejsce, aby odblokować ekran. Ten podczas testów sprawował się lepiej niż dobrze – jego skuteczność niemal 100-procentowa, o ile oczywiście przytniecie palec w określone miejsce, które jest wyraźnie oznaczone. Odblokowaniu towarzyszy animacja czujnika.
Oneplus w odróżnieniu od konkurencji, postanowił wykorzystać czujnik na ekranie nie tylko do zabezpieczenia smartfona. Po przytrzymaniu go nieco dłużej otwiera się podręczne menu z szybkim dostępem do aplikacji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…