W sieci pojawiła się specyfikacja pierwszego flagowca iQOO, czyli smartfona najnowszej marki wyodrębnionej przez Vivo. Firma ma w zamyśle produkować sprzęt z wysokiej półki, dlatego ujawnione podzespoły zapowiadają tytaniczną wydajność. iQOO stanie się postrachem konkurencji?
Tworzenie submarek to temat dość stary, natomiast dopiero teraz wiele korporacji wypatrzyło w nim potencjał na górę pieniędzy – w ostatnim czasie na wyodrębnienie lub stworzenie nowych linii zdecydowało się Xiaomi, a teraz także Vivo, które postanowiło nazwać swoje nowe dziecko w niekonwencjonalny sposób – iQOO.
Nazwa może wydawać się zabawna, natomiast uśmiech szybko zniknie z twarzy konkurentów, kiedy poznają wyposażenie pierwszego flagowca. Jego oficjalna nazwa nie jest jeszcze znana, natomiast nie to w tej chwili jest najważniejsze.
Tytaniczna specyfikacja Vivo iQOO
Sztandarowy iQOO zostanie zaopatrzony w grono narzędzi, dzięki którym będzie mógł z łatwością konkurować ze wszystkimi flagowcami z ostatnich oraz nawet nadchodzących miesięcy.
Zaczynając od silnika, procesorem dla całego układu stanie się Qualcomm Snapdragon 855 wsparty przez aż 12 GB pamięci RAM oraz 256 GB miejsca dla użytkownika. Tak skomponowany zestaw będzie mógł pochwalić się nie tylko niesamowitą kulturą pracy, ale także bezproblemowym działaniem na wielu aplikacjach i grach.
Pierwszemu iQOO nie zabraknie także energii, o którą zadba akumulator o pojemności 4000 mAh. To wprawdzie nie największe ogniwo na świecie, jednak Vivo wyróżnia szybkość ładowania o mocy 44 W, która wyprzedza obecną technologię Huawei (40 W) oraz OnePlusa (30 W).
Nie składany, a gamingowy?
Wbrew pozorom i plotkom najnowszy telefon nie będzie posiadał składanego ekranu, a jego wzornictwo nawiąże raczej do gamingowych smarfonów pokroju Razer Phone’a 2 oraz ASUS ROG Phone’a.
Jedną z technologii stworzonych dla graczy ma być 4D Smart Shock, czyli system wibracji podczas rozgrywki.
Na tylnej ścianie iQOO znajdzie się potrójny aparat fotograficzny z trybem Super HDR, którego działanie nie jest do końca znane, natomiast bardzo możliwe, że będzie działał na podobnych zasadach co zwykły HDR.
Wygląd przedniego panelu smartfona nie został jeszcze ujawniony, natomiast wśród hipotez na kształt ekranu oraz umieszczenie kamerki do selfie pojawiają się pomysły z użyciem slidera lub wysuwanego obiektywu, który Vivo zaprezentowało wiele miesięcy temu w modelu Vivo Nex.
Vivo planuje debiut w Europie?
Pomijając wybór, na który zdecyduje się Vivo, nie ulega wątpliwościom, że chiński producent zamierza z przytupem wypromować najnowszą submarkę i głęboko zapisać jej dziwną nazwę w umysłach konkurencji.
Pozostaje nam jedynie czekać na datę premiery flagowca oraz jego cenę, o której wiemy, że na pewno nie spadnie poniżej poziomu 2700 złotych (po przeliczeniu na naszą walutę i bez dodatkowych opłat). Czyżby to był plan Vivo na wejście do Europy?
Poznaj nową submarkę iQOO:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.