Motorola notuje kolejne wzrosty, co zawdzięcza w głównej mierze popularności serii Moto G na wybranych rynkach. Nawet my — Polacy coraz chętniej sięgamy po urządzenia sygnowane tytułową marką. Liczby nie mogą się mylić.
Motorola podczas spotkania, na którym poznaliśmy nowe smartfony z serii Moto G7 pochwaliła się kilkoma interesującymi liczbami dotyczącymi zainteresowania serią. Porozmawialiśmy z przedstawicielami i wiemy, co może być powodem sukcesu wizerunkowego linii Moto G.
Seria Moto G i stosunek ceny do jakości
Ostatni kwartał finansowy był jednocześnie czwartym z rzędu, podczas którego firma notuje zadowalające zyski. To najlepszy wynik Motoroli od dwóch i pół roku. Na wzrost składa się między innymi sukces na rynku brazylijskim, na którym firma jest numerem drugim. Producent notuje także wzrosty na rynku państw Ameryki Łacińskiej wynoszące od 25 proc. do 57 proc.
Na rynku europejskim, a konkretnie w Niemczech, UK, Polsce, Holandii, Belgii oraz Szwecji Motorola stara się wkupić w łaski klientów i to jej ewidentnie wychodzi. Dzięki sensownemu, a na pewno lepszemu niż w przypadku większości konkurencji stosunkowi ceny do jakości urządzenia z serii Moto G sprzedają się w każdej minucie w liczbie 26 sztuk. Dla mnie jest to wynik dobry, a na pewno niewstydliwy.
Z Moto G i Moto G2, czyli z urządzeń ,które trafiły na rynek odpowiednio w 2013 i 2014 roku korzystałem wyjątkowo długo i dodam, że nie były to typowe testy. Sprzęt służył mi jako drugi smartfon i do dziś uważam, że na tamten czas nie mogłem dokonać sensowniejszego wyboru. Niska, naprawdę niska cena w połączeniu z sensowną specyfikacją, responsywnością oraz przyjemnym wyglądem pozwoliły mi docenić serię Moto G.
Smartfony Moto G7 oficjalnie! Cztery średniaki z solidną specyfikacją i atrakcyjną ceną
Kolejne smartfony z tejże linii testowałem już czysto zawodowo i każdorazowo chwaliłem je w recenzjach, a także w prywatnych rozmowach o technologiach. Co sprawiło, że marka zdobyła moją i jak widzę po opiniach w sieci, nie tylko moją sympatię?
Skromność to cnota, której „bonusem” jest oszczędność na reklamie
Wiem, brzmi to komicznie, ale zauważcie, że Motorola nie atakuje nas zewsząd agresywnymi kampaniami, które wychwalają pod niebiosa często niedopracowane funkcje i cechy smartfona. Firma nie próbuje wchodzić z butami we flagowy segment mobilny, gdyż włodarze zdają sobie sprawę, że nie mogą na ten moment równać się z gigantami.
Portfolio średnio- i niskopółkowe temu nie sprzyja. Sprzyja za to zainteresowaniu szarych użytkowników, którzy chcą kupić urządzenie stosunkowo tanie, ale sprawne. Fajnie, jeśli miałoby kilka użytecznych ficzerów, ale nie jest to warunek.
Powyższe cechy idealnie pasują do smartfonów z serii Moto G. Naturalnie, dla wielu liczą się firmy takie jak Samsung, Huawei, a nawet Apple, ale powiedzmy sobie jasno — w kwocie około tysiąca złotych nie znajdziemy naprawdę sprawnego urządzenia sygnowanego jedną z trzech wspomnianych marek.
Jest to moje subiektywne odczucie, z którym naturalnie nie musicie się zgadzać. Trafią się również tańsze sprzęty mniej popularnych marek, ale nie mają one za wiele wspólnego ze stabilnością.
Motorola chce dostarczyć produkt kompletny, sprawny oraz atrakcyjny cenowo. Pytanie, jak długo będzie się to udawać. Konkurencja nie śpi.
Na koniec pytanie ode mnie – masz smartfon z rodziny Moto G?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.