W zestawie sprzedażowym iPhone’a 2019 znajdzie się ładowarka o mocy… 5W, czyli znacznie wolniejsza, niż w przypadku smartfonów z Androidem za mniej niż 1000 złotych.
Do sieci trafiły informacje o ładowaniu iPhone’a 2019. Nie ważne, jak dobry będzie miał aparat, jak cienkie ramki i wydajne podzespoły. Dodawanie do zestawu ładowarki o mocy 5W to plucie użytkownikowi w twarz.
iPhone 2019 ponownie bez USB-C
Przez ostatnie 3 miesiące korzystałem z iPhone’a X i był to jeden z najlepszych smartfonów, jakie miałem w życiu – duży tekst podsumowujący moje wrażenia pojawi się na dniach. Doszedłem jednak do wniosku, że eksperyment znowu się nie udał, a powodem było koszmarnie wolne ładowanie – zarówno bezprzewodowe, jak i po kablu.
Śmieszne i straszne jest, że w 2017 i kolejnych latach Apple dodaje do smartfona za ponad 4 tysiące złotych ładowarkę, której pełne naładowanie niewielkiej baterii zajmuje 3 godziny. Jeszcze zabawniejszy jest fakt, że w 2019 roku sytuacja wcale nie ulegnie zmianie, bo nowy iPhone ponownie zadebiutuje z żenująco wolnym adapterem w zestawie sprzedażowym – 5W. I ponownie zabraknie złącza USB-C.
Wolne ładowanie to największa wada iPhone’a
Wybaczcie, że pozwolę sobie na przypomnienie, ale Motorola Moto G7 Plus obsługuje ładowanie 27W, a kosztuje mniej więcej jedną trzecią ceny nowego smartfona Apple – o ile w tym roku ceny ponownie nie pójdą w górę. Nie wspomnę nawet o tym, że Oppo ma w ofercie ładowanie o mocy 50W – technologia Super VOOC pozwala na pełne naładowanie baterii w 35 minut.
Oczywiście możecie powiedzieć, że można wyposażyć się w ładowarkę od iPada Pro albo MacBooka. Ale czy normalną jest sytuacja, w której płacisz 5 tysięcy złotych za telefon, a następnie dokupujesz do niego akcesoria, by móc spokojnie z niego korzystać? Większość zeszłorocznych flagowców naładujemy w nieco ponad godzinę – a przecież większość z nich ma znacznie większe ogniwa, niż iPhone X, Xs czy Xs Max.
Mam nadzieję, że ta informacja nie znajdzie potwierdzenia w rzeczywistości. Emejzing robi swoje, ale chyba to jest w stanie przelać czarę goryczy nawet najbardziej zatwardziałych fanów Apple. Choć z drugiej strony, oni swoje szybkie ładowarki zdążyli kupić już po premierze iPhone’a X…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.